Ukończyliśmy budowę domu i zabieramy się właśnie za urządzanie ogrodu. Teściowie są śmiertelnie obrażeni na męża, bo z nimi nie chciał nigdy nic robić w ogrodzie, a teraz jest taki zajarany ogrodnictwem. Stare konie, a zachowują się jak dzieciaki i nie potrafią zrozumieć, że wraz z wiekiem zainteresowania i podejście do życia się zmienia. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
To troche tak, jakby obrazic sie na kumpla bo wali sobie konia a twojego nie chciał.
-1
2
Majster | 31.0.58.* | 17 Lipca, 2022 17:03
A słyszeliście o jajach majstra ?? W tym domu mieszkanie może nie być przyjemne.
1
3
jajco | 83.22.202.* | 17 Lipca, 2022 19:11
Zazwyczaj niechęć do robienia czegoś z rodzicami wynika z tego że ciągle krytykują, że wszystko źle i walą tekstami w stylu "nigdy się tego nie nauczysz, zawsze będziesz pokraką"itd. A potem się dziwią że ich dziecko nie chce z nimi nic robić.
2
4
fejk | 89.64.40.* | 18 Lipca, 2022 08:17
I też co innego, kiedy to jest twoje i sam sobie decydujesz, gdzie co wsadzisz, a co innego jak masz poczucie, że "rodzice nawsadzali zielska, a teraz mi się każą tym opiekować, bo im się nie chce".
Dokładnie... Moja mama była wiecznie wściekła, że nie sprzątam w domu. A ja tak postanowiłam dlatego, że mam dużo pasji, miałam swój pokój i często rzeczy miałam wyciągnięte bo byłam w trakcie jakiegoś projektu. Ona "sprzątała"czyli niszczyła mi wszystko, wrzucała byle jak do szafek i zamykała. A w szafach też zawsze miałam posegregowane rzeczy bardzo skrupulatnie. W 5 klasie dostałam komputer, którym nikt się nie umiał posługiwać, swoje pasje i miłość do organizowania przestrzeni przeniosłam tam, to było wieczne narzekanie że nie wychodzę z domu i nic nie robię (ta pasja to dzisiaj mój zawód, zarabiam jakieś 5x więcej niż matka). Grozili mi że będę przegrywem, że utonę w syfie, że nikt mnie nie będzie chciał. Gdy tylko poszłam na swoje odpaliło się we mnie zamiłowanie do porządku i mam wszystko idealnie zawsze zorganizowane, czysto ale i w szafach, mam kontrolę nad tym co posiadam. A jak przyjeżdżam do rodziców i otwieram bylejaką szafkę to wysypują się losowe rzeczy. Nie róbcie tak rodzice. Jeśli chcecie nauczyć dziecka dbania o swoją przestrzeń, to dajcie mu ją najpierw. Nikt za was nie będzie sprzątać, a jeśli dajecie komuś odczuć że jest tylko gościem, to do kogo pretensje... Zresztą to samo tyczy się partnerów, zwłaszcza kobiet, czasem jedna z osób ustala dokładnie jak ma być, kiedy ma być sprzątane, jak, a potem lata ze szmatą drąc się na partnera że nie sprząta i w domu nic nie robi. Zupełnie analogiczna sytuacja, pewnie też wyniesiona z domu. Jakaś nadmierna potrzeba kontroli swojego otoczenia i innych ludzi.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika fejk[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Jaczuro [YAFUD.pl] | 17 Lipca, 2022 11:27
To troche tak, jakby obrazic sie na kumpla bo wali sobie konia a twojego nie chciał.
Majster | 31.0.58.* | 17 Lipca, 2022 17:03
A słyszeliście o jajach majstra ?? W tym domu mieszkanie może nie być przyjemne.
jajco | 83.22.202.* | 17 Lipca, 2022 19:11
Zazwyczaj niechęć do robienia czegoś z rodzicami wynika z tego że ciągle krytykują, że wszystko źle i walą tekstami w stylu "nigdy się tego nie nauczysz, zawsze będziesz pokraką"itd. A potem się dziwią że ich dziecko nie chce z nimi nic robić.
fejk | 89.64.40.* | 18 Lipca, 2022 08:17
I też co innego, kiedy to jest twoje i sam sobie decydujesz, gdzie co wsadzisz, a co innego jak masz poczucie, że "rodzice nawsadzali zielska, a teraz mi się każą tym opiekować, bo im się nie chce".
743789074 [YAFUD.pl] | 20 Lipca, 2022 10:08
Dokładnie... Moja mama była wiecznie wściekła, że nie sprzątam w domu. A ja tak postanowiłam dlatego, że mam dużo pasji, miałam swój pokój i często rzeczy miałam wyciągnięte bo byłam w trakcie jakiegoś projektu. Ona "sprzątała"czyli niszczyła mi wszystko, wrzucała byle jak do szafek i zamykała. A w szafach też zawsze miałam posegregowane rzeczy bardzo skrupulatnie. W 5 klasie dostałam komputer, którym nikt się nie umiał posługiwać, swoje pasje i miłość do organizowania przestrzeni przeniosłam tam, to było wieczne narzekanie że nie wychodzę z domu i nic nie robię (ta pasja to dzisiaj mój zawód, zarabiam jakieś 5x więcej niż matka). Grozili mi że będę przegrywem, że utonę w syfie, że nikt mnie nie będzie chciał. Gdy tylko poszłam na swoje odpaliło się we mnie zamiłowanie do porządku i mam wszystko idealnie zawsze zorganizowane, czysto ale i w szafach, mam kontrolę nad tym co posiadam. A jak przyjeżdżam do rodziców i otwieram bylejaką szafkę to wysypują się losowe rzeczy.
Nie róbcie tak rodzice. Jeśli chcecie nauczyć dziecka dbania o swoją przestrzeń, to dajcie mu ją najpierw. Nikt za was nie będzie sprzątać, a jeśli dajecie komuś odczuć że jest tylko gościem, to do kogo pretensje... Zresztą to samo tyczy się partnerów, zwłaszcza kobiet, czasem jedna z osób ustala dokładnie jak ma być, kiedy ma być sprzątane, jak, a potem lata ze szmatą drąc się na partnera że nie sprząta i w domu nic nie robi. Zupełnie analogiczna sytuacja, pewnie też wyniesiona z domu. Jakaś nadmierna potrzeba kontroli swojego otoczenia i innych ludzi.