Następnie zapytał, czy mam też hemoroidy, a gdy potwierdziłam, to brał mnie w tyłek na oczach wszystkich w biurze. Wtedy kierowca autobusu wysiadł na środku skrzyżowania i zaczął klaskać swoimi dużymi jajami z wolnego wybiegu i było cudownie. Tak właśnie się stało.
Zadbaj o skore, bo widac jest w bardzo zlej kondycji.
W jakiej ma być kondycji jak notorycznie przykrywana toną szpachli?
Jestes mezczyzna, wiec stad to przekonanie, ze makijaz niszczy skore, bo nie masz wiedzy. Dobre kosmetyki kolorowe chronia skore zwlaszcza zima, maja witaminy, skladniki ochronne. Ona pewnie nie dba o skore, tylko maluje sie, ale kolorowka nie ma wplywu na zly wyglad skory. Czy kobieta maluje sie, czy nie, musi dbac o skore twarzy, zwlaszcza, ze mamy ja ciensza od mezczyzn.
Jest mężczyzna, wiec nie, że nie ma wiedzy, tylko nie jest tobą i marketingowe zabiegi nie zrobiły mu sieczki z mózgu.
Jest facetem i nie ma wiedzy. Tyle.
Mam za to żonę, która wie ciut więcej niż mówią w reklamach tv. :-) polecam dialog że specjalistami, może się oczka otworzą, choć z tego co kojarzę ten nick tutaj to wątpię :-)
Zamiast zwykłego podkładu krem CC (ale dobry, najlepiej azjatycki) i już zmieniamy wygląd cery dodatkowo o nią dbając.
Porządny krem CC ma filtr UVA i UVB, czyli coś o czym ludzie zapominają na codzień. Dodatkowo nawilża i odżywia skórę. Różne kremy CC mają różne właściwości - wszystko po to by dbać o każdy rodzaj cery. A krem CC to kosmetyk kolorowy...
Zamiast tradycyjnego tuszu do rzęs (szczególnie wodoodpornego) tusz z odzywiajacymi olejkami.
Tak samo eyeliner - też z odżywką.
Do tego puder ryżowy, jakiś lekki korektor i róż.
Przy takich kosmetykach cera, i osoba, która się maluje, ofc, wygląda inaczej niż bez makijażu.
Twoja żona ma mocno nieaktualne informacje na temat makijażu. Lub interesuje się tylko hamerykańskim badziewiem.
Co tu dużo gadać, nie ma co uogólniać, kosmetyki są różne. "Moja żona wie dużo o kosmetykach więc daje mi to prawo zakładać jakich ty używasz, że nic o nic nie wiesz i są szkodliwe"- żałosne. Ludzie czujecie się lepiej pisząc takie rzeczy? Bo powinniście gorzej...
Przy użyciu dobrej jakości kosmetyków, nie zasypianiu w makijażu i przy regularnemu nawilżaniu nie powinna się różnić od skóry osoby nie używającej makijażu. Jakość kosmetyków znacznie się poprawiła od czasu kiedy makijaż „zatykał”.
nie wiem o co chodzi z tymi spanningami, ale znaczenie "jestes mezczyzna, wiec sie nie znasz" w kontekscie z watku oznacza ze natura rzeczy zaklada ze jako mezczyzna nie nakladasz codziennie na swoja twarz makijazu, czego naturalna konsekwencja jest twoja ignorancja w swiecie kosmetykow. czyzby sie mylila? malujesz sie?
Cóż, z racji powiązań z branżą wiem o wielu zabiegach i rzeczach z nimi powiązanych znacznie więcej niż bym kiedykolwiek przypuszczał i chciał. Założenie, że można wiedzę nabyć tylko przez wklepywanie BB w czoło jest tak słabe, że aż boli. Czepialstwo które nieudolnie właśnie uskuteczniasz również charakteryzuje twoją obecność tutaj z tego co zauważyłem.
czepialstwo? odpowiadam na wprost zadane pytanie. po co zadajesz pytania, jesli odpowiedz na nie nazywasz czepialstwem? czy to sa twoje pierwsze kroki w trollingu? jakie to slodkie.Edytowany: 2019:02:18 13:12:31
Czlowieku! Konkrety! Skoro wg Ciebie, kolorowka niszczy skore, to pisz konkretnie dlaczego. Konkrety, a nie ogolniki.
Autorka może wcale nie mieć zniszczonej skóry. Może po prostu ma sińce pod oczami lub worki? Dodatkowo jeśli ma jasną oprawę oczu to może wyglądać blado i anemicznie.
Właśnie o tym mówimy, kiedy wspominamy o jakości. Podkłady dobrej jakości pozwalają skórze oddychać bez problemu! Wpadłeś na to, że kobiety chodzą do twojej żony używają kiepskich kosmetyków i niedbają o cerę, bo kobiety używające lepszych kosmetyków nie mają potrzeby odwiedzania dermatologów? Idąc twoim tokiem myślenia wszyscy ludzie na świecie są chorzy, „bo przecież wszyscy pacjenci, którzy przychodzą do mojej żony lekarza są chorzy!”
Skora nie oddycha pod podkladami, ktore maja w skladzie silikon, badz pochodne, a jest mnostwo podkladow, ktore w skaldzie silikonu nie maja. Nie masz argumentow, bo nie masz wiedzy, a te enigmatyczne "branza", "zona"nic nie wnosza. Nie masz wiedzy, a to ze cos zobaczysz, cos uslyszysz i sadzisz ze cos wiesz, nic nie znaczy, bo jak przychodzi do konkretow, to nie masz nic do powiedzenia. Mezczyzni tez maja problemy ze skora, choc nie maluja sie i przyczyn jest mnostwo, zbytnia ekspozycja na slonce, tradzik w wieku doroslym, egzema, luszczyca i wiele innych. Tylko Ty sie na tym nie znasz.
Samo powoływanie się na tonę szpachli już świadczy o minimalnej wiedzy w tym temacie i o możliwościach współczesnych kosmetyków, które nawet przy cienkiej warstwie pięknie kryją i wyrównują koloryt skóry.
I co, podejrzałeś przez dziurkę od klucza jak wyglądają i dorobiłeś sobie własną teorię? Można mieć w takim wieku tak zniszczoną skórę nawet stosując dobre kosmetyki, jeśli jednocześnie przesadzało się np. z solarium. To twoje automatyczne sugerowanie tynku jest przezabawne bo taki makijaż już praktycznie nie istnieje - wystarczy dobrze kryjący podkład. A są już takie, którymi przykryjesz nawet tatuaż. I wcale nie potrzeba szpachli, jeno zwykła gąbeczka. :) Do tego primer i taki makijaż nie musi mieć grubej warstwy, żeby wytrzymać na skórze cały dzień.
XDDD mam dziś naprawdę słaby humor, rzekłbym nawet 'znowu w życiu mi nie wyszło' eh. Ale po przeczytaniu tego zaśmiałem ostro, dziękuję choć trochę
Niestety to jest bujda. Kosmetyki nadal zapychają, powodują niszczenie cery itd. pogadajcie z dermatologami, z kosmetyczkami i z ludźmi którzy mają problemy. Są nawet grupy dotyczące naturalnej pielęgnacji, wbrew pozorom, grupy te liczą po 3-4k userek. Tam niejedna chwali jakiś kosmetyk jako fajny nie zapychający itd, a druga nie może go używać bo jest cała w krostach, a rumień leczy kilka dni.
Kosmetyki obecnie tylko trochę się poprawiły, część ma składy kompletnie do d*** i nadaje się tylko do śmietnika. Zobaczcie ile osób biega do dermatologów.
Co do autorki, niekoniecznie musi być chora czy coś, może ma po prostu blada cerę. Mi wiecznie mówili że loooo anemię masz, nie jesz, taka blada jestes itd, a ja mam po prostu bardzo jasna karnację i jak się pomaluje to zmienia mi to kolor skóry bo kosmetyki są o ton ciemniejsze niż moja karnacja. Ale ma to minusy gro kosmetyków po prostu mnie zapycha, a do zwykłych drogerii chodzę po kilka wybranych kosmetyków bo większość ktoś stoi tam na półkach to totalny szajs.
Btw dzisiaj nawet chłopaki mają potężne problemy skórne typu fotouczelenie albo atopy, nawet pracowałam z kolegą, który sam sobie do pracy przynosił mydło bo to które było na stanie w pracy takie zwykłe przemysłowe powodowało że schodziła mu skóra z rąk.
Atopowe zapalenie skóry to alergia, a alergia płci nie wybiera. Stwierdzenie "nawet dzisiejsze chłopaki mają problemy skórne"jest zabawne, bo zawsze mieli. Obecnie tylko większość mężczyzn bardziej o siebie dba.
Polecam kosmetyki azjatyckie. Nie różnią się ceną od drogeryjnej "wyższej półki"a skład nieporównywalne lepszy.
Wracając do yafuda - ja się prawie nie maluję. Po prostu szkoda mi na to czasu. Na uczelni chodziły plotki, że mam raka... bo cerę mam w kolorze papieru oraz wielkie sińce wokół oczu. Szczególnie jak się nie wyśpię. A cerę mam w naprawdę dobrym stanie. Po prostu te dwie cechy nie są uosabiane z osobami zdrowymi.
Wystarczy korektor, krem CC (o lekkim kryciu, bo nawet azjatycie #13 jest za ciemne) i tusz do rzęs bym wyglądała "zdrowo".
Akurat podkład powinien być o pół tonu jaśniejszy od naturalnego kolorytu... on nie ma „opalać”. Od tego są bronzery w paru miejscach, ale też bez przesady. Od lat używam podkładów Marc Jacobs, Dior i Estee Lauder (tak, codziennie) i mam bez makijażu cerę jak pupcia niemowlaka. Bo dbam o nią. Po prostu wolę siebie w makijażu, pięknie wyrównuje koloryt (no i niestety badania rynku są nieubłagalne - kobiety w makijażu są w środowisku profesjonalnym uważane za pewniejsze siebie i bardziej kompetentne). A jeśli chodzi o choroby skórne to często nie jest kwestia kosmetyków, a pecha (sama podałaś przykład mężczyzn, którzy mają problemy tego typu, więc jak makijaż ma się do tego?)
Po pierwsze pisałam o ogóle problemów skórnych nie tylko o makijażu. Co do mojego koloru skóry jest bardzo jasny i nigdy nie znalazłam podkladu jaśniejszego od mojej skóry, mało tego zawsze używam najjaśniejszych podkładów z serii a mimo to one są ciemniejsze od mojej karnacji.
Co do kosmetyków azjatyckich one również zapychają. Przejrzyj sobie grupy dotyczące pielęgnacji i zobacz że wcale nie są takie super jak je próbuje się przedstawiać.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Natura_Rzeczy | 188.147.42.* | 17 Lutego, 2019 18:19
Jestes mezczyzna, wiec stad to przekonanie, ze makijaz niszczy skore, bo nie masz wiedzy. Dobre kosmetyki kolorowe chronia skore zwlaszcza zima, maja witaminy, skladniki ochronne. Ona pewnie nie dba o skore, tylko maluje sie, ale kolorowka nie ma wplywu na zly wyglad skory. Czy kobieta maluje sie, czy nie, musi dbac o skore twarzy, zwlaszcza, ze mamy ja ciensza od mezczyzn.