Bo wymyśliłaś. Na miejscu koleżanki również miałabym za zle. Ona na pewno poniosła koszty mimo Twojej nieobecności. Oczywiście bywają sytuacje awaryjne, jednak rezygnacja z takiego wydarzenia jak ślub/wesele w ostatniej chwili bo „nie mam się w co ubrać” to totalny brak szacunku i kultury.
Dodatkowo takie zachowanie zwyczajnie nie uchodzi
Gościu…. Amen! Nic dodać nic ująć!
Pokupkany wpis fekalno-analny, problem z okrężnicy wypadł.
Autorki weź to przeczytaj jeszcze raz i się zastanów nad sobą. Trzeba było coś pożyczyć. Poza tym ciężko mi uwierzyć,że nie miałaś totalnie nic w szafie
W życiu nie czytałam nic głupszego. Trzeba było kupić choćby cokolwiek w ciucholandzie. Mam nadzieję, że koleżanka obrazi się na dobre i więcej czasu na tę znajomość nie będzie marnować.
Oj autorko... co cię zachęciło żeby wydawać ostatnie oszczędności na kieckę?! Toż to skrajna nieodpowiedzialność.
Tej slynnej "malej czarnej"tez nie mialas? Przeciez to sukienka na kazda okazje, na randke, pogrzeb i wesele;) Jasne, ze wymyslalas.
Przez internet na ostatnią chwilę to można opony do żuka kupić, bo jest tylko jeden rozmiar!
Na kieckę? Na focię na ekranie. Autorka yafuda chyba z generacji "Mam problem? Otwieram stronkę, klikam w ikonkę".
Oto kilka zabawnych fotogalerii na Bored Panda i reddicie:
61 People Who Deeply Regret Their Online Purchases
50 People Who Deeply Regret Shopping Online
The ‘What I Wanted Vs. What I Got’ Trend Has People Sharing Funny Stories Of Frustration (35 New Pics)
What I ordered vs what I got :
Oczywiście, że wymyśliłaś. Świat się nie zawali, jak pójdziesz na wesele w zwyczajnej sukience za pięć dyszek. I mówię to jako kobieta. Chyba ważniejsze jest być z panną młodą w tak ważnym dla niej dniu, niż wystąpić w wymarzonej kiecce. To nie jest pokaz mody.
Tak się kończy wymyślanie niewiadomo czego i kupowanie rzeczy przez internet gdy potrzebne są na szybko byleby nie dać zarobić sklepom stacjonarnym, trzeba było jeszcze z Chin zamówić.
Na szybko to tę pierwszą, lub chociaż tę drugą można było zwęzić, świat by się nie zawalił, a i koszt nie jest taki duży, nawet jak zapłacisz ekstra by było na już. Szukałaś wymówki by nie iść, tylko próbujesz teraz udawać, że nie.
Moja dziewczyna kupiła super sukienkę na wese za 30 zł na vinted xD więc taka wymówka to beka
Hahaha. Widzę właściciela sklepu tu mamy :) A jak ty zamawiasz towar i nakładasz marżę to dobrze? xD
Jak była o rozmiar większa to albo zwęzić, albo jakimś paskiem związać albo po prostu ubrać i iść na wesele. Gorzej jak by była sukienka tak z 5 rozmiarów za duża, albo o 1 za mała. Zero tragedii, a problem z dupy urósł Ci so rozmiarós kosmosu. Ogarnij dziewczyno, że przez neta na ostatnią chwilę nic się nie zamawia.
Czyżby to sklep naoko? 40km od ich oficjalnie wpisanej szwalni mieszkam. Sukienka szkła prawie miesiąc. Jak przyszła to powiem szczerze że nawet w chinach lepiej szyja.
Lepiej bylo wymyślić, że się rozchorowałaś xD wyglada na to, że odmówiłaś w ostatniej chwili (bo np. na tydzień przed zdołałabyś kupić cokolwiek albo pożyczyć od kogoś), więc koleżanka pewnie dodatkowo poniosła koszty. Ale trudno, stało się, chciałaś być szczera, a pewnie koleżanka odebrała to inaczej
A poza tym druga kiecka w złym rozm to błąd sprzedawcy wiec w te pędy powinni ci przysłać na czas. Trzeba dzwonic i walczyć o swoje a nie...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Gość | 83.29.166.* | 13 Listopada, 2022 14:30
Bo wymyśliłaś. Na miejscu koleżanki również miałabym za zle. Ona na pewno poniosła koszty mimo Twojej nieobecności. Oczywiście bywają sytuacje awaryjne, jednak rezygnacja z takiego wydarzenia jak ślub/wesele w ostatniej chwili bo „nie mam się w co ubrać” to totalny brak szacunku i kultury.
Dodatkowo takie zachowanie zwyczajnie nie uchodzi