Dość dawno temu, kiedy chodziłem jeszcze do podstawówki (mam teraz 22 lata) korzystałem z komputera, który dzieliłem z resztą rodziny. Pewnego dnia coś stało się z owym sprzętem, ponieważ komputer wydawał się chodzić, jednak na ekranie nic się nie wyświetlało, nawet po ruszaniu myszką - rodzina myślała, że to kwestia wygaszacza ekranu, jednak ruszanie myszką, ani wciskanie klawiszy nic nie pomagało. Po powrocie do domu zostałem ukarany zepsuciem komputera - karą był zakaz spotykania się z kolegami na podwórku. Przed wyjściem do szkoły zapomniałem powiedzieć współdomownikom, iż włączyłem tak zwane spanie, czyli tryb oszczędzania energii. Tłumaczenie po fakcie nie pomogło, a rodzicielka dalej twierdziła, że zepsułem komputer. Dla mnie wtedy - YAFUD, a lepszym określeniem byłby YAFUM, gdyż kara trwała cały miesiąc.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.