A potem dziwić się facetom,że zakupy z kobietą to dla nich męczarnia.
no tak, bo wszystkie kobiety są takie same. Normalnie jeden model, z jednej fabryki, istne kopiuj-wklej
Nie potrzebnie strzelasz focha,gdzie niby napisałem że wszystkie kobiety są takie same? Zauważyłem jedynie że niema się co dziwić mężczyznom że nie przepadają za zakupami z kobietą,jeżeli zakupy wyglądają podobnie jak w opisanej historii.
No ja tez jestem kobietą, ale nie rozumiem jak mozna marnować tyle godzin na przymierzanie setek ciuchów. Ja wybieram tylko te ktore wpadną mi w oko a nie wlokę całą kolekcje dostępną w sklepie do przymierzalni zeby spędzić tam pół dnia. Bezsens
tak, tak, dokładnie to napisałeś. Ale dopiero teraz.
I nie strzelam focha, wiesz co to jest sarkazm?
Btw, znam dużo więcej facetów, którzy godzinami chodzą po sklepach za jednymi spodniami niż kobiet. Jakoś kobiety potrafią w max godzinkę znaleźć to, po co przyszły, ale faceci nie. Czyżby kolejna cecha, którą faceci przerzucają na kobiety by czuć się ze sobą lepiej?
dziwaczne i nietypowe. kobiety sa dziedziczkami zbierackiej czesci naszej kultury zbieracko-mysliwskiech, ktora nas uksztaltowala w nowozytnych h0mo sapiensow. w zwiazku z tym kobiety maja gorsze widzenie 3D (przydatne przy rzucaniu kamieniami w dinozaury, nieprzydatne przy selekcji ziol na lace), lepsze dostrzeganie szczegolow i wiekszosc zdolnosc do wielozadaniowosci.
te cechy powoduja ze kobiety robia zakupy co prawda dluzsze ale duze lepsze (sa w stanie lepiej wykorzystac swoja "zbierackosc" by wynalezc najlepsza okazje do zerwania na tej lace/sklepie) niz meczyzni, ktorzy przez swoje mysliwstwo sa dobrzy tylko w upolowaniu upatrzonego towaru. kobieta jest duzo lepszym klientem niz mezczyzna, w sensie robi duzo lepsze zakupy, badz tez - uzyskuje wiecej dobr za ta sama kase niz meczyzna. kazdy senior marketingowiec boi sie kobiet w sklepie, ze mu przebiora wszystkie promocje a towary ktore mialy sie sprzedac przy okazji zostaly nieruszone. na szczescie w kazdej kalkulacji wystarczy wziac pod uwage ze polowe klientow stanowia mezczyzni, a ich manipuluje sie nadzwyczaj latwo, wiec summa summarum slupki sprzedazy beda sie zgadzaly, ufff :-).
jest wiec wysoce nietypowe ze znasz mezczyzn robiacych zakupy bardziej "zbieracko" niz kobiety.
Większych głupot w życiu nie czytałem, wliczając w to przemówienia dudy xD
nic straconego, lekture zawsze mozna uzupelnic. polecam "plec mozgu" dwuautorstwa anne moir i davida jessela oraz "sapiens. od zwierzat do bogow" autorstwa yuvala noaha harari`ego.
Egzagerujesz waść. W tym wątku mowa o kopaniu w ciuchach. W ciuchach kopią z lubością ci, którzy lubią się wypindrzyć. Kiedyś niemal wyłącznie baby, dziś coraz częściej zbabiali faceci.
zawsze podziwialem odwage ludzi, ktorzy sa sklonni twierdzic ze krotkoczasowe mody sa znacznie bardziej dominujacym czynnikiem niz biologia. gratuluje :-)
Sęk w tym, że nie robią "zbieracko". Po prostu, po pierwsze nie sprawdzają ofert na internecie (nie mówię o allegro ale ofertach sklepów do których są się wybrać).
Po drugie wchodzą do dosłownie każdego sklepu, gdzie mogą dostać produkt którego szukają (większość kobiet ma ulubione sklepy, których się trzyma i nie sprawdzają dosłownie każdego sklepu w całej galerii).
Po trzecie - sami nie wiedzą czego szukają i mocno wybrzydzają.
Po czwarte - nie są zorientowani w cenach (punkt 1) co generuje potem 6 godzin zakupów by kupić jedne durne spodnie (punkt 2)
Po piąte, nie wiedzą czego chcą i mogą się zdecydować.
To są moje doświadczenia z facetami, a często mnie zabierali na wspólne zakupy. Głupio im było brać innego chłopa by im doradzil, więc wybierali dziewczynę, która jest świetnym kumplem.
Najdłuższe zakupy w moim życiu (6 godzin) były właśnie z kumplem. Dla porównania - gdy ja idę sobie tak o, rekrecyjnie pobuszowac po sklepach to zajmuje mi to 1-2 godziny (w tym jakiś posiłek).
to pomysl jak latwo musi byc manipulowac mezczyznami, skoro twoje przedstaweienie kobiecej strony zakupow i tak jest tym lepszym dla domowego budzetu w stosunku do jakosci produktow :-).
natomiast oczywiscie ogolne prawidla nie musza byc uniwersalne - zawsze moze sie zdarzyc zakupoholik. podobnie jest w gadulstwem - wszyscy uwazaja ze kobiety mowia wiecej i w duzej liczbie badania ta teze potwierdzaja. ale w tych samych badaniach zarowno postacia najbardziej milczaca jak i najbardziej gadatliwa byl mezczyzna (nie ten sam oczywiscie :-)). czy z istnienia najbardziej rozgadanego mezczyzny wynika ze kobiety generalnie mowia mniej? nie. tak samo jest z zakupami. kobiety je po prostu robia lepsze, przynajmniej w ujeciu wielkiej liczby. kobiece cechy po prostu faworyzuja lepsze wyniki, wiec w duzej skali tak bedzie.
Nie rozumiem gdzie jest manipulacja w tym, że ja i kobiety z mojego otoczenia są lepiej zorganizowane niż mężczyźni z mojego otoczenia...
napisalem ze mezczyznami latwiej manipulowac, w sensie wymaga mniej wysilku oraz kosztow by przekonac ich ze podsuniety im wybor zakupowy wydaje sie im ich wlasnym wyborem.
To stereotyp wynikający z innych przyzwyczajeń. Kobiety dlatego mają ulubione sklepy, znają cenniki i wiedzą gdzie czego szukają, bo chodzą na zakupy o wiele częściej, więc i wprawa większa i szybciej się połapią. Facetowi to zajmie dłużej, ale raz na np. pół roku.
Biologia jest czynnikiem tłamszonym od czasu wyklucia się świadomości. Ot, weźmy faceta, który idzie sobie ulicą i ma świadomość, że sporo czasu mineło od momentu, gdy ostatni raz dopuścił swoją biologię do głosu. Zdaje sobie jednakowoż sprawę z faktu, że przeciw swojej biologii ma policję obyczajową, hasztag mi-tu, a w drastycznych przypadkach nawet Archiwum X.
Obawiam się, że któryś z tych czynników, albo wszystkie naraz, nie wspominając o superego, wartościach wyniesionych z domu rodzinnego, okażą się "znacznie bardziej dominuące", niż biologia.
Z innej beczki - jako jaskrawy przykład "krótkoczasowej mody"nasuwa mi się zwyczaj depilacji stref podbiegunowych, w historii człowieka kwestia dosłownie ostatniej chwili.
Znam facetów, którzy twierdzą, że bez tej depilacji nie mogliby ani rusz...
Biologia przegrała z nowinką.
Faceci, który do zakupu ciuchów potrzebują sekundanta / tki
to jakieś nowe zjawisko, i, mam nadzieję, mało reprezentatywne.
Superego? Proszę Cię, Freudowskich pier.doletów już od lat żaden szanujący się psycholog nie bierze na poważnie :D
Superego stanowi wewnętrzną reprezentację wartości moralnych i ideałów uznawanych przez daną społeczność, które przekazywane są dziecku przez rodziców w procesie socjalizacji. Jest to instancja „moralna”, dążąca do doskonałości (w przeciwieństwie do id kierującego się zasadą przyjemności). Główne funkcje superego to hamowanie impulsów id, przekonywanie ego, aby cele realistyczne zastąpiło moralnymi.
Czy Freud miał rację, czy nie, ta denificja z Wiki nadawała się do mojego przykładu.
Ok, dopóki to tylko taki skrót myślowy, to ujdzie :)
czy dla ciebie biologia jest synonim popedu plciowego? bardzo ograniczajace spojrzenie. biologia w sensie w jakim ja uzywam tego pojecia, to zespol mechanizmow utozsamianych zwykle z zyciem. proponuje przyjac taka perspektywe, dzieki czemu zauwazysz ze to nie policja jest przeciw naszej biologii, a wrecz przeciwnie - cala cywilizacja i kultura istnieje po to bysmy mogli realizowac nasze biologiczne potrzeby.
btw: wspolczuje krotkowzrocznego spojrzenia. naprawde myslisz ze z tego ze ty znasz kilku pedofilow to rodzaj ludzki przeszedl trwala przemiane (nie manifestujaca sie w DNA)?
Nie potrzebują sekundanta, ale każdy facet, który chociaż trochę o siebie dba chce wybrać ubrania w których będzie dobrze wyglądał. Wielu facetów nie ma wyczucia stylu i o tym wiedzą, więc proszą osoby trzecie o radę. Nawet jak mają wyczucie to druga osoba się przyda, bo może zauważyć coś, co sami przegapiliśmy.
Plus jednak lepiej jest mieć z kim pogadać przez te kilka godzin niż samemu się kręcić.
Serio facet, który prosi koleżankę/kumpelę/przyjaciółkę (bądź to wszystko ale płci męskiej) o radę co do ubioru jest dla Ciebie jakimś dziwnym zjawiskiem? Współczuję życia w ciemnogrodzie...
I potem wychodzi taki ciemnogród do ludzi i wygląda... jak wygląda, bo poproszenie kogoś o radę w doborze ubrań jest be.
Ależ skądże, biologia to nie tylko se(ocenzurowano) zjeść i wypić też czasem trzeba. Czy papieros "po"to także biologiczna potrzeba, czy raczej cywilizacyjna degeneracja, to kwestia otwarta.
Policjant z taserem może pomóc zrealizować naszą biologiczną potrzebę wypróżnienia, nierzadko bez obiektywnego przymusu fizjologicznego, za to w drodze przymusu bezpośredniego.
Biologia w sensie ścisłym radziła sobie bez cywilizacji i kultury, śmiem twierdzić, nie najgorzej. W chwili obecnej rozmywają się powoli granice pomiędzy sztuczną i biologiczną inteligencją, tylko patrzeć, jak syntetyczne sieci neuronowe przerosną nasze mózgi niby jemioła albo inna huba. "Czynnik biologiczny"stanie się kolejną apką.
Jeśli chodzi o depilację, nie jestem Kinseyem (tak mu było?),
nie biegam po ulicy i nie zaglądam ludziom do majtek. Odnoszę jednak wrażenie, że wspomniana moda jest dziś tak rozpowszechniona, że rodzice nie odważyliby się wypuszczać dzieci na ulicę, gdyby twoja diagnoza była słuszna.
Moim zdnaiem geneza jest bardziej prozaiczna, "bushowi"skurczyły się tereny, gdy bikini wyewoluowało w stringi. Musiał więc ustąpić. Rzekłbym, że to zjawisko plażowe, jak parawan, cytrynada lub grajdoł.
(...)Serio facet, który prosi koleżankę/kumpelę/przyjaciółkę (bądź to wszystko ale płci męskiej) o radę co do ubioru jest dla Ciebie jakimś dziwnym zjawiskiem (...)
Taka sytuacja to wdzięczny temat dla satyryków i scenarzystów sitcomów - od Wiecheckiego po Chucka Lorre (nie mylić z Norrisem). A więc (nie zaczyna się zdania od "a więc". A więc to nie było zdanie) ja też coś z tego mam. Mam ubaw. Także coś.
biologicznie jest nawet warunkowne ze miales ochote napisac swojego posta. bez dopaminy i innych neuroprzekaznikow nie bylbys w stanie wykrzesac z siebie tyle motywacji.
Cieszę się, że w swej sugestii ograniczyłeś się do legalnych motywatorów.
twoj stan emocjonalny jest mi obojetny. na przyszlosc mozesz opis dzialania swoich gruczolow (tak, twoje emocje to tez biologia) zachowac dla siebie.
Ludzie są różni, to bardzo głupi stereotyp. Ja bym dostała szału, jakbym miała zmierzyć więcej, niż kilka ubrań. Na zakupy ubraniowe idę, jak jestem zmuszona, bo nie mam co na tyłek włożyć, gdyż jedna z ostatnich dwóch par jeansów się zniszczyła, a dresy mam do roboty i też nie chcę zniszczyć. Większość moich koleżanek nie lubi bezsensownego, idiotycznego mierzenia byle czego. Idziesz, szukasz np. spodni, jak znajdziesz takie, które ci się podobają, to mierzysz i wybierasz odpowiedni rozmiar, kupujesz i po sprawie. W całym swoim życiu byłam wiele razy z różnymi kobietami w sklepach z ubraniami, bo potrzebowały coś kupić. Bardzo rzadko spotkałam się z tym idiotycznym "sportem", o jaki oskarżasz kobiety. Nie wiem skąd wy bierzecie te swoje nonsensy. A poza tym, skoro nie podoba ci się to, co robią kobiety, to znajdź sobie faceta i nie będziesz musiał się męczyć. Wszystkim wam to polecam, skoro tak cierpicie z tymi beznadziejnymi kobietami.Edytowany: 2020:02:10 10:01:26
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Konto usunięte [YAFUD.pl] | 05 Lutego, 2020 10:59
Sęk w tym, że nie robią "zbieracko". Po prostu, po pierwsze nie sprawdzają ofert na internecie (nie mówię o allegro ale ofertach sklepów do których są się wybrać).
Po drugie wchodzą do dosłownie każdego sklepu, gdzie mogą dostać produkt którego szukają (większość kobiet ma ulubione sklepy, których się trzyma i nie sprawdzają dosłownie każdego sklepu w całej galerii).
Po trzecie - sami nie wiedzą czego szukają i mocno wybrzydzają.
Po czwarte - nie są zorientowani w cenach (punkt 1) co generuje potem 6 godzin zakupów by kupić jedne durne spodnie (punkt 2)
Po piąte, nie wiedzą czego chcą i mogą się zdecydować.
To są moje doświadczenia z facetami, a często mnie zabierali na wspólne zakupy. Głupio im było brać innego chłopa by im doradzil, więc wybierali dziewczynę, która jest świetnym kumplem.
Najdłuższe zakupy w moim życiu (6 godzin) były właśnie z kumplem. Dla porównania - gdy ja idę sobie tak o, rekrecyjnie pobuszowac po sklepach to zajmuje mi to 1-2 godziny (w tym jakiś posiłek).