Po co się mądrzyłeś? Niespodzianka to niespodzianka. A jak się jest w towarzystwie, to się mówi tak, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Nie tak, żeby ktoś czuł, że go ktoś nie szanuje, bo coś załatwia ponad jego głową.
Idź z tym pierścionkiem i odkręcaj. No chyba że jesteś zupełnym idiotą i czekasz, aż dziewczyna dowie się o co chodzi z yafuda :P
druga wpadka, to komentowanie, jaki to wielki wydatek. Po co to robiłeś? Żeby dziewczynie było głupio, że przez nią jesteś w biedzie? Żeby coś u niej za to kupić? Żeby wiedziała, że ma oddać, jak się rozstaniecie?
Nie stać Cię na wyjście do kina ani prezent ale kupujesz drogi pierścionek, jak sądzę, zaręczynowy? Jeśli tak to z czego opłacisz po ślubie mieszkanie i jak zapewnisz Wam dobre życie? Nieprzemyślana decyzja.
"staram się nie wydawać pieniędzy niepotrzebnie"- ale na durny pierdzionek, który wyląduje w szufladzie (bo nikt chyba tego w dzisiejszych czasach nie nosi...) to wydałeś...
Przepraszam ale czy wy jestescie kretynami? Nie zauwazyliscie ze autor pisze w czasie PRZYSZLYM? 'bo CZEKA mnie inny duży wydatek' chyba dobitnie pokazuje ze zadnego pierscionka jeszcze nie kupil. Wiec skonczcie z tym zalosnym jadem, bo sie osmieszacie.
Jeśli oszczędza na dziewczynie, by sprezentować jej pierścionek, to tak jakby sama go sobie kupiła.
@Ant
Gosciu, nastawiona na wydawanie pieniedzy?
Kto by nie chcial czasem z chlopakiem wyjsc gdzies do kina czy do knajpy? To jest twoim zdaniem nastawienie na pieniadze? Jak dla mnie to to jest normalne zycie... Chec wyjscia gdzies, zrobienia czegos, a nie tylko siedzenia w domu i sie opierdalania... Bo nie ma raz na pare miesiecy 50 zl zeby skoczyc do kina czy gdzies...
@Ant - Naucz się czytać, z YAFUDa wyraźnie wynika, że ona NIE WIEDZIAŁA, że on chce jej kupić pierścionek. Osobiście też byłabym zła jakby facet nie mógł ze mną gdzieś wyjść chociaż jakiś raz na miesiąc (można chociażby razem iść na pizzę i za taką randkę zapłacić 30 zł), odkładał ile się da, ale dorzucił jakąś sporą kwotę na części do samochodu swojego brata. Tak to wyglądało z jej perspektywy.
Zamiast wyjścia proponowałbym złoty środek w postaci kwiatka za 5zł.
Tu chodzi o to, że dziewczyna poczuła, że jest na szarej liście priorytetów swojego faceta. Jej zawsze odmawiał wyjścia gdziekolwiek, bo nie ma pieniędzy, a tu na jeden prezent są, na drugi prezent są, na części do samochodu są, a dla niej nadal nie ma.
Błąd gościa był również taki, że postanowił na nich oboje, że będą się ograniczać, bo on chce kupić pierścionek. Może powinien wybrać jakiś tańszy, albo przyjąć dłuższy okres oszczędzania, a raz na jakiś czas jednak dziewczynę gdzieś zaprosić. Inaczej to jak z tej historii: "- Pokonywałem dla ciebie smoki, jeździłem dla ciebie na wojny, zbierałem dla ciebie skarby, więc dlaczego mnie zostawiasz? - Bo nigdy nie było cię w domu."
Rozumiem oszczędzanie, ale o związek trzeba dbać, wyjście do kina to kwota 50zł, ale można też iść w inne miejsca np. na kręgle (30zł), albo chociaż na głupie lody, gdzie zapłaci się 10zł.
A poza tym kwestia finansowa to sprawa osobista, i nie wiem czemu autor tak wszystkim rozpowiada, że klepie biedę. Moim zdaniem to jest upokarzające, wasza sprawa za ile kupicie prezent - nikt nie musi o tym wiedzieć.
Faceci, nie liczcie, że jak już zdobyliście dziewczynę to można ją zaniedbać! Nie jesteśmy od tego by wam gotować, prać i sprzątać po was, można to robić, ale pokażcie wdzięczność! Dziewczyny lubią wychodzić do kina etc. a nie tylko w domu z wami siedzieć.
no fakt, my dziewczyny lubimy chodzić do kina i czasem v jakiś sposób się rozerwać, ale kurczę... Jeżeli on nie zabierał jej nigdzie, to czy ona nie mogła tego zrobić? Czy ich zycie było uzależnione od tego, ile on zarabia i łoży na wspólną zabawę? gdyby mój chłopak nie miał kasy żeby mnie zabrać do kina, a wiedziałabym że kiedyś to robił to nie byłoby problemu w tym, żebym sama za ten durny, warty grosze bilet! Dziewczyny, nie zachowujcie się jak księżniczki, za które trzeba płacić bo inaczej czujecie się niedoceniane... Bo niektóre komentarze zahaczają totalnie o materializm.
"sama za ten bilet zapłacić"*
@ Saj jak dziewczyny lubią wychodzic z facetem, to czemu za siebie same nie płacą? Rozumiem na pierwszych randkach, jak sie nawzajem nieśmiało zapraszacie, ale nie jak masz się lasce oświadczać. Idziemy do kina, płacimy każdy za siebie, idziemy na pizze, płacimy każdy za siebie.Nie ma czegos takiego że to facet mnie gdzieś zabiera, przecież nie jestem od niego zależna i sama nie mogła się gdzieś zabrać, no kuźwa... Dbanie o dziewczynę nie polega na płaceniu za nią, pokazanie że ją kochasz nie polega na płaceniu za nią...
Psioczycie na dziewczynę, czemu sama nie mogła czasami czegoś zafundować. Może spójrzcie na to z innej strony. Sama byłam w związku, w którym mój facet miał mniej kasy niż ja i zawsze starał się oszczędzać, więc zamiast wyjść do knajpy, restauracji itp robił obiad w domu, filmy oglądaliśmy na kompie. Nie przeszkadzało mi to, byłam bardzo wdzięczna i szczęśliwa, ale to normalne że czasami miałam ochotę jednak oderwać się od tego domowego środowiska. Chyba nawet nie zdajecie sobie sprawy jak trudne jest przekonanie faceta, że nie ma nic złego w tym, że tym razem ja mogę za niego zapłacić, bądź coś zafundować. Większość mężczyzn ma zakodowane w głowie, że tak nie wypada, jest to dla nich niezręczne i ogólnie godzi w 'męskie poczucie dumy, honoru' itp, itd.
Osobiście nie dziwię się, że tak zareagowała, jeśli przez pół roku cały czas spychałeś ją na drugi plan (tak, wiem, umiem czytać, nie było tak, jednak z jej perspektywy mogło to tak wyglądać), w końcu wybuchła i nie wytrzymała. Następnym razem zamiast spartańsko zaciskać pasa to pomyśl też o osobie, dla której się tak poświęcasz.
Nawet jak każde płaci za siebie, to jeśli gośc oszczędza, to też nie zechce iśc do kina.
co za nieudacznik.
@co z niej za pazerna d z i w k a
Nie widzę nic złego w płaceniu samemu za siebie, ale tak jak wyżej już ktoś napisał, to wielu facetów jest oburzonych na sam pomysł by dziewczyna płaciła, takiego stare wychowanie.
Poza tym jeśli są narzeczonymi to najprawdopodobniej razem mieszkają, a co za tym idzie budżet jest wspólny (przynajmniej w moim przypadku tak jest, nie ma podziału w związku na twoja kasa i moja tylko nasza).
A dziewczyna ewidentnie dopraszała się chwili uwagi "choć czasem widzę żal w jej oczach jak odmawiam jej takich przyjemności, jak np. wyjście do kina bądź knajpy", tu nie ma żadnej notatki czy ona chce by on za nią płacił, wygląda na to, że facet to zwykła sknera. Widać na nią żałuje kasy, ale by bratu dołożyć do części do auta to już ma? Dziwne nie sądzisz?
A gdzie jest napisane, że on nie chciał zapłacić za JEJ bilet? Ja widzę w YAFUDzie, że odmawiał jej wyjścia do kina, a nie kupienia jej biletu.
No i ile można siedzieć w domu, skoro nawet "raz na pół roku"nie chce się komuś z niego wyjść? Od takiego gościa też bym szybko zwiewała.
tez bym sie rozpłakała
Jesteś po prostu klepidupą. Po co wspominałeś o dużym wydatku? Brata też pogratulować, chciał wytłumaczyć ten "duży wydatek", a tylko dolał oliwy do ognia. Faceci...
Nie da się nigdzie nie wychodzić, a jeśli kobieta funduje wyjścia, czy płaci za siebie, to często podkopuje poczucie własnej wartości u faceta. Byłam w związku, gdzie to ja większość fundowałam. Pozostaje niesmak i to chyba po obydwu stronach.
@ kira zależy jak się obydwie strony od początku umówią. Ja nie wyobrażam sobie po 3 latach związku (i mieszkaniu osobno bez wspolnego budżetu) żeby na każdym wyjściu gdziekolwiek moj facet za mnie płacił.Wystarczy ze to jego autem wszedzie jeździmy i on buli za paliwo. Właśnie od takich co to chcą żeby "je gdzieś zabierać", a nie "wyjść gdzieś razem"biorą się żarty o żonach zabierających wypłaty mężom...
@ saj bo dziewczyn albo nawet żon można mieć kilka, btrata ma się jednego :P
Z tej strony ja, owa dziewczyna z yafuda
@Ant: Pracowalam. Ba, poswiecilam nawet rok studiow na prace, zeby pomoc mojemu chlopakowi! Wiec moglam zaplacic i za siebie i na niego. Ale moj uparciuch jest zbyt dumny i nie odpowiada mu to, ze mialabym za niego placic.... A teraz, kiedy juz NIE pracuje i wrocilam na studia, to niestety nie moge juz dolozyc tyle, ile dokladalam wczesniej.... Wiec wybacz, ale to ze chcialabym raz na jakis czas wyskoczyc gdzies to nie znaczy, ze jestem pazerna bo sama moge za siebie zaplacic, zarowno za bilet do kina czy wyjazd.
A jesli chodzi o pierscionek to juz dawno powiedzialam, ze jesli tylko chcialby go dla mnie kupic to pod zadnym pozorem nie ma to byc wielka kwota, a nawet jesli padloby to jedno konkretne pytanie bez pierscionka to rowniez byloby dobrze.
Dla niektorych jestem teraz pazerna piz*a i dzi*ka, wiec prosze postawcie sie w moim miejscu i sluchajcie przez caly czas tylko NIE NIE i NIE...
@zła i wredna, ci którzy mają Cię za pazerną dzi*kę to i.dioci (serio, nawet to słowo jest niedozwolone?;o) albo dzieci, które nawet nigdy nie były w poważnym związku, więc absolutnie się ich opinią nie przejmuj. Twój chłopak po prostu trochę kiepsko to wszystko rozegrał. Też bym się wkurzyła na Twoim miejscu.
@pancia101: Zaraz nieudacznik! Baby są straszne. Takiej nie dogodzisz.
Jesteście dziwni. Po czym wnosicie że np nie robił jej kolacji w domu? Pisał ze przeszkadza jej brak wychodzenia w różne miejsca. Ant i rsur dobrze napisali że jeśli tak jej zależy na wychodzeniach gdzies to może iść do pracy i zarobić wtedy zabrać gdzieś swojego chłopaka który jak rozumiem jest jedynym zarabiającym ogniwem w waszym związku. Pozatym czy nie liczy się miłość i zrozumienie w związku? Gdy ja zbierałem na pierścionek również odmawiałem wielu przyjemności mojej wybrance. Rozumiała to i w ten sposób upewniła mnie iż nie na pieniądzach jej zależy ale na mnie. A jej mina gdy się oświadczyłem i po wytłumaczeniu że wszystkie ściski portfela były własnie dla niej była naprawdę niesamowita. Ktoś napisał dobrą rzecz że kobiety nie widzą różnicy między tym żeby "je gdzieś zabierać", a "wyjść gdzieś razem". Ja mieszkam już z moją wybranką i oboje zarabiamy więc łatwiej jest nam się utrzymać i gdzieś razem wychodzić. Ja zawsze płacę chociaż to i tak bez znaczenia bo dzielimy się pieniedzmi między sobą. Gdy ja mam słabszą wypłatę to nie muszę się jej prosić żeby mi np piwo kupiła sama to robi.... Co innego jeśli autor zwyczajnie nie chce z kobietą nigdzie wychodzić lub chorobliwie na niej oszczędza. Zrobienie romantycznej kolacji w domu to zaden wydatek.... W takiej sytuacji na Waszym miejscu (autora i wybranki) zastanowiłbym się czy w Waszym związku jest chociaż odrobina zrozumienia i czy warto się na dłużej wiązać z tak odmiennym podejściem do życia? ... Pozdrawiam.
z punktu widzenia autora widać, że się dla niej poświęcał, ale też poświęcała się ta biedna dziewczyna. nigdzie nie jest napisane że jest bezrobotna, więc nie rozumiem komentarzy typu "mogłaby ruszyć dupę i sama zarobić kasę na wyjście". pewnie to były sytuacje typu:-może wyjdziemy gdzieś dzisiaj? -sorry, ale czekają mnie duże wydatki i musze oszczędzać"poza tym nawiązując do sytuacji gdzie chłopak mówi, że dołoży się do prezentu dla 'teściowej' i dla matki, a potem jeszcze do samochodu brata, na jej miejscu też poczułabym się zaniedbana i niekochana.
I nie wyszedłeś z nią nigdzie? Nawet na spacer?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 17 Stycznia, 2014 10:52
Po co się mądrzyłeś? Niespodzianka to niespodzianka. A jak się jest w towarzystwie, to się mówi tak, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Nie tak, żeby ktoś czuł, że go ktoś nie szanuje, bo coś załatwia ponad jego głową.
Idź z tym pierścionkiem i odkręcaj. No chyba że jesteś zupełnym idiotą i czekasz, aż dziewczyna dowie się o co chodzi z yafuda :P