Jedna z głupszych i najmniej prawdopodobnych historii ostatnio. Zajrzyj pod maskę i powiedz ile widzisz odsłoniętych, wirujacych części. Silnik do kapitalnego remontu :)
Nie napisał jaki to samochód, a pasków i paseczków może być sporo, siersciucha już kilka razy miałem pod maską, koty lubią ciepło i często wchodzą do komory silnika.
Silnik na pewno nie jest do remontu, ale jakiś osprzęt mógł się niestety uszkodzić, zależy w co się zwierzak wkręcił
Paskek osprzętu silnika i wszystkie napędzane elementy? Nie zawsze jest zupełnie zabudowany
Z ta kapitalna naprawa silnika to albo mechanik znalazl frajera albo, co najbardziej prawdopodobne, autor zwyczajnie zmysla.
A może ta kapitalna naprawa jest tylko po to, by nowy silnik (i reszta części) nie przypominały autorowi o tej tragedii? A wy już, że frajer, że mechanik, że coś tam.
Nawet jeśli jakimś cudem sierść by się wkręcił, to nie spowodowałby zgaśnięcia silnika. Bujda na resorach. Autorze, idź szukać atencji gdzieś indziej.
jakie to jeszcze brednie wymyślą absolwenci administracji i zarządzania lub innych równie durnych kierunków
Może by wystąpiło zgaśnięcie silnika, raczej ZI niż ZS (np. rozłączenie przewodów WN), ale do remontu, a nawet jakiejkolwiek naprawy droga bardzo daleka.
Jedyne pojazdy, których napęd może skutecznie zostać unieruchomiony przez kota to rower i hulajnoga.
Kamień, cegła, czy metalowy pręt - owszem. Ale co tam może zepsuć kot?
Fsktycznie, nie pomyślałem o przewodach, ale tak się składa, że ostatnio wymieniałem przewód paliwowy i cholernie trudno to zdjąć. Zdolne kocisko, przedśmiertnie zdejmujące zaciski i obejmy:)
Miałem na myśli przewody wysokiego napięcia. Paliwowe raczej trudno zerwać.
Czy silnik by zgasł po zerwaniu przewodów? Pytam, bo nie wiem. Autor twierdzi, że zapalił i po chwili zgasł.
Gdyby się już uruchomił, to uszkodzenie przewodu wysokiego napięcia wyłączy pracę tej świecy, a więc i wyłączy jeden cylinder. Silnik może nierówno pracować, albo wyłączy go komputer. Wyłączenie dwóch cylindrów to prawie zawsze stop silnika.
Rozerwanie przewodu paliwowego to poważne zagrożenie pożarem, ale silnik może jeszcze popracować.
Nie chcę gdybać,ale jakby sierściuch spowodował uszkodzenie rozrządu mogło by pokrzywić tłoki w silniku.
Znajomy miał kiedyś podobnie. Było to dawno a samochód to polonez. Załapał dopiero po kilku dniach że coś nie tak, jak mu zaczęło śmierdzieć. Na silniku części kota nie zrobiły wrażenia.
akurat rozrząd jest zazwyczaj dobrze zasłonięty, poza tym byle siersciuch nie spowoduje zerwania, przeskoczenia paska czy łańcucha. co innego pasek alternatora, wspomagania, sprezarki klimy, gdyby wciągnęło w nieosłonięty wiatrak alternatora to już jest co sprzątać. niektóre samochody mają też stale kręcący się wiatrak chłodnicy. maszynek do mielenia mięsa sporo pod maską
Pytanie co za debil trzyma kota na zewnątrz? Przecież każdy kot wychodzący szybko ginie pod kołami lub w silniku.
No zobacz, a moje jakoś wychodzące żyją już 4 lata. Debilne są właśnie komentarze tego typu
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jaczuro [YAFUD.pl] | 31 Marca, 2019 01:20
Z ta kapitalna naprawa silnika to albo mechanik znalazl frajera albo, co najbardziej prawdopodobne, autor zwyczajnie zmysla.