Taka to historia, a ty weszłaś na Yafud i opisałaś to.
biedny kotek. A raczej kotki...
"Nie potrafiłam tego zrobić sama, więc poprosiłam mojego kolegę."To kolega usypiał tego kota w worku w rzece czy co? Chyba, że chodziło ci o dowiezienie kota do weta, ale coś dziwnie to napisane...
Nie jestem kociarą, ale uważam,że gdy się żyje ileś tam lat z kimś/czymś, zasługuje on na to by być z nim do końca-zapewnić spokój, znajomy zapach i czuły dotyk właściciela na pożegnanie, a nie posłużyć się znajomym/kolegą, czy kimkolwiek innym.
Kolejny raz widzę taką historię w internecie. Niesamowite ile niewinnych kotów jest codziennie omyłkowo uspionych;-)
Hmm no pierwsze słyszę żeby weterynarz uśpił zdrowe zwierze
Ale weterynarz ma prawo odmówić uśpienia ZDROWEGO zwierzęcia (nie ważne czy to kot, pies czy inne zwierzę), więc coś niezbyt w to wierzę. Poza tym pewnie to jakiś zaufany kolega, więc tym bardziej można stwierdzić, że fejk. Jeżeli nie, niech autorka wytłumaczy, bo to ja się mogę mylić. :)
Irzeczywiście trudno odróżnić zdrowego kota od chorego, wymagającego uśpienia
Już tę historię kiedyś tu widziałam.
Ta,a zdebilały weterynarz uśpił zdrowego kota? Już to widzę...No,chyba,że kolega miał utopić czy "uśpić"za pomocą szpadla?
Poszukaj jakiegoś znachora. Mój kot miał białaczkę i masę guzów, ale matka nie zgodziła się go uśpić. Napchala w niego zielska i zamiast 3 miesięcy żył ponad 11 lat .
Niezłego kopa musi dawać to zielsko. Sama bym takie chciała :D
Ci nie? Aż po nim w zachorowań wierzę :D
Autorkorekta mnie zabije -_-
Widzę, że Ty już w posiadaniu takiego zielska :)
Jak się o 5 rano wstaje to nie ma zielska choćby się chciało :D
zwłaszcza gdy ten chory kot przeszedł operacje i na pewno zostały ślady
kumulacja :D
Bujda na resorach! Może powinnaś wybrać się do weterynarza...
Myślę że to fejk, pojechał do weterynarza, powiedział "to ten kot do uśpienia"i weterynarz go od tak uśpił
"Tak kochałam mojego kotka że nie mogłam patrzeć, niech się własną śmiercią przejmuje sam". No, nie wiem czy kot nie był bardziej rozemocjonowany, niezależnie od tego który to był kot. Kochać zwierzątko póki się przytula, a nie dać mu wsparcia w takiej chwili to zwykła hipokryzja i nie ma nic wspólnego z miłością do zwierzęcia. Typowe sztandarowe kochanie zwierzątek w stylu 21 wieku.
W historii nie jest napisane, że weterynarz uśpił zwierzę (zdrowe czy chore). Może yafud polega na tym, że ona wróciła do domu i zobaczyła, że znajomy pomylił koty, przestraszyła się (ale później się wyjaśniło).
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
ozz | 83.30.218.* | 09 Czerwca, 2015 18:54
Hmm no pierwsze słyszę żeby weterynarz uśpił zdrowe zwierze