Sloneczko? :)
Nie załamuj się. Twoja siostra sama jest jeszcze dzieckiem. Na pewno będzie chciała, żebyś była matką chrzestną;) A to też fajne zadanie. Też kiedyś będziesz mieć swoje maleństwo, zobaczysz :) Ja na razie muszę zadowolić się tym, że sama będę matką chrzestną. Na dziecko niestety muszę jeszcze poczekać :) Ale będę mamą. Wiem to. :) Tak jak wiem, że TY też.
I co z tego? Musisz się żalić na internecie bo nie masz dziecka? Tylko się nie popłacz :(
Technicznie rzecz biorąc, to nic dziwnego, tzn od strony biologicznej nastolatce od wiele łatwiej zajść w ciąże, bo kiedyś ludzie nie mieli takich wynalazków jak studia, małżeństwa i inne pierdoły, opóźniające macierzyństwo. Zatem nastolatki łatwo zachodzą w ciąże, lepiej ją znoszą, procentowo rodzą więcej zdrowych i żywych dzieci, chociaż tendencja się odwraca im młodsza jest matka, wiadomo tez, ze 11latka nie jest fizycznie przygotowana do rodzenia.
Plus za to, że jeszcze ktoś w tym analfabetycznym społeczeństwie, wie jak sie poprawnie odmienia słowo "nadzieja".
Los jest przewrotny :)
@Olek nikogo to nie obchodzi.
Z krwi lepiej zrobić.Jest wiarygodny.
o fu*ck. troche dół. rozumiem Cie, przykra sprawa i troche niesprawiedliwość losu, bo kiedy Ty sie starasz o dziecko i go bardzo pragniesz, ktoś inny je otrzymuje, wcale go nie oczekując. :( trzymaj sie !
Dobrze cie rozumie. Tez bardzo pragnelam dziecka.staralismy sie z narzeczonym 5 lat. Myslalam ze jestem bezplodna. Ale wtedy na mojej drodze pojawil sie inny chlopak i teraz mam dziecko ma prawie 3 lata. A moj byly wkrotce po naszym rozstaniu tez zostal ojcem. Wiec glowa do gory bedzie dobrze. Trzymam kciuki.
Ps. Siostra starala sie prawie trzy lata i udalo sie. Wam tez sie uda
lepiej zrobić sobie test na płodność.
No i co z tego? Powinnaś się cieszyć. Ja bym się cieszył, bo nienawidzę tych małych bachorów...
Bo ona skeks uprawiała "lekko", bez napięcia pt. chcę mieć dziecko. Wyluzuj się, kochaj się dla przyjemności a w ciążę zajdziesz szybko :)
Życie... :)
Narzeczony to jest ktoś kto Ci się oświadczył i z kim planujesz wziąć ślub. Skoro starasz się o dziecko to zakładam, że jednak nie planujesz ślubu, bo wtedy chyba zrobiłabyś to w pierwszej kolejności. Tak więc skoro jesteś z nim w stałym związku to jest on dla Ciebie konkubentem, a taki związek nazywa się konkubinatem. Ja wiem, że to słowo nie brzmi dobrze, ale takie jest na to określenie w języku polskim.
Naucz się polskiego! >dokładnie to samo chciałam napisać. Konkubent, a nie narzeczony.
Naucz się katolickiego, nie waż się pisać o narzeczonym, skoro uprawiacie seks bez ślubu!!!!
Mi to sie wydaje, ze polowa osob komentujacych, to naprawde ma jakies zaburzenia. Zejdzcie z dziewczyny. A co jesli planuje slub? chyba nie musi wyjasciac w swoim yafudzie dlaczego nazywa swojego mezczyzne narzeczonym. Takie jest moje zdanie. A wy dawajcie czadu nadaj. Rozpatrzcie tez to, ze napisala ubranek, a dla noworodkow kupuje sie tylko kaftaniki i spioszki. Niech sie nauczy pisac po polsku !!
zgadzam się z ejwon. ciekawe ile z was żyje w tzw katolickim związku.....:/ żałośni jesteście.
Nie wiem dlaczego ludzie do wszystkiego mieszają religię. To może dotyczyć równie dobrze śluby cywilnego. Chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby nie używać słów, których znaczenia się nie zna bądź nie rozumie. Definicja słowa narzeczony jest w języku polskim jaka jest i prawdopodobnie w tym kontekście słowo to zostało źle użyte. Nie ma co się oburzać, że ktoś po prostu zwrócił na to uwagę.
Mogło zostać celowo poprawnie użyte. Jakie macie twarde dowody, by domniemać, że zostało użyte niepoprawnie?
wpadnij do mnie,jestem skuteczny:)
@Turel [YAFUD.pl] to kidy idziemy na piwo? :D
Dzieci to łzło. Pasożyty (stwierdzam po własnym przykładzie).
Niech giną. Mam 19 lat :P
Po co ludziom dzieci?O.o
Już niedługo bedziesz w ciąży..Posłuchaj dobrej wrózki..
Naucz się polskiego! bardzo ciekawe wnioski wysnułeś szkoda że nie mają żadnego oparcia w faktach przedstawionych w yafudzie..a w dodatku część osób bierze to automatycznie za prawdę bo sama myśleć nie potrafi.
I co - zadzwoniłaś do mamusi przed zrobieniem testu ciążowego? Nosz w mordę, współczuję Twojemu narzeczonemu... A powiedz jeszcze, czy przed podjęciem... starania zadzwoniłaś do mamusi z informacją: "Kochana Mamusiu, właśnie z Wackiem będziemy się starali zmajstrować Ci wnuka, więc trzymaj kciuki, żeby nam się udało"...?
;-)
Nie, nie wierzę, że ktoś mógłby być tak głupi, żeby najpierw rozpowiadać, że może jest w ciąży, a potem musieć to u wszystkich odkręcać i dzwonić "nie, jednak nie". Abstra*ując (pozdrawiam cenzurę :) ) od minimalnej empatii w kwestii rozbudzania fałszywych nadziei, to po prostu wymaga za dużo zachodu.
Nigga-- ta krowa co dużo ryczy,mało mleka daje.
Nie chwytam. Zawiść że siostra jest w ciąży a ty nie, popsuła ci dzień?
w końcu zostaniecie rodzicami :)
@Smutas: i to na pewno nie jeden dzień. Tobie chyba wszystkie dni psują nasze komentarze, które nie pasują do Twojej ideologii, bo zawsze piszemy coś nie tak, zawsze masz coś do powiedzenia, coś komuś do wytknięcia i przetłumaczenia, że Twoje zdanie jest najważniejsze i najbardziej prawdziwe.
@Smutas: Ile ty masz lat, dwanascie? Gdybys sie staral o dziecko od dluzszego czasu, to przykro by ci bylo, ze ktos, kto sie nie stara i nie chce dziecka, bedzie je mial, atobie sie nie udaje.
@Naucz się polskiego!: dlaczego niby najpierw slub, potem dziecko? Jesli facet sie jej oswiadczyl, to jest narzeczonym, a slub mozna wziac chocby i bedac w ciazy, zakazow nie ma.
Do autorki: Rok to jeszcze nie tak dlugo, w koncu wam sie uda :) Ponoc najlepsza recepta na poczecie jest wyluzowanie i cieszenie sie seksem, bez obsesyjnego liczenia dni i specjalnych pozycji. Dla nas ta metoda zadzialala :)
Może najpierw małżeństwo, potem dziecko..;]a co do problemu z zajściem w ciążę yafud, to mało powiedziane..współczuje.
Konkubent/konkubina/konkubinat to pejoratywne i przestarzałe określenia na związki nieformalne. Poza tym te słowa dotyczą troszkę innej sytuacji, zazwyczaj porozwodowej, kiedy np jest się razem, natomiast nie prowadzi wspólnego gospodarstwa domowego. A na związki nieformalne, ale stałe, ze wspólnym zamieszkaniem jest fachowy termin KOHABITACJA (wywodzi się od łacińskiego "mieszkać wspolnie"). Nazywanie partnera w powyższej sytuacji konkubentem jest nie na miejscu, a nawet służy celowej obrazie i podkreśleniu "braku papierka". Nawet w sądach nie mówi się już "konkubent/ka".
@Gosc: Nastepny :/ Moze podaj jakis argument, dlaczego najpierw powinni wziac slub, apotem starac sie o dziecko? Czyzby bez tego papierka rzodzice byliby niepelni, a dziecko nieszczesliwe?
Pomijajam tutaj kwestie religijne, bo autorka najwyrazniej nie jest nimi zainteresowana.
A może autorka ma inny powód? Może chcą dziecka a potem ślub? Do cholery ludzie, to nie wasza sprawa....!
Ja tylko dodam dla zainteresowanych dwie definicje ze słownika:
kohabitacja, koabitacja, cohabitation [wym. koabitasją]
1. «współrządzenie organów władzy reprezentujących odmienne opcje polityczne»
2. dawniej «współżycie, współdziałanie lub współzamieszkiwanie»
konkubinat «trwały związek mężczyzny i kobiety niepotwierdzony zawarciem związku małżeńskiego»
Mam nadzieję, że już nikt nie będzie miał wątpliwości co jest przestarzałe a co nie. Być może autorka poprawnie użyła określenia narzeczony, nie wiadomo i tak naprawdę nie ma to znaczenia. Może lubi komplikacje, jest zaręczona, ale czeka, żeby wszystkie formalności załatwiać z płaczącym dzieckiem na ręku. Chociaż myślę, że każdy zdaje sobie sprawę, że przy dziecku jest naprawdę dużo roboty i logicznie rzecz biorąc nikt by sobie nie dokładał do tego jeszcze dodatkowych rzeczy do załatwiania. W każdym razie dobrze jest znać swój własny język. Nawet jeśli autorka wiedziała co pisze to mogła nie chcący sprawić, że ktoś zacznie mieć wrażenie, że słowo to oznacza coś innego niż jest w rzeczywistości. Zostało to uściślone i moim zdaniem wystarczy dyskusji na ten temat.
wszystkich urażonych ,że użyłam słowa narzeczony chce poinformować ,że ślub owszem planujemy ale na maj a to,że od ponad roku staramy się o dziecko to tylko i wyłącznie nasza sprawa i nikogo to nie powinno interesować;) dziękuje za wszystkie pozytywne komentarze i mam nadzieję ,że wkrótce się uda :)
Kochana autorko. Sama piszesz że od roku starasz się o nieślubne dziecko (nawet ma ono swoją nazwę - bękart) i dziwisz się, że inni to komentują? To po cholerę tym się tutaj chwalisz?
To dopiero jest przykre. Wymarzyłaś sobie ślub z wielkim brzuchem, a tu nic z tego :( Swoją drogą całkiem intrygujący pomysł! Chociaż mało oryginalny, w dzisiejszych czasach ludzie często tak robią (ale prawdopodobnie tylko Ty celowo) :P
o jejku jejku o jezu to straszne. truudneee sprawyyyy
@Tenkomentarztoironia - odejdź od kompa i zajmij się życiem bo widać że pewnych rzeczy jeszcze nie łapiesz. Albo po prostu jesteś idiotą...
bylam w dokladnie takiej samej sytuacji- ja matka 16 letnia,moja starsza siostra zrobila test i mowi do mamy ze nie jest w ciazy, a mama "ale za to Agnieszka jest", jakos sie ulozylo;)
te testy z apteki moga wychodzic fałszywie ujemne nawet do 9 tyg.,lepiej oznaczyć we krwi...btw moja kolezanka, która nie chciała byc w ciąży,zrobiła sobie taki test, zeby sie uspokoić kiedy spozniał sie jej okres.Test wyszedł ujemny,wiec sie uspokoiła....niesłusznie :P ma 3 letnią córcie, i oczywisice bardzo się cieszy;)
@migotka: te nowsze testy sa coraz bardziej dokladne, wiec falszywe wyniki zdarzaja sie rzadziej. Ale i tak warto zrobic jeszcze raz, ewentualnie udac sie do lekarza :)
Daj chłopakowi siostry, to może też Cię zbrzuchaci...
Do: Słownik Języka Polskiego.
Elokwencja Twojej "ciętej riposty"powaliła mnie na kolana. Słownik podaje jedynie definicje podstawowe i zakresowo wąskie. Polecam fachową literaturę. Wspomnianymi zagadnieniami zajmuję się zawodowo oraz naukowo, więc wiem, co mówię. Poza tym prawdziwa wiedza naukowa zaczyna się tam, gdzie google i wiki nie sięga, tak na marginesie, a Twoje posłużenie się SJP ma dla mnie niewielkie znaczenie merytoryczne, bo źródłem wiedzy jest dla mnie jedynie w zakresie uzusu.
@Jerzy- muszę Cię zasmucić- dzieci nie biorą się z mleka :)
Nie wymarzyłam sobie ślubu z wielkim brzuchem po prostu niedawno doszliśmy do wniosku,że pora żeby się w końcu pobrać a nawet jakbym miała iść do ołtarza z wielkim brzuchem to uwierz,że i tak będe bardzo szczesliwa :)
Droga autorko, rozsądni komentujący i barany
Dla Ciebie rada już była, seks bez myślenia o dziecku, bo to blokuje zajście w ciąże (jakoś tak to jest na świecie, że jak się bardzo czegoś chce, to nie idzie tego zdobyć). Yafud ostry, bo naprawdę idzie się załamać, że Ty chcesz mieć dzieciaka, od długiego czasu zero efektów, a siostra przypadkiem zachodzi. Pewnie jeszcze wbrew woli, bo 16-tka raczej woli imprę niż macierzyństwo. 2) Miło, że są nieliczne osoby wykazujące odrobinę empatii. 3)Barany- jaki sens jest szukania błędu stylistycznego czy ortograficznego w opisywanych historiach? Analizą słowa "narzeczony"czy "konkubent"? Chyba nie takie było zamierzenie twórców tego portalu...
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Mam podobną sytuację. Trzymaj się!
Niektóre komentarze są po prostu śmieszne.
I te głupie pytania "I po co wam dziecko?"Jeżeli Ty nie lubisz jak to nazwałaś/nazwałeś "bachorów"to nie znaczy ,że ktoś ich musi nie lubić tak jak Ty właśnie.
Dziecko to dar od Boga..Ślubne czy nie ślubne,czarne czy murzyniątko byle zdrowe i szczęśliwe..Zajdziesz w ciążę,przyjdzie ten czas..
Że też ludzie chcą sobie sami narobic problemów...
Pomodlę się za Twoją ciążę i trzymam kciuki.
Osobista tragedia, na yafudzie debilnie to wygląda.
@smalczyk twój komentarz jest tak głupi, że rozdzielę go na dwie części. "Dziecko to dar od Boga"- w takim razie królowa mrówek chyba co tydzień do kościoła chodzi, skoro rodzi praktycznie bez przerwy przez 25 lat. "Czarne czy murzyniątko"- nie ma czegoś takiego jak "Murzyniątko". Nie ma takiego słowa, a takie określenie jest zwyczajnie dziecinne. I przy okazji, czym się różni osoba czarnoskóra od Murzyna ?
I jak, udało się?
niestety dalej nic...ale dalej się nie poddajemy :)
Nie martw się!! Na pewno w końcu się uda! Wszystkiego najlepszego i pozdrawiam, a Wy jak nie wiecie jak komentować, to nie komentujcie. Kobiecie trzeba współczuć i trzymać kciuki, a nie ją dobijać komentami typu: "ojojoj, straszne, ojojoj, i co nie możesz mieć dzieci i żalisz się w internecie?"Jak macie tak pisać to idźcie się lepiej wy**ać. :) Powodzenia, Niunia, daj znać, jak Wam się uda. Jeszce raz powodzenia i pozdrawiam;*
niestety dalej sie nie udalo
Minął rok i nadal nic;_;
Może spróbuj pójść z mężem na badania? Zwykle to mężczyźni mają problem ilością plemników w spermie, przy małej ilości czasem pomaga inseminacja.
Wydaje mi się, ze lepiej znać powód, niż nie, a 4 lata sugerują, że to raczej nie jest brak szczęścia
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Olek | 80.54.124.* | 30 Stycznia, 2012 22:04
Technicznie rzecz biorąc, to nic dziwnego, tzn od strony biologicznej nastolatce od wiele łatwiej zajść w ciąże, bo kiedyś ludzie nie mieli takich wynalazków jak studia, małżeństwa i inne pierdoły, opóźniające macierzyństwo. Zatem nastolatki łatwo zachodzą w ciąże, lepiej ją znoszą, procentowo rodzą więcej zdrowych i żywych dzieci, chociaż tendencja się odwraca im młodsza jest matka, wiadomo tez, ze 11latka nie jest fizycznie przygotowana do rodzenia.