I bardzo k...a dobrze. Od kiedy chleb wyrzuca się do śmietnika??
Do kraju tego gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez poszanowanie tęskno mi Panie
Normalne. W poniedzialek szkam po plaskim i skrecilam noge. Niektorzy tak po prostu maja ...
Od kiedy sie nie nadaje do jedzenia. A ty co, skladujesz w chacie wszystkie niezjedzone chleby po wiecznosc?
Można nakarmić ptaki, zmielić i używać jako bułki tartej, namoczyć i dodać do np. Mięsa mielonego etc.
Bardzo prosty i bardzo skuteczny sposób na to, by polaczki się ujawniły, gratulacje dla autora!
Jak zeschnie to faktycznie można zmielić na bułkę tartą, ale obecnie chleby prędzej pleśnieją. Karmienie ptaków chlebem jest okrutne, bo to jest dla nich trucizna. Nie rozumiem ludzi którzy w imię "nie marnowania jedzenia"trują ptaki.
można po prostu kupować tyle ile potrzeba ale jaśnie państwo po 12 godz pracy w korporacji musi pokazać że ich stać
A jeśli ktoś nie używa bułki tartej i nie robi mielonych (czy innych klopsów)? Bo ptaków rzeczywiście nie powinno się karmić chlebem.
Jak? Zupełnie szczerze się pytam, bo ja tego kompletnie nie potrafię. Jeśli chodzi o chleb, to jeszcze nie jest tak źle, bo o ile wiesz, że całego nie zjesz, to można go zamrozić, chociaż też się zdarza, że zostawiasz na jutro, a on jakimś cudem już jest czerstwy i nic nie zrobisz. Ale co z innymi produktami? Nie kupisz przecież 2 łyżek śmietany, czy szklanki mleka, warzyw też ci w sklepie nie pokroją, jeśli potrzebujesz tylko kawałka. Jeśli coś ma długi termin ważności albo dobrze się mrozi, to spoko, kiedyś się zużyje, ale jeśli coś się szybko psuje, to dla mnie nie ma szans.
Polecam planowanie sobie posiłków na tydzień z góry. w ten sposób oszczędza się czas i pieniądze, można też zaplanować posiłki tak, by zużyć produkty do końca. Ale z chlebem to rzeczywiście nierealne, często okazuje się suchawy zaraz po rozpakowaniu albo pleśnieje na następny dzień. Można kupować mało chleba i trzymać w domu zapas takich pół-gotowych bułek do zrobienia w piekarniku na wypadek nagłej chęci zjedzenia kanapki.
U mnie sami robimy bułkę tartą i często używamy, za to nasi sąsiedzi jej nie używają i co jakiś czas przynoszą nam suche pieczywo, bardzo miło z ich strony. W blokach przy śmietnikach niektórzy nie wyrzucają pieczywa z resztą śmieci bio tylko zawieszają w oddzielnym woreczku w okolicy, najczęściej znajdzie się na takie pieczywo amator (o ile oczywiście nie ma śladów pleśni). Czasami zdarzają się też ogłoszenia, kto przyjmuje suchy chleb, wystarczy się zainteresować zamiast bez wyrzutów sumienia od razu wywalać do kosza.
Jeszcze uzupełnię, że na necie są instrukcje, jak odświeżyć czerstwy chleb, wystarczy posiadać piekarnik i wodę. Poza tym jest parę fajnych przepisów z wykorzystaniem czerstwego chleba.
Ja gotuję max 1-2 razy w tygodniu i w dodatku w żaden sposób tego nie planuję. Nie wiem, czy jutro będzie mi się chciało gotować, czy coś zamówię, czy po prostu zjem kanapki. To działa na takiej zasadzie, że jak dzisiaj mam ochotę np. na makaron ze szpinakiem i otworzę śmietanę, to może być tak, że jutro też będę robić jakiś sos i zużyję ją do końca, ale możliwe, że nie będę nic gotować przez tydzień i w tym czasie zdąży się popsuć. Zdarzały się też takie momenty, że gotowałam zdecydowanie częściej i miałam podejście do robienia zakupów na zapas, ale kompletnie nie potrafiłam utrafić tak, żebym akurat miała ochotę na to, co sobie zaplanowałam, więc kończyło się to marnowaniem jeszcze większej ilości jedzenia. To zdecydowanie nie jest sposób dla mnie.
Robisz wodzionke i po problemie, albo wrzucasz do zalewajki.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
AaAa | 37.30.48.* | 12 Sierpnia, 2021 06:12
Do kraju tego gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez poszanowanie tęskno mi Panie
Niewiemniemampomysłu | 83.1.202.* | 12 Sierpnia, 2021 17:28
Polecam planowanie sobie posiłków na tydzień z góry. w ten sposób oszczędza się czas i pieniądze, można też zaplanować posiłki tak, by zużyć produkty do końca. Ale z chlebem to rzeczywiście nierealne, często okazuje się suchawy zaraz po rozpakowaniu albo pleśnieje na następny dzień. Można kupować mało chleba i trzymać w domu zapas takich pół-gotowych bułek do zrobienia w piekarniku na wypadek nagłej chęci zjedzenia kanapki.