Zranil Cie? Do lekarza i wystap o odszkodowanie i straty moralne, ze zrobil to na oczach innych pracownikow. Jak impreza integracyjna, to dostaniesz odszkodowanie, bo to pewnie duze korpo- sieciowka. I zglosic to komus wyzej. A jak nie korpo, to i tak wystapic o odszkodowanie. Nie popuscic, bo bedzie jeszcze gorzej.
Mimo że nie popieram pozywania do sądów za byle co, to jednak tutaj miał miejsce akt przemocy, świadczący o tym że osobowość prezesa jest patologiczna i ma też zły wpływ na firmę. Zgadzam się więc z Twoim komentarzem.
Wycisnąć odszkodowanie i zniszczyć mentalnie niedojrzałego, toksycznego prezesa o wybujałym ego, który myśli, że wszystko mu wolno.
Jeśli skończy się to koniecznością zmiany pracy - trudno, bezrobocie jest niskie, lepiej zmienić pracę niż dać się poniżać takiemu typowi.
Rzucanie czymkolwiek ostrym w drugiego człowieka nie ma usprawiedliwienia.
Myslisz, ze szef mialby ubaw, gdyby to pracownik rzucil mu lotke w krocze? Zabawa jest wtedy jak sytuacja bawi dwie strony.
Za wyjątkiem trafnej ostrej riposty :D
A moge byc frustratka, a Ty bij sie z szefem jak lubisz, dawaj sobie wbijac rzutki w krocze, czy co tam lubisz i nazywaj to zabawa.
Tylko jak sam zauwazyles, zalezy od szefa, czyli zalezy czy dana osobe bawia takie rzeczy, czy nie. Jak kogos nie bawia zabawy w zadawanie bolu, to jest z nim wszystko w porzadku, a jak kogos bawia, znaczy ze nie ma co zrobic ze swoja energia i pozytkuje ja w bardzo prymitywny sposob.
Ostra riposta może być. Nie powoduje ran klutych ani niepłodności. Zmusza do wysilku intelektualnego.
Chociaz riposta to chyba cięta?
Imrezy firmowe to zawsze dno i cztery metry mułu.
Zasadniczo to pewnego rodzaju mobbing, bo zmusza pracownikow do pojawieniu sie w okreslonym miejscu za darmo, a nieobecnosc jest zle widziana. Ma na celu sztuczne stworzenie spolecznosci, aby trudniej im bylo ew odejsc z pracy, chociazby ze wzgledow emocjonalnych. W ten sposob pracodawcy podporzadkowuja sobie pracownikow, a praca to praca. Pracujemy wylacznie po to zeby zarobic pieniadze, a pracodawcy zatrudniaja ludzi ktorzy zarzadzaja zasobami ludzkimi, po to zeby z pracownikow wycisnac ile sie da. Te imprezy firmowe powinny byc tak traktowane, jak mobbing.
Zgadzam się. Widzę, jak miotają się ludzie, którzy nie chcą na nie chodzić, ale wydaje im się że muszą.
Albo czasem faktycznie muszą, pod groźbą konsekwencji. Nie wypowiedzianą wprost, oczywiście, no aaaleee... "wiesz, to jest źle widziane"albo "bo ciebie nigdy nie ma".
Mam takie przypadki wśród znajomych i rodziny - wypad z pracy "bo nie integrujesz się z ekipą"
Integracje te zawsze polegały na nieodpłatnym poświęcaniu swoich weekendów / wieczorów.
Najczęściej polegały także na traceniu resztek szacunku do współpracowników, kiedy patrzysz jak uchlani w sztok lecą ru..ać co popadnie - to głównie na tych wielodniowych wyjazdach. I to zarówno panie jak i panowie.
"Nie przedłużymy umowy bo za mało się pan/pani integruje / bo nie stawiasz się na imprezach integracyjnych / bo jesteś mało zaangażowany/a".
Jakby bycie pijanym miało cokolwiek wspólnego z zaangażowaniem.
Uwazasz ze inni pracownicy potwierdziliby zaistniałą sytuację? Wątpię, w strachu o własny tylek (lub krocze) stwierdziliby,że nic nie widzieli.
no coz, robiono badania i abstynenci zarabiaja troche mniej niz pijacy. wlasnie dlatego ze jak szefu ma dac awans to dostanie go mareczek z ktorym walil wodke pod sledzia, a nie ten nudny zbyszek co siedzi pod oknem i cos klepie w excellu.
bycie pijanym jest po prostu jednym z elementow naszej kultury. posiadanie pracy zawiera w sobie kilka obowiazkow, takich jak niewysypianie sie tyle ile sie chce, przychodzenie w czystych ubraniach, odnoszenie sie z szacunkiem do wspolpracownikow (nawet jak sie ich nie lubi) czy niewalenie konia w firmowym kiblu. grupowe picie alkoholu jest po prostu jednym z tych niepisanych obowiazkow. gdyby ktos olewal inne "zakazy", na przyklad przychodzil brudny do pracy, to nikogo nie dziwiloby ze to nie on nie dostal awansu. z alko jest dokladnie tak samo.
A kto tu pisze o biciu się z szefem? Czy ty zawsze musisz wszystko wyolbrzymiać frustrakto? Co jest z twoim życiem nie tak? Koleś z yafuda napisał, że szef rzucił mu w krocze przez przypadek. Znasz pojęcia "żart", "wygłupy"? Nie każdy jest tak dobry w rzutki jak ty i ma dobre oko jak ty i celuje specjalnie w krocze i trafia. WYGŁUPY frustratko. PRZYPADEK frustratko. Nikomu nic się nie stało.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ariadna | 37.47.60.* | 28 Października, 2019 17:02
Mimo że nie popieram pozywania do sądów za byle co, to jednak tutaj miał miejsce akt przemocy, świadczący o tym że osobowość prezesa jest patologiczna i ma też zły wpływ na firmę. Zgadzam się więc z Twoim komentarzem.
Wycisnąć odszkodowanie i zniszczyć mentalnie niedojrzałego, toksycznego prezesa o wybujałym ego, który myśli, że wszystko mu wolno.
Jeśli skończy się to koniecznością zmiany pracy - trudno, bezrobocie jest niskie, lepiej zmienić pracę niż dać się poniżać takiemu typowi.
Natura_Rzeczy | 37.30.55.* | 28 Października, 2019 19:07
Myslisz, ze szef mialby ubaw, gdyby to pracownik rzucil mu lotke w krocze? Zabawa jest wtedy jak sytuacja bawi dwie strony.
aurora_borealis [YAFUD.pl] | 28 Października, 2019 21:17
Imrezy firmowe to zawsze dno i cztery metry mułu.