W zeszłym tygodniu auto przejechało mojego ukochanego kota. Dzisiaj w pracy ktoś nieświadomy podesłał mi śmieszny obrazek z kotem, a ja się popłakałam. Koleżanka siedząca obok chcąc mnie pocieszyć powiedziała żebym aż tak się nie przejmowała, że strata pracy to nie koniec świata, że znajdę nową, etc. Zaskoczona odparłam, że przecież nie straciłam pracy, na co ona się mocno zmieszała i nic już nie powiedziała. Pod koniec dnia okazało się, że jednak miała rację - szef wręczył mi wypowiedzenie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
niktważny | 194.63.133.* | 16 Września, 2015 22:38
Nieszczęścia chodzą parami ...
wspolpracownik | 83.5.163.* | 16 Września, 2015 23:33
to była zaplanowana akcja. donieśliśmy szefowi, że sie opierdalasz w pracy. stał za tobą, gdy ty odpaliłaś obrazek z kotem.