Co za kut*s :p
Okrutne, ale może uznał, że Cię przyjmie i już mu CV niepotrzebne?;)
jeśli nie jesteś w stanie pracować na własny rachunek to musisz pogodzić się z tym ze będziesz yebany jak bura psina na każdym kroku
Ochrona danych osobowych się kłania. Jeżeli faktycznie by czyjeś CV trafiło do zwykłego kosza na śmieci to polecam wykonać telefon do GIODO. Z radością zajmą się tematem, ale raczej mi to fejkiem zalatuje.
Skąd pewność, że wszystkie śmieci z tego kosza nie idą do niszczarki?
Ponadto, skoro dostał własny dokument do ręki, to chyba wtedy on decyduje, czy chce to wyrzucić do publicznego kosza, czy nie;)
Powiedzmy sobie szczerze giodo ma na to wychrxanione. Nie wiem czy oni sie czymkolwiek zajmują poza rajcowaniem sie nowym rodo.
Czepiacie się. Przecież CV miał wyrzucić WŁAŚCICIEL CV. Także to jego sprawa z danymi osobowymi :D
"Chyba zaszła pomyłka, śmieć został za biurkiem"(czy gdzie tam on siedział;p ) - gnojów trzeba gnoić. Pracy i tak nie dostaniesz, ale januszowania trzeba ich oduczać a uczyć szacunku (nie zasługujesz na szacunek jak innym go nie potrafisz okazać).
Hahahahaha! GENIUSZ! :D
Gdyby mnie się coś takiego przytrafiło, wziąłbym to cv, zmiął w kulkę i z całej siły rzucił mu w łeb kwitując tekstem "pojęcie śmietnika jest kwestią względną"
Rekruter nie mówił nic o śmieciu, więc tak czy siak było by to zwczajnie chamskie. Ja poprostu podarłbym te CV na jego oczach i wyrzucił, mówiąc "Nie ma za co"dalej z uśmiechem na ustach :) Myślę że momentalnie odechciałoby mu się śmieszkowania.
A dlaczego miało by mu się odechcieć? Spełniłbyś jego prośbę, poniżył się jeszcze bardziej, f..k logic...
Ale jaja, cenzurują nawet własną nazwę, F U C K L O G I C iven mor :D
Najlepszy komentarz!
Chamów trzeba gnoić, na obrazę odpowiadać - potulność wobec takich ludzi i akceptacja ich zachowania tylko ich rozzuchwala.
@prsp, @PKP jeżeli dokument z danymi osobowymi trafia do kosza, do którego przecież każdy kto wchodzi do pokoju rekrutera ma dostęp to już jest to złamanie prawa. Nie ma znaczenia że wyrzuciła go tam osoba której to było CV. Firma ma zadbać żeby taka sytuacja nie miała miejsca. I nie GIODO nie ma wywalone na takie przypadki, mam z nimi często styczność dlatego nie piszę tego od tak sobie tylko z doświadczenia.
Ooo... Czyli mogę wejść do jakieś firmy, wrzucić swoje CV do kosza, a potem rządać od tej firmy odszkodowania, bo "moje CV leży w ich koszu na śmieci, do którego wszyscy mają dostęp!!"? Kurczę, ciekawe ile da się tak zarobić...
Zapytać się go,do którego śmietnika chce zostać wyrzucony.
Przyfarciles właśnie ominął cię szef psycholata
Chyba nie do końca zaczaiłeś o co mi chodzi. Podarłbym na jego oczach i rozrzucił po gabinecie. W końcu nie prosił o wyrzucenie do śmietnika, tylko poprostu wyrzucenie. I wtedy z pewnością durny uśmieszek zniknąłby z facjaty jegomościa.
Żadne odszkodowanie z tego tytułu nie przysługuje, nie wiem skąd taki absurdalny pomysł, to nie tak działa z czego zapewne zdajesz sobie sprawę i próbujesz nieudolnie trolować. W każdej firmie masz strefę publiczną i wewnętrzną. Rekrutacja odbywa się tej części wewnętrznej (publiczna zazwyczaj kończy się sekretariacie) i tam żadne dokumenty nie mają prawa trafić do kosza. EOT z mojej strony.
Acha... ciekawa logika :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Bart | 94.254.179.* | 23 Marca, 2018 14:21
Co za kut*s :p