Ciekawe czy pozew o usiłowanie zabójstwa by pomógł.
Dlaczego Twoja rodzina ma problem z tym, że jesz, to co lubisz? No chyba, że lubisz kawior z bieługi z prawdziwym szampanem...
Wez ze soba osobe, ktpra w domu rzadzi, do lekarza na wizyte kontrolna. Popros aby lekarz wyjasnil jej czym jest Twoja choroba i czym grozi niestosowanie diety odpowiedniej do choroby. Jak to nie pomoze, tzn ze masz rodzine debili i jak ktos napisal, pozew o usilowanie zabojstwa.
Jeśli rodzina jest niereformowalna i na nic nie reaguje pozostaje ci chodzić na spotkania z własnym wiktem i jeszcze pilnować, by ci czegoś nie dołożyli.
Albo nie chodzić na spotkania. Zdrowie i życie ważniejsze niż rodzinne fochy.
Zgodzę się z tobą w tej kwestii.Wyjaśnienie "łopatologiczne"przez postronną osobę z pewnym autorytetem i wiedzą,wydaje się być dobrym pomysłem.
Żaden pozew o usiłowanie zabójstwa - jak już, to takimi sprawami zajmuje się policja i prokutatura a przed sąd wnosi się akt oskarżenia. Usiłowania zabójstwa dotyczyć będzie postępowanie karne, a nie cywilne, w którym autorka mogłaby sobie wnosić pozew - jak już na drodze cywilnej, to odszkodowanie i zadośćuczynienie za krzywdy, koszty leczenia itp.
Ależ ty jesteś przewidywalna, nudna i monotematyczna.
Ty bardziej, bo zawsze wiadomo, ze z nudow przypieprzysz sie do mnie. Napisz dla odmiany cos odn yafuda
No i znowu wiedziałam, że napiszesz żeby odnieść się do yafuda, a nie do ciebie. Jesteś monotematyczna i z racji tego niezbyt rozgranięta.
Masz racje:) wiec od teraz przestajesz istniec. Trolluj, pisz co dusza zapragnie, ale zostaniesz z tym sam.
To straszne!
Fajnie, fajnie. szkoda, że było. http://www.yafud.pl/39633/ .
Jakbyście się na nią nie rzucali jak tylko coś napisze, to może by odpisywała co innego.
Moje dziecko jako niemowlę (8-9 miesięcy) nie chciało jeść zupki, gdy była w nim młoda kapusta. Gdy zjadł, dostał biegunki. Od tej pory nie dawałam mu tego, czego nie lubił, bo zawsze (np. u babci) po zjedzeniu potrawy z kapusty owej biegunki dostawał. To samo był z bananami, których nie lubił.
Widocznie autorowi pozostał instynkt jedzenia tego, co mu służy, a to, co mu szkodzi nie smakuje mu. Tylko mu tego zazdrościć.
Widziałam to a anonimowych
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
jolaw | 79.191.183.* | 18 Lutego, 2019 18:33
Jeśli rodzina jest niereformowalna i na nic nie reaguje pozostaje ci chodzić na spotkania z własnym wiktem i jeszcze pilnować, by ci czegoś nie dołożyli.
Albo nie chodzić na spotkania. Zdrowie i życie ważniejsze niż rodzinne fochy.