No cóż, typowe. Kobiety przestają o siebie dbać po ślubie, ponadto wiecznie stroją fochy i narzekają na wszystko. A potem się dziwią, że facet zdradza albo odchodzi.
Slub slubem,ale urodzenie dzieci to naprawde rewolucja.Rewolucja w zyciu i w ciele kobiety.Facetom ciezko to zrozumiec,ale to nie powod zeby sie nasmiewac. Hormony robia swoje, obowiazki przy dzieciach i proza zycia to tez nie jest pikus.A z tym usmiechaniem sie,to na zdjeciach,zwlaszcza tych pozowanych zawsze jest usmiech.Na co dzien troszke rzadziej.Trzymaj sie autorko.
"stary facet nigdy nie bedzie tak stary, jak stara baba"~Robert Górski.
To znaczy ze proza zycia cie przugniotla. Moze czas pomyslec troche o sobie. Bo to jest tak ze kobieta poswieca sie opiece domowego ogniska co zazwyczaj nie jest doceniane. Maz widzi zaniedbana kwoke, dzieci naburmuszona minę. Czasami warto poswiecic czas dla siebie. Na swoje przyjemności. Bedziesz bardziej zadowolona i usmiechnieta. Maz bedzie cie ppstrzegal jako bardziej atrakcyjna a jak dzieci beda musialy zrobic sobie kanapke to tez bardziej docenia twoje starania
Siema;)
Co tam na sadisticu słychać? Taka choojnia się zrobiła, że tu się przeniosłeś?
Brzmi jakby autorka miała przynajmniej dwójkę czy trójkę dzieci. Nic dziwnego, nikt by nie miał czasu i ochoty na 'dbanie o siebię', nawet z jednym dzieckiem do wychowania.
Tak to sobie tłumacz. Nie żresz nie tyjesz, proste.
Odwrotnie. Stary chłop to już po 40-tce. Stara kobita to kwestia mentalności.
Jakie to czasy "przeddziecięce"? USG im pokazała? Nie uważam, że pokazała im niemowlęce, bo "szczupła"podobno
Życia nie znasz.
No, niestety nie masz racji. Hormony są bezlitosne i kobieta po 40, no - może po 45 - jeśli nie robi nic z hormonami, to jest po klimakterium. A facet - to zależy bardziej od niego, czy skapcanieje czy nie...
Znam. Kusi żarcie i zwalamy na choroby, nie? Podjadamy, żremy czipsy, masło, sery, hamburgera ALE z kolą dietetyczną! JEDNĄ czekoladkę, albo nawet TYLKO pół i potem biadolimy nad swoim losem, że my takie biedne i chorobę mamy, ale dupy nie ruszymy. W obozach jakoś nie było tłuściochów... Magia... Czy to, że nie jedli...? Hmmm.....
bahory tak daja w kosc niech sie ucza co bedzie jak sie dzieci pojawia..dzieci to nie cud..tylko skaranie w zamian za checi :p a biorac pod uwagę przyszłość której nie ma to po uj dzieci w ogóle
Urody nie da się zatrzymać, ale powstrzymywanie degradacji odnoszenia się do bliskich - to powinno być obowiązkowe. Tym bardziej, że zwykle dla obcych zawsze znajdzie się uśmiech, to właśnie bliscy mogą zapomnieć, że ta osoba jest kimś więcej, niż jednym wielkim gderaniem.
Ale Ty wiesz, że ludzie jednak potrzebują jedzenia do życia i bycia zdrowym?
Nie mówię o fast-foodach... i odżywanie się zdrowo nie jest proste, szczególnie przy dzieciach.
(zanim na mnie wjedziesz mam wagę w normie)
Ta, brak jedzenia + wykończająca fizycznie praca ponad normę. Tak, to na pewno klucz do sukcesu.
Jeśli Ci odpowiada takie życie to spoko, znajdź sobie jakiegoś zje*a, który zorganizuje Ci taki obóz w domu. Tylko potem nie narzekaj, że jesteś zmęczona, głodna i chorujesz na mnóstwo chorób, a twój Pan/Pani przymierza się do zbudowania komory gazowej, by ostatecznie rozwiązać problem twojego istnienia.
A kto ci każe być jak szkielet??? To przykład mający na celu pokazanie, że obrzarstwo i lenistwo powodują otyłość. Nie popadaj w skrajności.
Skąd taka "medyczna"wiedza? Mam 49 lat i menopauza dopiero przede mną, z hormonami nic nie robię, po prostu późno rodziłam dzieci i mój organizm wciąż młody.
Ja po powrocie z Grecji swoim bojingem 747 też nie umiałem uwierzyć jak te baby się tu roztyły.
A skąd wiesz? Może tych grubych od razu na mydło przeznaczyli, a chudych do pracy?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
maris | 79.97.184.* | 22 Listopada, 2019 15:15
Slub slubem,ale urodzenie dzieci to naprawde rewolucja.Rewolucja w zyciu i w ciele kobiety.Facetom ciezko to zrozumiec,ale to nie powod zeby sie nasmiewac. Hormony robia swoje, obowiazki przy dzieciach i proza zycia to tez nie jest pikus.A z tym usmiechaniem sie,to na zdjeciach,zwlaszcza tych pozowanych zawsze jest usmiech.Na co dzien troszke rzadziej.Trzymaj sie autorko.