A przelizałeś chociaż? Jeśli nie, to faktycznie był to zj*bany dzień, pozostałeś we Friendzone.
Współczuje!
Myślę, że bardziej od wszystkich YAFUDów studentów, lepiej stan dzisiejszej szkoły wyższej opisuje właśnie sam fakt istnienia czegoś takiego jak Juwenalia.
piz*a nie chłop nosi ze sobą gaz hahaha!
Strasznie się rozpisałeś. A przecież wystarczyłoby krótko: "Jestem kretynem. YAFUD".
Jakoś biedni zachlani studenci nie potrafią wzbudzić mojego współczucia, cokolwiek by się im nie działo. Może dlatego, że wszędzie są biedni zachlani studenci, w dodatku w nadmiarze.
"Postanowiliśmy się nieco napić, żeby lepiej się słuchało muzyki"
Co za kretyńskie wytłumaczenie. Zbędne zresztą.
Gaz pieprzowy? Kozak niezły jesteś. Studencie groszem nieśmierdzący
Komentarze powyżej tylko potwierdzają fakt, że Polacy to zgorzkniały naród, który na wszystko pluje jadem, hejtuje i narzeka na wszystko. Nienawidzicie studentów, dzisiejszej młodzieży, straców, dzieci. Cała radość życia wychodzi z człowieka jak się czyta wasze komentarze. Tracę wiarę w ten naród.
Ja też bym nosił gaz pieprzowy jakbym czuł że będzie potrzeba go użyć. Wole cisnąć tym w oczy jak coś sie stanie, a nie oberwać po mordzie od 3 napalonych dresów tylko po to żeby pokazać że jaki to ja kozak jestem. Dostańcie w morde pare razy, albo kosą pod żebra, to wam na nagrobku napiszę własnorecznię "kozak".
@Talion, @Barbarella, @pixel - Spoko, zapraszam was do nauki. Mnie bardziej denerwują niewyżyci i niespełnieni ludzie którzy jak ktoś sie bawi to tylko plują jadem.
>>który na wszystko pluje jadem, hejtuje i narzeka na wszystko. Nienawidzicie studentów, dzisiejszej młodzieży, straców, dzieci.
Nie należe do żadnej grupy powyżej wymienionej.
Moja grupa wiekowa nie jest w żaden sposób hejtowana. Zatem nie jest prawdą że WSZYSTKO jest opluwane.
Mam wrażenie że Pan Student nie zna znaczenia kwantyfikatora WSZYSTKO, dlatego proponuje, aby zaczął pilniej przykładać się do nauki, która fundowana jest mu za pieniądze akurat mojej grupy społecznej.
Jakie jady. Jak nienawistnie. Wiecie, dzieci wyślijcie do pracy, bo to darmozjady które ZA WASZE PIENIĄDZE żyją!
Niech Pan z wypowiedzi powyżej nauczy się tego jak funkcjonuje społeczeństwo, niech nauczy się szacunku i niech w końcu przestanie dowartościowywać swoją własną egzystencję pluciem na kogokolwiek.
Poprawiaczu - ale on pisze o narodzie narzekającym i plującym jadem na wszystko, hejtowanie jest ogólne, a nie "na wszystko":D
I nie rozpędzaj się tak, może pan Student chodzi do prywatnej uczelni lansu i balansu?;)
11: Panie Adamie chyba Pan się trochę rozpędził, zbyt dużo nadinterpretacji Pan wysnuwa dopisując przejaskrawione ideologie. Proszę pozostać na interpretacji własnych słów i nie starać się doszukiwać ukrytych znaczeń wypowiedzi innych.
a co chciales z tym gazem robic na koncercie? po przeczytaniu historii nasunelo mi sie "a dobrze mu tak"
@Poprawiacz Jesteś w jakiejś grupie na pewno, bo Polacy uwielbiają szufladkować ludzi. Ja już zostałem - według was powinienem pilniej przykładać się do nauki, być może chodzę do prywatnej uczelni lansu i balansu. A może jestem jednym z ludzi, którzy świetnie bawią się na Juwenaliach, które przecież najlepiej opisują "stan dzisiejszej szkoły wyższej", a jeśli nie to pewnie jestem kujonem, który cały dzień się uczy, a i tak będzie podawał hamburgery w Macu.
Proponuję zacząć czytać uważniej. Napisałem, że Polacy mają tendencję do narzekania i plucia jadem na wszystko, nie tylko na te grupy ludzi, które wymieniłem. Na WSZYSTKO co ich otacza, zaczynając od komunikacji miejskiej, długich kolejek, tłumach na plaży kończąc na juwenaliach i innych imprezach, na których studenci i młodzi ludzie dobrze się bawią - łącznie z faktem, że z waszych podatków idzie kasa na naszą edukację, o czym nie zapomniałeś wspomnieć co było do przewidzenia.
15: Umiem czytać uważnie. Napisałeś WSZYSTKO to WSZYSTKO. Ja nie uważam aby ktoś na mnie lub moją grupę pluł jadem zatem NIEWSZYSTKO jest shejtowane. Wystarczy jeden przykład aby obalić Twoją teorie co zostało dowiedzione. Na przyszłość wskazane jest używanie określeń mniej radykalnych.
Niemniej liczymy na to że nadal będziesz pilnie się uczył i własnym przykładem naprawisz opinie o gawiedzi studenckiej :)
A co najważniejsze nie będziesz już wnosił przedmiotów zakazanych na imprezy masowe, gdyż jak sam zauważyłeś nie tylko Tobie może stać się krzywda.
@up Nie ja jestem autorem tego yafuda.
Aha, czyli jak napisałem, że hejtują WSZYSTKO to idąc twoim tokiem rozumowania będą hejtować szóstkę trafioną w totka, awans w pracy itd? Powaliła mnie twoja dedukcja.
>>Nie ja jestem autorem tego yafuda.
Widocznie błednie sie zasugerowałem.
>>Aha, czyli jak napisałem, że hejtują WSZYSTKO to idąc twoim tokiem rozumowania będą hejtować szóstkę trafioną w totka, awans w pracy itd?
BRAWO dla tego Pana!!!!!
Takie jest właśnie znaczenie kwantyfikatora WSZYSTKO.
Mniej rygorystycznym sformułowaniem które powinieneś był użyć to "prawie wszystko".
Zostałeś "poprawiony".
Nie, bo to by jednak zmieniło sens. Każdy w miarę ogarnięty zrozumie co mam na myśli pisząc "wszystko".
"Zostałeś "poprawiony"
Tylko w twoim mniemaniu.
LOGIKA! Panie Studencie. LOGIKA!
Twoje zdanie nie miało sensu i już z tego nie wybrniesz.
Kwantyfikator WSZYSTKO oznacza cały zbiór przypadków bez żadnych wyjątków, proponuje zatem dokształcić się na mój (nasz) koszt.
Przy okazji sprawdz znaczenia innych trudnych wyrażeń: nigdy, każdy, zawsze :)
@up Zapomniałem o jeszcze jednej ważnej cesze Polaka-hejtera - do wszystkiego musi się przywalić. Nawet jeśli nie ma żadnych argumentów to szuka czegoś, do czego mógłby się przyczepić, choćby do jednego słowa, którego sensu w zdaniu nie rozumie, bo musi shejtować. Na szczęście ty jako idealny przykład osoby, o której mówię mi o tym przypomniałeś.
Logika to właśnie rzecz, która jest ci obca co potwierdzają twoje "zdolności"dedukcyjne. Szkoda, że ty się nie dokształciłeś, gdy miałeś szansę.
@Poprawiacz
W mowie potocznej można użyć słowa "wszystko"w takim znaczeniu.
Pewnie jesteś matematykiem albo kimś w tym stylu, ale mowa potoczna i język matematyczny to nie do końca to samo. Równie dobrze nie powinniśmy używać podwójnego przeczenia, bo to nielogiczne, ale jednak w języku polskim się go używa.
Dzisiejsza brać studencka wyjątkowo oporna na wiedzę.
Pozwolisz ze przedstawię Panu hipotetyczny przykład:
Ma Pan dziewczynę, która twierdzi że jest ci ZAWSZE wierna, NIGDY cie nie zdradziła...
... tylko "każdy w miarę ogarnięty zrozumie że nie ma na myśli"Mariana i Zdzisia którym wielokrotnie zrobiła dobrze w dyskotekowej toalecie.
O moje wykształcenie się nie bój, ponieważ od dawna jest jak piwo czyli pełne :P
Wykształcenie pełne, a w główce dalej pusto, co? No właśnie, w tym jest twój problem - nie rozumiesz, że w tym konkretnym zdaniu słowo może mieć inne znaczenie, niż gdyby użyć je w innym.
Biedaku studenciaku, ubolewam nad każdą Twoją wypowiedzią i szczerze żałuje każdej wydanej złotówki na kształcenie takiego matołka.
@Poprawiacz
Z punktu widzenia logiki masz rację, ale jak powiedziałem język, w którym mówimy nie jest tak ścisły jak język matematyczny. Słowa nie mają zawsze takiego samego znaczenia i w gruncie rzeczy zależy to od kontekstu. W twoim przykładzie jest oczywiste, że zawsze oznacza "przez cały czas", ale np. jak ktoś mnie zapyta jaką wodę pijam i odpowiem, że zawsze muszyniankę, to czy to oznacza, że nie piję nic poza nią? Nie, bo z kontekstu wynika, że chodzi tylko o wodę. Tak samo jak zapytam dziewczynę czy jest mi wierna, a ona odpowie, że zawsze to z kontekstu wynika to, że nigdy mnie nie zdradziła. Wracając do słowa "wszystko"to oczywiste jest to, że mówiąc, że Polacy wszystko hejtują ma negatywny wydźwięk i chodzi o to, że hejtują to, co im się nie podoba itd. Tak samo jeśli np. nie zdam jakiegoś testu mimo tego, że się dużo uczyłem i powiem "Mimo wszystko nie zdałem"to oczywiste, że nie mam na myśli na przykład, że susza w Bangladeszu miała jakiś wpływ na mój wynik z testu.
>>W mowie potocznej można użyć słowa "wszystko"w takim znaczeniu.
Zgadzam się. Można powiedzieć tak w mowie potocznej.
Można również powiedzieć "poszłem"zamiast poszedłem,
tylko że nie zmienia to faktu iż jest to niepoprawne.
A mój nick obliguje mnie do "poprawiania";)
@Poprawiacz Jeszcze tupnij nogą.
@SQHR Mądre rzeczy prawisz. Jak mówię komuś "zabiję cię"to nie idę po nóż, bo to tylko przenośnia w tym konkretnym kontekście, co innego gdyby mówił to morderca.
gratis anegdotka która mi się przypomniała:
Profesor na wykładzie z filologi:
- W Języku polskim występuje : potwierdzenie, zaprzeczenie, podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie oraz podwójne zaprzeczanie jako zaprzeczenie. Natomiast nie wystepuje podwójne potwierdzenie jako zaprzeczenie....
Na to jeden ze studentów:
- Dobra, dobra...
>>Jak mówię komuś "zabiję cię"to nie idę po nóż, bo to tylko przenośni
I tu możesz się kiedyś bardzo pomylić.
W dorosłym życiu takie "drobne"błędy lub nieścisłości mogą się okrutnie zemścić - to nie gra komputerowa z kilkoma życiami lub przedszkole - tu każde słowo się liczy.
Daje Ci wyzwanie:
Podejdź do policjanta i powiedz mu: "zaraz Cie zabije", uśmiechnij się, a potem powiedz, że żartowałeś...
Podpowiem ci że nie pomoże ci w linii obrony to że nie miałeś w tym momencie przy sobie narzędzi niebezpiecznych lub nie posiadasz żadnych specjalnych umiejętności.Edytowany: 2014:07:29 20:13:44
Dalej nie rozumiesz, że wszystko zależy od kontekstu, tonu jakim mówisz, osoby z jaką rozmawiasz. I co innego powiedzieć kumplowi "zabiję cię"w jakiejś konkretnej sytuacji, z uśmiechem na ustach, co innego powiedzieć to samo z nożem w ręku, co innego powiedzieć to do matki (nie wypada), co innego do policjanta (absurdalny przykład swoją drogą) itd. Teraz już rozumiesz? Podobnie można użyć jakiegoś słowa, po którym można wywnioskować o co chodzi w zdaniu. Na tym polega dedukcja.
Parafrazując słynną łacińską sentencję - Poprawiaczu, popraw się sam.
>szczerze żałuje każdej wydanej złotówki na kształcenie takiego matołka.
Na szczęście nie masz nic do powiedzenia w tej kwestii.
Hejtuj dalej, prostaku.
Szanowny Studencie...
Nie każdy ma ochotę chcieć dedukować i dla własnego bezpieczeństwa należy wyrażać się jednoznacznie i literalnie.
Przyjmując Twój dziwny tok myślenia przecież mógłbyś każdego obrażać i na koniec twierdzić że żartowałeś - jednocześnie unikając kary
ROZCZARUJE CIE - to tak nie działa w normalnym życiu.
Każdy ma prawo zinterpretować słowa w nominalnym znaczeniu i wyciągnąć z nich odpowiednie konsekwencje, a wtedy to druga strona ma poważny problem.
Niektórzy też nie mają ochoty włączyć myślenia, ale to nie mój problem. Tak jak mówię czytając to zdanie, do którego się odniosłeś prawie każdy zrozumie co miałem na myśli. Zrozumie, że słowo WSZYSTKO nie będzie dotyczyło rzeczy pozytywnych dla hejtera, bo samo słowo "hejtować"to wyklucza. Zrozumie, że pisząc NARÓD nie mam na myśli wszystkich Polaków co do jednego tylko tą (niestety bardzo dużą) grupę naszych rodaków, którzy swoim narzekaniem i hejtowaniem wszystkiego wokół (tak, jeszcze raz celowo użyłem słowa "wszystko") zatruwają życie osobom, które czytają tego typu komentarze. Oczywiście tutaj odnoszę się tylko do środowiska internetowego.
Zauważyliście że Pan o nicku Poprawiacz przyczepił się jak rzep jednego słówka i jak mu nie tłumaczyć w jakim kontekście zostało użyte, on i tak upiera się na swoim? Że błąd, że nie powinno się tak robić, że nieładnie - hiperpoprawność, słyszał Pan o tym? Nie wiem czy hiperpoprawność tyczy się tylko wymowy, ale wydaje mi się że właśnie taki grzech przeciwko zdrowemu rozsądkowi Pan popełnia.
I niech Pan nie sili się na słowa brzmiące intelektualnie - jak zdanie bez sensu będzie złożone z mądrych słów nie oznacza że zdanie zyskało sens.
Aha i zgadzam się z pojęciem że w Polsce wszystko można shejtować - nawet grupa społeczna Pana poprawiacza jest opluwana jadem.
Panie Poprawiaczu, istnieje coś takiego jak hiperbola, na pewno uczył się pan o tym na polskim. Jako Poprawiacz powinien mieć pan te minimum wiedzy o języku, którego użytkowników chce pan poprawiać.
Wiecie co? W jednej sprawie Poprawiacz ma rację - drogie kobietki, mężczyźni mają bardziej logiczny umysł, więc jak swojemu partnerowi powiecie "bo ty mnie NIGDY!!! nie słuchasz", to on się tym nie przejmie, o ile przypomni sobie choć jedną sytuację, kiedy was (po)słuchał. A co za tym idzie - stwierdzi, że macie pretensje z dópy. No bo jak to "nigdy"skoro minimum raz się zdarzyło?
Więc gadanie facetom, że "ty nigdy tego nie robisz"lub "ty zawsze musisz być takim, a takim?"mija się z celem, bo same sobie odpowiedzcie - czy rzeczywiście on ZAWSZE jest "taki a taki"i on NIGDY nie robi "tego"?
Najlepiej słowa "zawsze"i "nigdy"wymazać z kłótni związkowych. I dotyczy to również strony męskiej, żeby nie było :)
Nie, nie jestem żadnym "hejterem"(co to w ogóle za idiotyczne określenie), który narzeka na wszystko i nic mu nie pasuje. Po prostu uważam, że studia to studia. Są to zatem studia dzienne i dzielą się na prace formalne i nieformalne. Na zajęcia z wykładowcami, na dyskusje z innymi studentami, na wspólne prace w bibliotece, na spotykanie się z wykładowcą w jakiejś kawiarni, są to ciągłe i niekończące się analizy i nauka, najlepiej w małych grupach. TO są studia. NIE są nimi zajęcia na które przychodzi się w powyciąganych jeansach, dresach i miniówkach, na których nikt nie musi się przykładać do nauki i każdy kretyn jest w stanie wszystko zdać bez zbędnego wysiłku i jakiegokolwiek rozwoju intelektualnego. Uczelnie, korytarze uniwersytetów to nie miejsce na muzykę slumsów, jakiej słucha się na Juwenaliach. To nie miejsca dla bandy gówniarzy, którzy na koszt państwa uciekają od rodziny, żeby popić, zapalić, pobzykać i poimprezować. Co nie znaczy, że wszyscy mają być poważni i nie bawić się - są jednak pewne granice, a Uniwerystet to miejsce, któremu z racji rangi instytucji należy się szacunek. To nie jest gimnazjum, a za takowe je traktujecie.
@38 nie wiem czy byłeś kiedyś na Juwenaliach. Nie odbywają się one ani w czasie zajęć ani na kampusach uczelni.
Jacy wszyscy nagle ułożeni. Po pracy nie zdaża Ci się wyjść z kolegami na piwo? No właśnie. Juwenalia to święto studentów, tak samo jak Barburka dla górników i Dzień Policjanta dla policjantów. O co ten ból dupy?
@Talion - Zdecydowanie się z Tobą zgadzam, trafiłeś w sedno.
Zarzucono mi praktycznie na samym początku tego wątku, że należę do "hejterów"jako człowiek "niewyżyty i niespełniony", a także zostałam zaproszona do nauki. Jest to zaproszenie zbędne, ponieważ uczę się - studiuję na państwowej uczelni kierunek ścisły.
Nie wypowiadałam się na temat studentów ogólnie jako grupy społecznej, ale na temat konkretnego przykładu patologii: student, wiecznie pijany, imprezujący za pieniążki rodziców, pozbawiony zasad moralnych, który idąc na studiach nie planuje zdobyć wiedzy, tylko przedłużyć sobie dzieciństwo i uzyskać papier. Faktem jest, że tego rodzaju patologia dominuje wśród braci studenckiej i trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć, zwłaszcza jak się samemu studiuje.
Przykłady:
-Dylemat przyszłych mgr inż. "Ty, kur**, a ciekawe czy płód s*a". Ambitnie.
-Znam studenta X, który chwali się, że jego współlokator posuwał dziewczynę studenta X, gdy X siedział przed komputerem dwa metry dalej, w tym samym pokoju. Nazwał to "prawdziwą komuną studencką". Swoją drogą współlokator ma dziewczynę, która "nie może się o niczym dowiedzieć". Powinnam wspomnieć, że wszyscy bohaterowie dramatu są studentami?
-"Kur**! To w ch**! 6x pół litra Krupniku?!""No, stara zrobiła przelew.". Rozmowa dwóch dam w sklepie całodobowym.
Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
@37 Kobiety za to myślą podobno uczuciowo, więc gdy ona mówi "NIGDY mnie nie słuchasz!"to nie chce przekazać, ze "ani razu jej nie posłuchałeś"tylko, że czuje się niesłuchana/ignorowana/coś w ten deseń zależnie od sytuacji. Hiperbolizuje, by lepiej pokazać swoje odczucia. "Nie posłuchałeś mnie od piątku"nie brzmi tak dramatycznie. :D Trzeba się niestety wykazać odrobiną empatii.
Teraz sobie pomyślałam, że może te całe analizy literackie na polskim tak naprawdę były by pomóc nam rozumieć co druga osoba ma na myśli? Proszę mnie źle nie zrozumieć, zgadzam się, że to utrudnia komunikację i nie powinno się tego używać, ale w zdenerwowaniu trudno nad tym zawsze panować.
Ad.39
Możecie powiedzieć, że jestem już "already over the hill", ale kiedyś na studiach nie uczyły się przygłupy z bluzami "hip hop forever"i "JP 100%". Połowa studentów nie potrafi sklecić poprawnie zdania bez używania wulgaryzmów. Nie chodzę z kolegami na piwo, bo jestem abstynentem. Ich też nigdy nie widziałem w żadnej sytuacji nawalonych, w porównaniu do masy studentów. Choć piją. Nie są jednak już gówniarzami, dla których picie i imprezki to "styl życia"do 30-stki, bezstresowo, byle by pobzykać i zapomnieć. 40% polskich maturzystów próbowało kiedyś narkotyków, około co piąty polski nastolatek nałogowo ćpa, choć sam się za ćpuna nie uważa, bo robi to na zasadzie "każdy kolega robi". Chodzi o to, że zabawa pozostanie zawsze zabawą, lecz dziś zachowania patologiczne stara się nam wmawiać jako normę. Czy to w gimnazjach, liceach czy na uczelniach. Nie, patologia to nie jest normalność. A młodość nie jest po to, by się "wyszumieć".
34, 35, 37:
Nie jestem osobą wyjęta z rzeczywistości i wiem o tym iż w mowie potocznej w środowisku niezbyt rozgarniętym nader często używa się słów niezgodnie z ich znaczeniem.
Potrafię domyśleć się co taki autor mógłby mieć na myśli twierdząc że "w jakiejś dziedzinie jest lajkonikiem niemniej lubi być oportunistą, gdyż sprawia mu przyjemność stawianie oporu"
To że większość domyśli się o co chodziło takiemu delikwentowi nie oznacza to, iż nagle staje się to poprawne, a sam autor pozostaje z honorem.
Jest tylko jedno znaczenie dla słów typu wszystko, nigdy, każdy, zawsze... i żadne płacze i lamenty tego nie zmienią - bo poprostu musi tak być.
NIGDY nie będzie tak że te słowa zmienią znaczenie ponieważ muszą pozostać w tym znaczeniu rygorystycznym i determinującym.
Czy takie celowe lub niecelowe wykorzystanie słowa "zawsze"można nazwać hiperbolą?
OCZYWIŚCIE że można, a nawet trzeba tak je nazywać w ramach obrony koniecznej, ponieważ jeśli nie znajdzie się dla takich wypowiedzi odpowiedniego nazewnictwa pozostanie tylko zarzut kłamstwa, oszustwa i mataczenia.
Jak trafnie stwierdził to fejk w "hiperbolizacji"przodują kobiety.
Dlaczego?
Dlatego że jak na pytanie o wierność odpowiedzą hiperbolą że ZAWSZE są wierne i NIGDY partnera nie zdradzają to może kolega rogacz nie będzie brał pod uwagę iż bardziej adekwatne będą stwierdzenie iż CZĘSTO są wierne i RZADKO partnera zdradzają.
Poprawiaczu, mylisz się. Język jest żywy i słowa tez znaczenia zmieniają, wiedzy na temat lingwistyki też ci brak. :(
Sprawdź choćby definicję słowa "literally"w "Oxford Dictionaries". "Nieformalny"nie jest równoznaczny z "błędny".
Przy okazji, biorąc pod uwagę jak przyjęli cię tu komentujący, wydaje mi się, ze można "poprawiaczy"dopisać do grupy hejtowanej przez polaków, czyniąc twój pierwszy argument niesłusznym.
44: Gadasz jak potłuczona.
Znaczenia słów mam sprawdzac w słowniku angielskim?
Ty wiesz w jakim języku w ogóle sie wypowiadasz?
I teraz super niespodzianka dla Ciebie:
NIGDY słowo :"WSZYSTKO"nie zmieni znaczenia i będzie oznaczać zbiór całkowity :P
Możesz iść zacząć płakać.
>>hejtowanej przez polaków,
Żenujący poziom aby własną narodowość pisać z małej litery.
Siooo... do kuchni
Przepraszam, *Polaków. Ale ja tam wolę się uznawać za niemczóra.
Poprawiacz - ty jesteś nierozgarnięty, skoro nie rozumiesz co to kontekst wypowiedzi, czy generalizowanie. Poza tym poziom twoich wypowiedzi świadczy o tym, że może i masz to wykształcenie "pełne"(chociaż takie określenie jest niepoprawne) ale co najwyżej średnie czy jakieś Wyższej Szkoły Wszystkiego i Niczego, jak w/w 'studenci' :) Tylko powiedz mi, jak zdałeś maturę z takimi 'kwiatkami' jak NIEWSZYSTKO?
47:
Szanowna Zmywarko,
Podałem wiele przykładów dlaczego takie wypowiedzi są nieprawidłowe, a Ty mimo tego nie potrafisz zrozumieć ich sensu.
Jednakże nie będę się powtarzał ani podawał kolejnych przykładów.
Takich jak to że jeden przypadkowy numerek na boku z Ahmedem podczas wakacyjnego wyjazdu automatycznie powoduje, iż nie możesz do końca życia powiedzieć że jesteś ZAWSZE wierna (co najwyżej czasami, często, zazwyczaj)
Nie ma powodu kopać się z taką klaczą, która nie podaje kontrargumentów, a jedyne nieuzasadnione oceny.
12lat temu zakończyłem edukacje i bynajmniej Politechnika Wrocławska nie jest Wyższą Szkołą Wszystkiego i Niczego dla której zapewne Ty masz możliwość pełnoetatowej konserwacji powierzchni płaskich.
Określenie wykształcenie "pełne"kierowane bezpośrednio do Studenta jest parafrazą powszechnie znanego studenckiego motta którego nie miałaś zapewne możliwości poznać:
"Wykształcenie nie piwo, nie musi być pełne."
Dajcie sobie już spokój z tym poprawiaczem. I tak będzie się upierał przy swoim.
O nieeee...
Chcecie mi zabrać całą frajdę z poprawiania;(
Na całe szczęście nagminne są błędy w używaniu kwantyfikatorów typu "wszystko-zawsze"więc przyczaję się z boku w niecierpliwym oczekiwaniu :D
Taa... Ty myślisz, że to błędy.
Ja to wiem :P
Idiots. Idiots everywere... I to z kompleksami, inaczej nie obrażał by ludzi bez powodu :) A przynajmniej próbował, zwłaszcza kobiety. Niech się chłopiec cieszy z 5s sławy :p
To ja byłem autorem powyższego YAFUDa.
Nie wiedziałem że wywołam aż taki rage jednym wpisem, schlebiacie mi.
Co do komentarzy w stylu "o yesu, ale pi*da, gaz nosi"- jak kiedyś traficie na w****ionego rottveilera, to możecie na niego działać swoim urokiem osobistym, ewentualnie zgrywać kozaka. Mi to nie pomogło. Na koncert wziąłem go przypadkiem, zapomniałem wypakować.
A co do tego, czy jestem kretynem, balującym na studiach za pieniądze podatników - nie jestem, do tej pory idzie mi dobrze na trudnych studiach, jak wszystko pójdzie dobrze to niedługo dołączę do grona zgorzkniałych obywateli płacących podatki na kolejne roczniki studentów.
I nie, moje życie wbrew pozorom nie polega na jeżdżeniu od imprezy i imprezy i chlaniu przy każdej nadarzającej się okazji.
Terminator, z tego co widzę to raczej komentarz Studenta to wywołał:D
Nie smierdzisz groszem bo niechcesz miec kasy, dlatego nie lubie studentasow.Tylko płaczą ze nie maja kasy jak by nie mogli iść sobie dorobić. Przecież i tak sie tam nie uczycie
lolo od razu widać że nie wiesz co to studia!!
W głowach ludzi istnieje stereotyp o studentach i w dużej mierze macie racje. Trzeba jednak dodać że nie każdy jest głodnym ochlanym nieukiem i nierobem!!
Żeby ukończyć studia(dobre studia) należy włożyć w nie wiele pracy nerwów i potrzeba ogromnej odporności psychicznej.
Ludzie widząc studenta zawsze przyklejają mu jedną etykietę, a każdy lubi czasami poimprezować!
Ja pierd0le, @Poprawiacz, osoba w PEŁNI wykształcona, "erudyta", zapewne milioner i filantrop, a przez 3 dni siedzi i bawi się w polonistę. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ubliża wam z taką gracją... Kolejny troll, który myśli, że chwycił Boga za jaja, bo na którymś etapie swojej edukacji (stawiam na gimnazjum), usłyszał coś wartościowego i ZAPAMIĘTAŁ to. Brawo, dobra rozrywka na lipcowe dni.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-08-06 19:03:56 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
58: Ciamciaku, obrażasz odczucia religijne, a jest to karalne. Nie chwyta się Boga za to co napisałeś.
Zauważam w twojej wypowiedzi niezdrową fascynacje męskimi organami rozrodczymi, to chyba sugeruje że lubisz w taki sposób z innymi panami się zabawiać.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Guest | 109.241.69.* | 29 Lipca, 2014 11:47
A przelizałeś chociaż? Jeśli nie, to faktycznie był to zj*bany dzień, pozostałeś we Friendzone.
Student | 5.185.25.* | 29 Lipca, 2014 15:38
Komentarze powyżej tylko potwierdzają fakt, że Polacy to zgorzkniały naród, który na wszystko pluje jadem, hejtuje i narzeka na wszystko. Nienawidzicie studentów, dzisiejszej młodzieży, straców, dzieci. Cała radość życia wychodzi z człowieka jak się czyta wasze komentarze. Tracę wiarę w ten naród.
MickiewiczAdam | 83.144.89.* | 29 Lipca, 2014 16:01
Ja też bym nosił gaz pieprzowy jakbym czuł że będzie potrzeba go użyć. Wole cisnąć tym w oczy jak coś sie stanie, a nie oberwać po mordzie od 3 napalonych dresów tylko po to żeby pokazać że jaki to ja kozak jestem. Dostańcie w morde pare razy, albo kosą pod żebra, to wam na nagrobku napiszę własnorecznię "kozak".
@Talion, @Barbarella, @pixel - Spoko, zapraszam was do nauki. Mnie bardziej denerwują niewyżyci i niespełnieni ludzie którzy jak ktoś sie bawi to tylko plują jadem.