Tak ciezko wytlumaczyc szesciolatkowi dlaczego nie moze wziac ze soba pistoletu? Dziecko w tym wieku jest juz na tyle odpowiedzialne, ze liczy sie z konsekwencjami, ktorych sie spodziewa.
@żydokomunista
no chyba jest napisane, że się znalazł
Przecież nigdzie nie jest powiedziane że sie nie znalazl lub że autorka (zwróć uwage np na lecialam) sie tego nie spodziewala. Może zamiast się niepotrzebnie czepiać przeczytasz dokladnie?
To sześciolatek a nie osoba dorosla... jakby dzieci się przejmowaly logicznymi argumentami
Wyobraz sobie, ze jesli wiedza co sie moze stac to sie przejmuja. Np. Nie zostawiaj klockow na podlodze bo twoj mlodszy brat moze je polknac i sie zakrztusic. Nie bierz do sklepu swojej zabawki, bo pan ochroniarz moze pomyslec, ze wziales ja z polki i nie zaplaciles. Nie bierz ze soba pistoletu, bo celnicy moga pomyslec, ze jest prawdziwy i nas zatrzymac.
Jezeli wytlumaczysz dziecku konsekwencje to jestem pewna, ze tego nie zrobi.
Czesto mam do czynienia z dziecmi w wieku 5-6 lat i uwierz mi to nie jest takie oczywiste. Jedno dziecko wyslucha i zrozumie ze nie wolno, drugie nie zrozumie i to zrobi, a trzecie zrozumie i zrobi na zlosc. Dziecko w wieku 6 lat nie rozumie konsekwencji tak jak dorosly, szczegolnie w tym przypadku. O ile zrozumie ze goracej patelni ma nie dotykac bo sie oparzy to juz to ze nie moze zabrac swojej zabawki jest troche bardziej abstrakcyjne dla malego dziecka.
Przyznam, ze nie wzielam pod uwage, ze moga tak zrobic na zlosc. Pisze pod katem mojego syna, wiec wiem ze dzieci sa w stanie to zrozumiec, ale to co zrobia dalej to juz indywidualna sprawa.
Poza tym celnik dla dziecka to chyba troche bardziej abstrakcyjna sprawa @:P
Z drugiej strony, zabawkowe pistolety chyba nie są zakazane. Jasne, bliskie kontakty z odpowiednimi służbami to nic przyjemnego, ale myślę że ostatecznie sprawę udało się stosunkowo łatwo wyjaśnić.
-Mamo kim jest celnik?
-Pamietasz, jak ostatnio lecielismy i przechodzilismy przez bramki, ktore pipczaly, i pani sprawdzala czy nie mam czegos metalowego? To ta pani byla celnikiem. Nie mozna brac ze soba np noza lub pistoletu bo mozna komus zrobic krzywde i celnik jest od tego zeby sprawdzic czy tego nie masz przy sobie lub w bagazu. Dlatego tez nie mozesz wziac swojego pistoletu bo mozesz nim zrobic krzywde i moga pomyslec ze to prawdziwy
Tak ciezko? Dzieci to nie debile-szybko sie ucza nowych slow i ich znaczenia.
Cóż może jestem nieobiektywna bo niecierpie dzieci ale wystarczająco wiele ich znam by wiedzieć że świadomość że można komuś zrobić krzywde atakując go patykiem niekoniecznie powstrzyma je przed wykonaniem planu
Pisalam juz, ze pisze tylko na podstawie mojego syna.
Dzieci wręcz chcą się uczyć póki szkoła tego nie zepsuje. Nie dziwię się, że synek nie jest złośliwy skoro poświęcasz mu czas. :)
A jak to jst pierwszy raz z takimi służbami? jak wytłumaczysz to by zrozumiał? po ulicy może chodzić z zabawką a do samolotu już nie może?
Dziekuje za mile slowa
Na szczescie syn chodzi do bardzo przyjaznej szkoly, w ktorej wiedza jest przekazywana w fajny sposob-niestety poza granicami naszego kraju.
Skarbie dzisiaj bedziemy leciec samolotem. Pojdziemy na lotnisko gdzie bedzie mnostwo ludzi. Musimy wziac bilety i dowody zeby pokazac takiemu panu, ktory jest celnikiem, ze mozemy leciec samolotem. I nasze walizki beda jechac po takiej tasmie jak w sklepie i pan celnik zobaczy w komputerze czy nie ma tam nic niebezpiecznego. Potem przejdziemy przez bramke, ktora moze pipczec. Jak zapipcze to sie nie boj. Po prostu pan zobaczy czy nie masz pistoletu. Dlatego nie mozesz go wziac. Ale mozesz wziac jakies autka, albo klocki.
Nadal nie widze problemu.
- Nie celnicy, tylko Straż Graniczna (pierwsi od podatków, drudzy od bezpieczeństwa)
- wiedzą jak odróżnić plastik od metalu na skanie. Najwyżej się pośmiali.
- prawdziwy yafud w tym, że młody jest gnojkiem gotowym pogrążyć siostrę, byle jemu uszło bezkarnie.
Prawdopodobnie takim dorośnie, skoro akurat na tę jego cechcę nikt nie zwraca uwagi, martwiąc się tylko że nie wypełnia rozkazów (a które dziecko wypełnia?)
Dzieki za zwrocenie uwagi w zwiazku ze zlym nazewnictwem
Nawet jesli to bylby pistolet nerf na piankowe naboje to nie czulabym sie komfortowo gdyby obok mnie siedzialo dziecko i sie tym bawilo. Zastanawiam sie tylko, czy do samolotu mozna wnosic zabawki w ksztalcie broni.
Moze chlopiec nie wiedzial z czym sie wiaze wziecie tej zabawki ze soba. Moze to wygladalo tak:
-moge pistolet
-nie
-czemu
-bo nie.
Aż weszłam na strone ryanair
8.10 ARTYKUŁY ZAKAZANE
8.10.1 Pasażerowie nie mogą wnosić do strefy podwyższonego bezpieczeństwa ani do kabiny samolotu następujących artykułów:
8.10.1.1 Broń, broń palna oraz inne jej rodzaje;przedmioty, które mogą wystrzeliwać pociski lub powodować obrażenia, m.in.: wszystkie rodzaje broni palnej (pistolety, rewolwery, strzelby, śrutówki itd.), repliki oraz imitacje broni palnej, części broni palnej (z wyjątkiem teleskopowych przyrządów obserwacyjnych i celowniczych), korkowce, strzelby oraz broń na śrut pistolety na race, pistolety startowe, zabawki w kształcie broni wszystkich rodzajów, broń na kule, broń na śruby przemysłowe i gwoździe, kusze, katapulty, harpuny i kusze podwodne, urządzenia do uboju zwierząt, urządzenia do ogłuszania lub porażania, np. elektryczny pastuch, broń przewodząca energię (lasery), zapalniczki w kształcie broni.
A ja jestem osobą dorosla a sama niepomyslalam i zapanowałam dziecku zabawkowy pistolet do torby. I niebyl to pierwszy lot samolotem. Tylko wstyd na lonisku za wlasna glupote
Mnie jedynie te kusze ciekawią.
@up Pomyłka. Nie kusze, tylko katapulty.
Wydaje mi sie, ze dotyczy to tylko rycerzy. Ewentualnie wikingow.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
ja | 141.0.13.* | 24 Maja, 2015 02:30
@żydokomunista
no chyba jest napisane, że się znalazł