Moja mama często ogląda z naszą 8-letnią córką telenowele i mnie to wkurza bo młoda odwala później dziwne akcje. Matka zawsze zbywała mnie machnięciem ręki twierdząc, że to rozwija jej wyobraźnię, a ja jak zawsze robię z igły widły. Wspólne oglądanie skończyło się dopiero kiedy mała opowiedziała koleżankom w szkole, że jest w ciąży z jednym z nauczycieli i zrobiła się z tego olbrzymia afera. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Hui | 37.248.165.* | 04 Czerwca, 2020 13:33
WTF?Masz córkę z mamą?
1
2
RPVP | 89.73.75.* | 04 Czerwca, 2020 16:03
Jego mama to babcia jego córki. Zaimka dzierżawszego "nasza"użyto zapewne mając na myśli oboje rodziców.
1
3
fejk | 89.64.53.* | 04 Czerwca, 2020 16:20
W sumie mama (babcia) miała rację - oglądanie rozwinęło wnusi wyobraźnię :D
-2
4
pilot myśliwy | 89.79.47.* | 04 Czerwca, 2020 18:50
Nie musieli wierzyć. Po prostu może być to odbierane różnie. Jako demoralizacja innych dzieci jako nasmiewanie sie z nauczyciela jako posadzanie go i insynuowanie rożnych rzeczy a nawet jako przedstawiona w dziecięcy delikatny sposób "straszna prawda"o tym ze nauczyciel ja dotykal (w sensie że inni nauczyciele tak mogli pomyśleć) i to właśnie z tego mogła wykręcić się afera.
Skoro już jestem przy głosie to napisze jak było u mnie;) syn przyjaciół moich rodziców był starszy ode mnie o 6 lat. Odkąd pamiętam zawsze moi i jego rodzice mówili o nas "narzeczeni". Tak dla śmiechu. Ale jakoś tak sie przyjęło i zostało (w sensie określenie. Nawet jak bylismy już oboje pełnoletni to się wstaliśmy "cześć narzeczona/y". Ot tak po prostu). No i teraz wyobraźcie sobie ze wychowawczyni 8 letniej Wentylki zaniemogla i przyszla na zastępstwo jakaś pani. I powiedziała że jest wychowawczynią klasy 8 (ostatnie roczniki ośmiu klas. Ja już szłam systemem 6 klasowym ale w szkole jeszcze zostaly ostatnie roczniki poprzedniego systemu). I pytam kobity czy zna Jasia. No pewnie że zna. "Ja też go znam. To mój narzeczony". I uwierzcie ze z tego też była niezła afera wzywanie rodziców i posadzanie o jakieś niecne cele i umowy między rodzicami swatanie dzieci itp. Przypominam że ja miałam 8 lat a ten chłopak 14. Hello.
Tak że jestem w stanie uwierzyć że i z takiego głupiego gadania tej dziewczynki była afera
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika pilot myśliwy[ Zobacz ]
1
6
Cziken | 178.42.91.* | 05 Czerwca, 2020 08:22
Teraz to faktycznie, co dzieciak w szkole czy przedszkolu nie powie, to zaraz komuś to się skojarzy z demoralizacją, patologią i molestowaniem. Trochę cieszę się, że mój syn taki nieśmiały i w ogóle mało co mówi niepytany.
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika wentylka[ Zobacz ]
1
7
gitarzystka | 31.0.23.* | 05 Czerwca, 2020 09:46
Lepiej, żeby niepotrzebnie była afera, niż żeby ktoś poszkodowany został bez pomocy.
A te wszystkie seriale, to taki ściek umysłowy, że ich tworzenie powinno być karalne.
1
8
Cziken | 185.135.2.* | 05 Czerwca, 2020 13:59
Ta "niepotrzebna afera"może sprawić, że pojawi się nowa ofiarą. Wyobraź sobie: Twoje dziecko w szkole zarzuci jakimś tekstem z filmu dla dorosłych, który usłyszało gdzieś u wujka kolegi - a Ty zaraz masz sprawę o pedofilię i demoralizację własnego dziecka. Pewnie się w końcu wybronisz - ale sąsiedzi i część znajomych zawsze już będą podejrzewali, że "cholera, a może coś w tym było..."
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika gitarzystka[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Hui | 37.248.165.* | 04 Czerwca, 2020 13:33
WTF?Masz córkę z mamą?
RPVP | 89.73.75.* | 04 Czerwca, 2020 16:03
Jego mama to babcia jego córki. Zaimka dzierżawszego "nasza"użyto zapewne mając na myśli oboje rodziców.
fejk | 89.64.53.* | 04 Czerwca, 2020 16:20
W sumie mama (babcia) miała rację - oglądanie rozwinęło wnusi wyobraźnię :D
pilot myśliwy | 89.79.47.* | 04 Czerwca, 2020 18:50
I ktoś w ogóle wierzył, że to prawda? Fejk
wentylka [YAFUD.pl] | 05 Czerwca, 2020 00:26
Nie musieli wierzyć. Po prostu może być to odbierane różnie. Jako demoralizacja innych dzieci jako nasmiewanie sie z nauczyciela jako posadzanie go i insynuowanie rożnych rzeczy a nawet jako przedstawiona w dziecięcy delikatny sposób "straszna prawda"o tym ze nauczyciel ja dotykal (w sensie że inni nauczyciele tak mogli pomyśleć) i to właśnie z tego mogła wykręcić się afera.
Skoro już jestem przy głosie to napisze jak było u mnie;) syn przyjaciół moich rodziców był starszy ode mnie o 6 lat. Odkąd pamiętam zawsze moi i jego rodzice mówili o nas "narzeczeni". Tak dla śmiechu. Ale jakoś tak sie przyjęło i zostało (w sensie określenie. Nawet jak bylismy już oboje pełnoletni to się wstaliśmy "cześć narzeczona/y". Ot tak po prostu). No i teraz wyobraźcie sobie ze wychowawczyni 8 letniej Wentylki zaniemogla i przyszla na zastępstwo jakaś pani. I powiedziała że jest wychowawczynią klasy 8 (ostatnie roczniki ośmiu klas. Ja już szłam systemem 6 klasowym ale w szkole jeszcze zostaly ostatnie roczniki poprzedniego systemu). I pytam kobity czy zna Jasia. No pewnie że zna. "Ja też go znam. To mój narzeczony". I uwierzcie ze z tego też była niezła afera wzywanie rodziców i posadzanie o jakieś niecne cele i umowy między rodzicami swatanie dzieci itp. Przypominam że ja miałam 8 lat a ten chłopak 14. Hello.
Tak że jestem w stanie uwierzyć że i z takiego głupiego gadania tej dziewczynki była afera
Cziken | 178.42.91.* | 05 Czerwca, 2020 08:22
Teraz to faktycznie, co dzieciak w szkole czy przedszkolu nie powie, to zaraz komuś to się skojarzy z demoralizacją, patologią i molestowaniem. Trochę cieszę się, że mój syn taki nieśmiały i w ogóle mało co mówi niepytany.
gitarzystka | 31.0.23.* | 05 Czerwca, 2020 09:46
Lepiej, żeby niepotrzebnie była afera, niż żeby ktoś poszkodowany został bez pomocy.
A te wszystkie seriale, to taki ściek umysłowy, że ich tworzenie powinno być karalne.
Cziken | 185.135.2.* | 05 Czerwca, 2020 13:59
Ta "niepotrzebna afera"może sprawić, że pojawi się nowa ofiarą. Wyobraź sobie: Twoje dziecko w szkole zarzuci jakimś tekstem z filmu dla dorosłych, który usłyszało gdzieś u wujka kolegi - a Ty zaraz masz sprawę o pedofilię i demoralizację własnego dziecka. Pewnie się w końcu wybronisz - ale sąsiedzi i część znajomych zawsze już będą podejrzewali, że "cholera, a może coś w tym było..."