Na jutro rano miałem do przygotowania dosyć duży projekt programistyczny - pracowałem nad nim ostatnie cztery miesiące. Dotyczy on obsługi tzw. bezpiecznych dokumentów, więc jako taki był poufny i zgodnie z umową nie mógł trafić np. do popularnych serwisów przetrzymujących pliki w chmurze, a każdy komputer i dysk na którym go trzymałem musiał zostać zarejestrowany. W efekcie miałem tylko dwie kopie zapasowe - jedną na dysku w domu i druga w firmie u klienta - po prostu dyski twarde leżące na półkach, raz na dwa dni aktualizowane. Dzisiaj około południa na jakieś pół godziny padł prąd. Kiedy zasilanie wróciło, dla bezpieczeństwa stwierdziłem, że sprawdzę, czy na dysku komputera nie ma błędów. Pewnie nie było, natomiast w czasie sprawdzania... znowu zgasł prąd. Tym razem komputer nie zobaczył już dysku. Wściekły jak jasna cholera, wyciągnąłem laptopa żony, podjechałem do firmy klienta, by zarejestrować nowy komputer w projekcie. Po podpisaniu papierów, wróciłem do domu, podłączyłem zapas, który miałem w domu przez kieszeń USB, ale laptop nie zobaczył dysku. Wystraszony, podjechałem z laptopem i dyskiem znów do klienta, by skorzystać z tamtej kopii. Tamtego dysku jednak też nie zobaczył! Poszedłem do ich informatyka - ten podłączył obydwa dyski do komputera i... poszedł z nich dym. Wadliwa kieszeń spaliła mi obydwa dyski. To koniec, z projektem i klientem już się mogę pożegnać. Rzuciłem wszystko inne, więc mam tylko długi. Nie wróciłem na razie do domu i boję się powiedzieć żonie... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
Git | 88.156.119.* | 20 Sierpnia, 2015 16:06
Dyski są przed zwarciami zabezpieczone transilami, wiec jeśli tylko on się spalił a pewnie tak to wystarczy go wylutować. A jak nie to może pomóc wymiana elektroniki na sprawną z takiego samego modelu. A to dopiero domowe sposoby na odratowanie danych. Są firmy które to zrobią bez problemów ale trochę to kosztuje.
1
2
Potworna | 79.191.181.* | 20 Sierpnia, 2015 16:09
Nie zrozumiałam, dlaczego i co się spaliło (chyba mój humanistyczny umysł nie ogarnia) ale sens mniej więcej wyłapałam. Współczuję..najgorsze, jak praca, ba! ważna praca się spitoli.
1
3
facet | 91.216.213.* | 20 Sierpnia, 2015 16:14
Duży projekt nie podpięty pod system kontroli wersji, brzmi śmiesznie i strasznie amatorsko. Do tego skoro naprawdę musiałeś mieć lokalny backup czemu nie RAID 1 albo chociaż prawdziwy dysk zewnętrzny zamiast zabaw z kieszenią i czemu nie ubezpieczyłeś się UPSem? Ogólnie sam sobie jesteś winien, popełniłeś chyba wszystkie możliwe błędy i liczyłeś na to, że wszystko będzie ok.
0
4
just_me | 46.29.150.* | 20 Sierpnia, 2015 16:24
Chciałaś powiedzieć umysł TUMANISTYCZNY
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika Potworna[ Zobacz ]
0
5
Potworna | 79.191.181.* | 20 Sierpnia, 2015 16:40
Dzięki za podsumowanie;]
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika just_me[ Zobacz ]
Ja tam polecam informatyzację ZUS za 3 MILIARDY zł. Sama obsługa to 90 tys. zł/h (600 mln/rok) Gorąco polecam a długów nie będzie :)
0
7
furby | 141.0.12.* | 20 Sierpnia, 2015 17:23
I takie osoby koncza studia.
0
8
yevaud | 89.78.14.* | 20 Sierpnia, 2015 18:25
knollontrack albo podobna firma odzyska Ci dane z takich dysków, jeśli nie doszło do fizycznego pogięcia tależy:)
1
9
Spajt | 85.11.92.* | 20 Sierpnia, 2015 20:28
Sory, ale uruchomienie/wynajęcie serwera i zainstalowanie na nim serwera gita to nie jest ani wielki koszt, ani jakieś wielkie niebezpieczeństwo utraty poufności (przecież serwer może stać nawet w firmie i być fizycznie uruchomiany - sory za "o", ale poprawna wersja tego słowa nie przeszła przez filtr yafuda - tylko w celu wykonania commita, wystarczy stary laptop). No i wykonanie kopii kopii u klienta jeszcze na jeszcze jeden zapasowy dysk przed zabraniem zapasu do domu. Albo jesteś bardzo głupi podpisując umowę z gigantyczną karą, bez możliwości dowolnego, albo prawie dowolnego zarządzania deploymentem backupów albo to fejk.
1
10
Wojtek | 83.31.155.* | 20 Sierpnia, 2015 22:02
Z tego co miałem okazję zgłębiać problematykę bezpieczeństwa to poza metodami szyfrującymi używanymi rzadko (np. NASZ) ukrywanie metody szyfrowania nie ma znaczenia i dobry szyfr to taki, który jest trudny do złamania pomimo znanej zasady szyfrowania. Jeśli chodzi o utajnianie algorytmu to przy częstym wykorzystywaniu go dość szybko jest się w stanie go określić.
Dokładnie o tym samym pomyślałem - albo to fejk, albo zwyczajny partacz który nie powinien dostać jakiegokolwiek większego projektu, skoro nie ogarnia tak podstawowych zasad. Poza tym pokaż mi programistę, który firmowego technika nazywa "informatykiem", błagam Cię. :D
W odpowiedzi na komenatrz #9 użytkownika Spajt[ Zobacz ]
0
12
fejk | 89.74.96.* | 21 Sierpnia, 2015 13:10
Nie, nie, nie, to nie ja, ja się znam na backupach :D
W odpowiedzi na komenatrz #11 użytkownika marsjaninzmarsa[ Zobacz ]
0
13
ech | 5.60.239.* | 21 Sierpnia, 2015 15:21
kury szczać prowadzać a nie "projekt programistyczny"robić... Polska tanich pracowników
Ludzie nie cenią już prawdziwego profesjonalizmu, tylko biorą byle co i to się musi zemścić.
Po pierwsze - nikt mi nie ma prawa mówić ile mam kopii (i gdzie) posiadać. Przecież prawa autorskie (o ile je sprzedajesz) przechodzą na kupującego, dopiero w momencie wypełnienia umowy. Po drugie, w fazie developerskiej nie musisz się z niczego tłumaczyć, oddajesz tylko gotowy projekt. Po trzecie, w dzisiejszych czasach, mimo iż może nawet pracujesz sam, jakiś system kontroli wersji (git, svn, itd.) to już niemal podstawa. Dla wygody, jak i łatwo dostępnej historii zmian. Po czwarte, własny serwer (np. z gitem, jak i środowiskiem do pracy) to nie jest duży koszt. No i po piąte - UPS - każdy szanujący się programista powinien mieć, taki tańszy już za 200 zł dostaniesz.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Git | 88.156.119.* | 20 Sierpnia, 2015 16:06
Dyski są przed zwarciami zabezpieczone transilami, wiec jeśli tylko on się spalił a pewnie tak to wystarczy go wylutować. A jak nie to może pomóc wymiana elektroniki na sprawną z takiego samego modelu. A to dopiero domowe sposoby na odratowanie danych. Są firmy które to zrobią bez problemów ale trochę to kosztuje.
Potworna | 79.191.181.* | 20 Sierpnia, 2015 16:09
Nie zrozumiałam, dlaczego i co się spaliło (chyba mój humanistyczny umysł nie ogarnia) ale sens mniej więcej wyłapałam. Współczuję..najgorsze, jak praca, ba! ważna praca się spitoli.
facet | 91.216.213.* | 20 Sierpnia, 2015 16:14
Duży projekt nie podpięty pod system kontroli wersji, brzmi śmiesznie i strasznie amatorsko. Do tego skoro naprawdę musiałeś mieć lokalny backup czemu nie RAID 1 albo chociaż prawdziwy dysk zewnętrzny zamiast zabaw z kieszenią i czemu nie ubezpieczyłeś się UPSem? Ogólnie sam sobie jesteś winien, popełniłeś chyba wszystkie możliwe błędy i liczyłeś na to, że wszystko będzie ok.
just_me | 46.29.150.* | 20 Sierpnia, 2015 16:24
Chciałaś powiedzieć umysł TUMANISTYCZNY
Potworna | 79.191.181.* | 20 Sierpnia, 2015 16:40
Dzięki za podsumowanie;]
Tiger-bonzo | 5.174.221.* | 20 Sierpnia, 2015 16:53
Ja tam polecam informatyzację ZUS za 3 MILIARDY zł. Sama obsługa to 90 tys. zł/h (600 mln/rok) Gorąco polecam a długów nie będzie :)
furby | 141.0.12.* | 20 Sierpnia, 2015 17:23
I takie osoby koncza studia.
yevaud | 89.78.14.* | 20 Sierpnia, 2015 18:25
knollontrack albo podobna firma odzyska Ci dane z takich dysków, jeśli nie doszło do fizycznego pogięcia tależy:)
Spajt | 85.11.92.* | 20 Sierpnia, 2015 20:28
Sory, ale uruchomienie/wynajęcie serwera i zainstalowanie na nim serwera gita to nie jest ani wielki koszt, ani jakieś wielkie niebezpieczeństwo utraty poufności (przecież serwer może stać nawet w firmie i być fizycznie uruchomiany - sory za "o", ale poprawna wersja tego słowa nie przeszła przez filtr yafuda - tylko w celu wykonania commita, wystarczy stary laptop). No i wykonanie kopii kopii u klienta jeszcze na jeszcze jeden zapasowy dysk przed zabraniem zapasu do domu.
Albo jesteś bardzo głupi podpisując umowę z gigantyczną karą, bez możliwości dowolnego, albo prawie dowolnego zarządzania deploymentem backupów albo to fejk.
Wojtek | 83.31.155.* | 20 Sierpnia, 2015 22:02
Z tego co miałem okazję zgłębiać problematykę bezpieczeństwa to poza metodami szyfrującymi używanymi rzadko (np. NASZ) ukrywanie metody szyfrowania nie ma znaczenia i dobry szyfr to taki, który jest trudny do złamania pomimo znanej zasady szyfrowania. Jeśli chodzi o utajnianie algorytmu to przy częstym wykorzystywaniu go dość szybko jest się w stanie go określić.
marsjaninzmarsa [YAFUD.pl] | 21 Sierpnia, 2015 00:15
Dokładnie o tym samym pomyślałem - albo to fejk, albo zwyczajny partacz który nie powinien dostać jakiegokolwiek większego projektu, skoro nie ogarnia tak podstawowych zasad. Poza tym pokaż mi programistę, który firmowego technika nazywa "informatykiem", błagam Cię. :D
fejk | 89.74.96.* | 21 Sierpnia, 2015 13:10
Nie, nie, nie, to nie ja, ja się znam na backupach :D
ech | 5.60.239.* | 21 Sierpnia, 2015 15:21
kury szczać prowadzać a nie "projekt programistyczny"robić... Polska tanich pracowników
xyRon [YAFUD.pl] | 21 Sierpnia, 2015 15:52
Ludzie nie cenią już prawdziwego profesjonalizmu, tylko biorą byle co i to się musi zemścić.
Po pierwsze - nikt mi nie ma prawa mówić ile mam kopii (i gdzie) posiadać. Przecież prawa autorskie (o ile je sprzedajesz) przechodzą na kupującego, dopiero w momencie wypełnienia umowy. Po drugie, w fazie developerskiej nie musisz się z niczego tłumaczyć, oddajesz tylko gotowy projekt. Po trzecie, w dzisiejszych czasach, mimo iż może nawet pracujesz sam, jakiś system kontroli wersji (git, svn, itd.) to już niemal podstawa. Dla wygody, jak i łatwo dostępnej historii zmian. Po czwarte, własny serwer (np. z gitem, jak i środowiskiem do pracy) to nie jest duży koszt. No i po piąte - UPS - każdy szanujący się programista powinien mieć, taki tańszy już za 200 zł dostaniesz.