Wątpię żeby problemem były pieniądze ponieważ robilas imprezę na 30osob ale 18 to impreza gdzie w końcu można legalnie wypić alkohol i to jest właśnie to na co każdy czeka w takiej imprezie. Nie dziwię się ludziom że zaczęli odmawiać.
To swiadczy tylko o znajomych, liczyli ze beda mogli "zalac ryja", a tu niestety. Ci ktorzy przyszli po prostu dla twojej osoby sa szczerymi i bliskimi ludzmi i szanujcie siebie nawzajem, jesli byla tylko garstka osob to na pewno byla warta poswiecenia swojego czasu i pieniedzy
Dziwnych masz znajomych, jeśli "każdy czeka w imprezie z okazji 18. urodzin właśnie na alkohol". To nawet przykre, bardzo współczuję.
Autorko, mam nadzieję, że byłaś ponad to wszystko. Trzymaj się, są też ludzie, którym bardziej zależy na towarzystwie.
Natomiast ja bardzo się dziwię. Fakt faktem 18 to 18 można uczcić alkoholem. Twoj argument, że można legalnie wypić alkohol jest nietrafiony, skąd wiesz, że wszyscy zaproszeni mają ukończone 18 lat? Sama impreza nie daje wyjątkowego zezwolenia na picie alkoholu. Dziwię się również temu, że ludzie tylko liczą na darmowe nawalenie się z okazji urodzin. Oznacza to, że nie przychodzą tam dla samej solenizantki, a dla darmowej wódy. Jeżeli autorka nie jest głupia to powinna to uznać za lekcję życia i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Tort w pizzerii? A gdzie pizza? Czy tort z pizzy był?
A co myślałaś? 18 bez alkoholu to stracona 18!
A to ciekawe bardzo...
Tak wyglądają szkolne przyjaźnie.
To może przedstawię inny przykład taka 18 bez alkoholu to jak wesele bez alkoholu. taka tradycja, a jak nie ma alkoholu to jednak niesmak pozostaje.
W dalszym ciągu pudło. Jakbyś skończył(a) na słowie "tradycja"i postawił(a) kropkę, to bym się nawet mogła zgdzić. Ale niesmak? No cóż, jeśli ktoś potrzebuje alkoholu, bo inaczej wg niego zabawa jest nieudana, mimo że nawet na takowej nie był (nie dziwisz się ludziom, którzy zaczęli odmawiać - komentarz 1.), to znaczy, że jeszcze nie dorósł do tego, by móc nazywać się przyjacielem, czy nawet bliskim znajomym.
Jeśli zajdzie sytuacja, że będziesz musiał(a) porozwozić znajomych samochodem do domów po imprezie, na której Ci zależy, to:
a) będziesz na imprezie duszą towarzystwa, chociaż nie pijesz,
b) przyjdziesz na imprezę i będziesz siedział(a) jak gbur, bo co to dla Ciebie za impreza bez alkoholu,
c) w ogóle nie przyjdziesz i powiesz, że będziesz pod telefonem, bo po co być na imprezie, jak się nie pije,
d) każesz im się bujać, jak chlali, to niech sami dbają o transport.
Taki plan na imprezę był wyborem autorki i miała do tego prawo. Znajomi też mieli prawo odmówić, ale szeptanie między sobą o powodzie, dla którego nie przyjdą, jest żałosne.
Kraj alkoholików, czekających na darmowe zalanie ryja. Jesteście żałośni. Alkohol ponad sympatią do solenizanta.
Jubilata, solenizant swietuje imieniny.
Jednak nie mialem racji, solenizantem nazywana jest osoba obchodzaca imieniny lub urodziny, czlowiek uczy sie cale zycie
Nom, bardzo.
Moje wesele było bez alko, (jedynie szampan na początku) i było świetne. Nie jestem zwolenniczką chlania do upadłego, a na wesele się przychodzi bawić, tańczyć, a nie chlać. Jak ktoś chce pić wódę, niech idzie do pubu.
Szampan to tez alkohol przeciez. Wolalbym nie organizowac zadnej imprezy niz spedzac ja z takimi ludzmi.
Weszłam na YAFUD'a poprawić sobie humor po tym, jak 2 dni temu zlali mnie znajomi na mojej 18, a tu coś takiego :) Różnica jest taka, że rodzice naprawdę się postarali: klub dość duży, alkoholu sporo, miejsca na ok. 40 osób. Przyszło do mnie 15 osób, z czego w większości byli to ludzie poznani 2-3 miesiące temu, a wieloletni znajomi z gimnazjum i podstawówki mieli wywalone (liceum nawet nie zapraszałam, nie potrzebuję na imprezie bogatych-yolo-słeg-dzieciaków, które tam idą właśnie dla chlania i jarania). Osobiście się nie upijam, ale wiem, że część moich znajomych to lubi, więc zadbałam o wszystko - wśród nich moja 18 była jedyną, na której alkohol był opłacony z góry i nie trzeba było płacić 20zł za drinka w barze :)
No cóż, nie wiem dlaczego tak się stało, ale przynajmniej zrobił mi się przesiew znajomych. Wyłapałam 4 osoby, które dla mnie przyjeżdżały wcześniej z pracy w innym mieście oraz przekładały jazdy na inny dzień. Ich się będę trzymać :)Po imprezie niemal wszyscy mi mówili, że było świetnie, a mała ilość osób wyszła na plus - było kameralnie, każdy każdego znał i wszyscy się swobodnie bawili. Ludzie pili, ale nie tak, żeby się nawalić i rzygać po kątach.
Jeszcze dodam, że 99% osób nie raczyło mi podać powodu, dla którego miałoby nie przyjść, chociaż kilka razy prosiłam o potwierdzenie (bo na ich miejsce mogłam kogoś innego zaprosić). Jedna osoba napisała, że pracuje 500km poza miejscem zamieszkania. Okej, szanuję. Szkoda tylko, że wracając z imprezy spotkałam ją pod blokiem na spacerze z psem :)Potem się okazało, że nie przypadł jej do gustu mój znajomy metal (długie włosy, a feee, brudas) i nie chciała imprezować z "podludźmi":)Może lepiej się stało, byłą świetna atmosfera, a ze wszystkimi gośćmi i takimi pretensjonalnymi księżniczkami mogłoby być beznadziejnie.
Niesmak i żal pozostał, ale impreza się udała :)
A ja lubie mieć wybór czy się napiję czy nie.
Natomiast bardzo nie lubię jak ktos mówi mi po co przychodze i co mam robic ("na wesele się przychodzi bawić, tańczyć, a nie chlać").
I jak ktoś pisze- to moje wesele/18nastka/urodziny i tak chce, to bardzo prosze- baw się sama a nie narzucaj wszystkim swojej woli Księżniczko.
https://www.youtube.com/watch?v=hX5TJD5ykjI
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Latirro | 8.37.225.* | 26 Sierpnia, 2016 21:15
To swiadczy tylko o znajomych, liczyli ze beda mogli "zalac ryja", a tu niestety. Ci ktorzy przyszli po prostu dla twojej osoby sa szczerymi i bliskimi ludzmi i szanujcie siebie nawzajem, jesli byla tylko garstka osob to na pewno byla warta poswiecenia swojego czasu i pieniedzy