Odrazu adoptowana poprostu wyjatkowa :)
Albo masz krew po dziadkach :P skoro jeden rodzic ma 0 :)
@up
Ona ma A... Rodzie 0 i B, a to niemożliwe... Naucz się czytać.
Niestety masz rację... z połączenia grup krwi B i O mogą wyjść tylko takie.. A jest wersją niemożliwa z punktu widzenia genetyki...
@autorko: albo podmieniona w szpitalu albo pomylka w laboratorium
ludzie to maja problemy...ja bym sie tym specjalnie nie przejal. a na pewno bym nie robil scen jak w filmach - "jak mi mogliscie to zrobic?!""kto jest moja prawdziwa matka i ojcem""aaa! moj caly swiat legl w gruzach teraz bede jadł żwir"...
Powtórz badanie. Wprawdzie pomyłki w wynikach grup krwi zdarzają się bardzo rzadko, ale możesz być tą 1 na 1000000. Lepiej się upewnić i nie ryzykować przetoczenia później niezgodnej grupowo krwi.
Ew. to może być fenomen bombajski, ale to i tak fake
A kto pisał o jakichkolwiek scenach? To sobie chłopiec nad interpretowałeś, nie ma co.
No i co z tego, nie Ty pierwsza, ani ostatnia. Nie rób przykrości rodzicom i nie drąż.
Moim zdaniem masz prawo zapytać, ale zaznacz, że i tak są dla Ciebie najważniejsi i są Twoimi rodzicami etc. A fenomen Bombajski? Być może, ale jaka jest na niego szansa w Polsce?
jeden komentarz i dwa błędy... ja pierdzielę
@Judyta Zagubiona jak to miał być żart,to nędzny, już w gimnazjum uczą, że nie ma możliwości, aby rodzice z genotypami krwi B i 0 mieli dziecko z grupą krwi A. Nawet dinozaur w rodzinie nic nie pomoże, a co dopiero dziadkowie;P
Jakbym nie miała żadnego sygnału z przeszłości, że traktowaliby mnie inaczej niż swoje dziecko, żadnych dających do myślenia kometarzy, żadnych uwag, itp. to bym nie powiedziała, że wiem. Skoro traktują mnie jak swoje dziecko, co z tego, że adoptowane, to jestem ich dzieckiem i nie ma co robić scen.
A jeśli skok w bok... może ojciec nie wie, o co mu robic przykrość po tylu latach?
Jeśli zależy Ci na rozwiązaniu tej zagadki, to chyba jednak powinnaś najpierw porozmawiać z mamą, chyba, że Twój tata jest normalny i ma poczucie własnej wartości i wiesz, że chciałby dowiedzieć się o ewentualnej zdradzie. Są tacy, którzy by nie chcieli, bo albo są za delikatni albo dla nich ważniejsze jest mieć niż być, a za tym jeszcze idzie poczucie bardzo małej wartości.
najpierw pogadaj tylko z mama. szanse na to ze jestes efektem skoku w bok sa wielokrotnie wieksze niz to ze jestes adoptowana. nie ma sensu rozwalac rodzicom malzenstwa.
ladna racjonalizacja. ale nie. ludzie nie lubia zdrady, bo nie ma sensu inwestowanie kawalka swojego zycia w zdrajce a nie dlatego ze nie maja poczucia wlasnej wartosci. zdrajcow po prostu nikt nie lubi. w wojsku to nawet za zdrade rozstrzeliwuja. wcale nie dlatego ze sztab jest delikatny lub ma poczucie niskiej wartosci.
Moim zdaniem ojciec ma prawo wiedzieć. I powinien się dowiedzieć, nawet po tylu latach. Ma prawo sam zdecydować co z tym zrobi.
Jeżeli rodzic z grupą B miał grupę która wygląda np tak: Ba RH+ to znaczy że B jest dominujące i jest grupa krwi B. A drugi rodzic ma 00 RH+ to z takiej krzyżówki może wyjść a0 RH+ czyli recesywne a z zerem czyli grupa krwi A. Dowiedz się dokładnie jak wyglądają zapisy grupy krwi rodziców
Jest to możliwe. Jak kros nie wierzy to proponuje przerobić jeszcze raz materiał z 3 gimnazjum;)
dziwne. caly google nie slyszal o czyms takim jak recesywna grupa krwi. znaczy slyszal ale znaczy co innego niz ty opisujesz. jestes pewna ze nie pomylilas sie z genami?
Nie musiała być obrazu zdrada. Mogła być taka możliwość że zostalas zamieniona w szpitalu. Ludzie dowiadują się o tym po latach przy okazji badań krwi.
Sasa, allele A i B są równocenne i dominujące, nie ma allelu a lub b. Allel recesywny oznacza po prostu 0. Nie mozna mieć ukrytego A lub ukrytego B, bo majac oba allele ma się po prostu grupę krwi AB.
Kiedyś oznaczanie grup krwi nie było tak pewne jak teraz. może to być błąd laboratoryjny, teraźniejszy lub taki z przed 20 lat. może najpierw dobrze byłoby to sprawdzić, i przede wszystkim, puścić badania jeszcze raz, zanim oskarż się kogoś o zdradę lub zatajenie adopcji
ktoś tu nie chodził na biologię w szkole
To nic niezwykłego. Też nie mam grupy krwi żadnego z rodziców.
nie spinajcie. miała dopiero co o genetyce na biologi w liceum i sobie stworzyła białą fasole z czerwoną fasolą
fakt zdrada lub adopcja nie jest tak super niezwykla ale mimo wszystko nie jest to zdarzenie codzienne. przynajmniej taka mam nadzieje, ze wiekszosc dzieci rodzi sie jednak ze znanego taty.
@cerebrumpalm Wydaje mi się, że piszesz o innym typie ludzi. Z moich obserwacji wynika, że są to ludzie o wysokim poczuciu własnej wartości. Tacy ludzie nie lubią zdrady, bo mają zasady. Co absolutnie nie jest niczym złym. To źle postępują ludzie, którzy zdradzają. Jeśli chcesz pisać o problemach w związku, to daruj sobie. Nie trzeba ich rozwiązywać zdradą. To jak ludzie reagują na problemy świadczy o nich. @Oburzające A przyszło Ci na myśl, że może jej tata nie chce o tym wiedzieć? Że może być na przykład za delikatny na to? Takie rzeczy powinno się uszanować. Jak byś się czuł, gdybyś powiedział żonie sąsiada, że jest zdradzana, w wyniku czego bardzo trudno byłoby jej sobie poradzić przez lata? Ktoś, kto kochał i został zraniony może nawet popełnić samobójstwo. Pomyślałeś o tym? Do wszystkich innych, którzy zaraz zaczną się czepiać, że do dramatu to można doprowadzić nawet jak ktoś chce wiedzieć o zdradzie. Tak, ale robimy to wtedy na życzenie osoby zdradzanej, która jest dorosła i powinna wiedzieć, czego chce. A dla ludzi, którzy zaczną pisać o tym, że zdradzający też może się załamać mam te słowa - zawsze mógł pomyśleć przed zdradą. A myślenie przed to nie jest żadne wyzwanie. Zaraz ktoś zarzuci mi, że nie jestem święta. Tak, taka osoba ma rację. Nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów. Ale to nie znaczy, że niektórych nie da się ich uniknąć. Trzeba pamiętać o tym, że nie każdy zdradza, tak samo jak nie każdy popada w alkoholizm i znęca się nad swoim dzieckiem. Za swoje czyny należy ponosić odpowiedzialność, tylko, że w niektórych sprawach (wydaje mi się, że są to te niewymagające ingerencji prawa) powinna decydować o tym osoba zainteresowana. Co do moich błędów, to jeśli kiedyś przyjdzie mi rozliczać się z nich, to trudno. Jestem dorosła, a więc odpowiadam za swoje czyny. Jeżeli z poniesienia odpowiedzialności wyniknie moje cierpienie, to być może mnie to chociaż czegoś nauczy.
Alu, moim zdaniem jeśli osoba nam bliska jest krzywdzona przez inną nam bliską osobę, powinniśmy tą pierwszą o tym poinformować. A wręcz mamy taki obowiązek. Dlaczego tak uważam?
1) Kłamstwo ma krótkie nogi, ta osoba i tak się dowie, im później, tym gorzej dla niej;
2) Jeśli tego nie zrobimy to może ona mieć do nas(słuszne) pretensje gdy się już dowie - i stracić do nas zaufanie(które będzie jej potrzebne, jeśli mielibyśmy jej pomóc);
3) Co do załamania spowodowanego wiedzą o zdradzie - PRAWDA zawsze jest lepsza. Lepiej się z nią zmierzyć. Zawsze można pomóc i być przy tej osobie, przed którą to zadanie. Jeśli wpadnie w depresję i będzie to grozić samobójstwem, są lekarze od tego. Na wszystko jest rada, o ile się nie żyje w kłamstwie, w wyimaginowanej rzeczywistości. Wtedy rzeczywiście NIC nie można zmienić, bo się zwyczajnie nie wie, że istnieje taka potrzeba.
Rozumiem Cię, ale ja pisałam o sytuacji w której ktoś nie chce wiedzieć. Więc trzeba się zastanowić, czy poinformowanie o zdradzie to nie jest brak szacunku do osoby krzywdzonej, jeśli ona nie chce o tym wiedzieć? Ja miałam taką przyjaciółkę. Nie chciała wiedzieć, bo ważniejsze było dla niej mieć niż być. Miała niską samoocenę i bardzo przeżywała, kiedy jakiś mężczyzna (oczywiście w jej typie) na nią spojrzał. Owszem, powinnam jej pomagać, żeby jej samoocena wzrosła, ale ona powinna najpierw chcieć tej pomocy. Czy w sytuacji zdrady powinnam nią wstrząsnąć, po to, aby zmierzyła się z prawdą? Czy przyjaźń powinna polegać na takiej brutalności?
Jako osoba ktora byla kiedys zdradzona pozwole się wypowiedzieć. Bardzo mnie bolalo jak sie dowiedzialam zwlaszcza ze jestem osoba delikatna i wrażliwą ale wolalabym mimo to dowiedziec sie od razu a nie być oklamywana przez caly ten czas... jesli nie powiesz osobie zdradzanej że jest zdradzana to niby lepiek ale jak sie juz dowie to boli zdecydowanie bardziej... wiesz, każdy zasluguje na prawde.
Chociaz z drugiej strony sa wypadki gdy lepiej z tym zaczekac, kiedy np ktos jest w trudnej sytuacji i ta wiadomość moglaby dobić go na tyle że coś by sobie zrobil...
lubisz sobie na bogu poobciagac, a potem wrocic do domu do meza/chlopaka?
na boku*
Moi rodzice mają w plusie, sama nie wiem czy a, czy b. A ja mam ab rhd-. Raczej nikt by się mnie nie wyparł, ani tata ani mama. Rodzina mojego taty ma minusa. Chyba to wyjaśnia .. :D
Jest możliwe, proszę poczytać o fenomenie bombajskim.
A jestes pewna, że znasz na sto procent prawidłową grupę krwi rodziców? Może oni maja błednie oznaczoną?
to akurat moze sie zdarzyc bez problemu. rh plus oznacza tylko "jest czynnik rh", a rh minus oznacza "nie ma czynnika rh". po prostu wiec nie odziedziczylas RH i tyle. to sie moze zdarzyc i zdarza sie non stop. nieco bardziej podejrzanie byloby gdyby twoi rodzice nie mieli RH (rh-) a ty bys miala (rh+) bo to by znaczylo ze RH wzial sie znikad. ale w ta strone co ty masz to normalne.
bez przesady, U mnie rodzice maja AB, brat i średnia siostra B,najstarsza AB, ja zaś grupę 0. Nie zawsze się ma taką samą grupę co rodzice. Część genów dostajemy od pradziadków, dziadków i rodzicach.
nastepny kretyn bez szkoly... jestes adoptowane i tyle
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2016-06-06 08:35:03 [Powód:Obrażanie innych użytkowników serwisu]
Przy okazji badań krwi nie oznacza się tak po prostu grupy krwi.
żeby ni hety kwaśniełski to my by hety żwir żerli
Isnieje tez cos takiego jak fenomen bombajski, znam dziewczynę której rodzice maja grupe krwi A i O a ona ma grupę krwi B, a wyglada jak swoja matka.
Na pewno ma grupę "O", a nie "0"?
Jak matka... a ojciec się tam znalazł, czy sąsiad?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
słoń | 91.239.181.* | 28 Maja, 2015 22:40
@up
Ona ma A... Rodzie 0 i B, a to niemożliwe... Naucz się czytać.