Niezła próba, koleś, może panie uwierzą! :D
A moze to swiadczy zle o tych mezczyznach, ze nie dbaja o zony i one nie maja ochoty, a moze sily na seks. Jak nie dbasz o kwiat, to on zwiednie.
Prawda jest taka ze obecnie kobiety maja wiecej obowiazkow na glowie, bo procz zajecie sie dziecmi, domem, to jeszcze praca, gotowanie itd. Niestety malo ktory mezczyzna zajmuje sie dziecmi wiecej niz kilkanasxie min dziennie.
No to spójrz na nich jak kobieta, nie jak pielęgniarka. Ilu z nich jest zadbanych, a ilu ma nadwagę, schludne ubranie, dobrze dobraną fryzurę i/lub brodę, ilu ładnie pachnie? Wbrew temu, co niektóre kobiety usiłują sobie wmówić (że wygląd nie ma znaczenia) zapuszczony knur nie wzbudza pożądania.
Przynajmniej są wierni :)
Pytanie tylko czy to "niestety nie"jest spowodowane brakiem chęci kobiet czy raczej jak to często bywa w przypadku chorób krążenia "oboje chcą, ale konar nie płonie", bo problemy z krążeniem zwykle dają takie pierwsze objawy. Stres też potrafi zniszczyć życie łóżkowe itp, itd. Więc nie ma co oceniać na tej podstawie małżeństw, bo niekoniecznie musi to być wina relacji.
Ja mam inne zdanie. Po prostu kobiety często używają seksu jak systemu kar i nagród. A że panowie nie chcą pod pantofel to muszą pościć.
Tak. My jesteśmy nawozem, a Wy kwiatami, kurza twarz!
Pewnie spojrzała, i jak widać nie rozumie dlaczego tak się dzieje. Przynajmniej ona ma jakąś empatię.
A ile kobiet jest zadbanych, dobrze ubranych, przyjemne w zapachu perfumy? Nadwaga jest tak samo problemem kobiet, jak i mężczyzn, jednak na siłowniach widuję więcej facetów niż pań. To samo z ubiorem, jakiś czas temu w moich stronach była modna kurtka damska w kolorze intensywnej zieleni i co? I co druga kobieta w takiej chodzi. To ma być atrakcyjne? Robienie z siebie manekina jak 90% owiec podążających ślepo za modą? Kolejna sprawa to obowiązki. Jak się wybrało nieroba, to się na niego robi. W moim związku obowiązki są podzielone 50/50, każde z nas, jeszcze zanim ze sobą zamieszkaliśmy, wybrało sobie, co chce w domu robić, a czego robić nie chce i jakoś to działa. Więc naprawdę można i o to nawet nietrudno, ale zawsze znajdzie się taka Pani_Harmonia, która winy będzie szukać wszędzie tylko nie u siebie.
Moja była żona poleciała na zapuszczonego, jarającego faje, knura (130 kg) z 30cm qtasem. R*cha się z nim namiętnie tak jak on chce, gdzie chce i kiedy chce.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2017-10-24 11:42:39 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
Sporo facetów jest przekonanych, że obowiązki są podzielone 50/50. To bywa nawet zabawne.
Argumenty ad personam sa naprawde zabawne:D skad u Ciebie taka agresja;)? Pisalam ogolnie, nie na podstawie wlasnego doswiadczenia, w przeciwienstwie do Ciebie;)
I skad pomysl, ze Ty nie wygladasz jak manekin? Niezwykle rzadko ktora kobieta ma swoj wlasny, elegancki styl.
A co do silowni wcale sie nie dziwie ze widujesz wiecej mezczyzn niz kobiet:) kobiety stawiaja raczej na fitnes, taniec itd. A mezczyzni na cwiczenia silowe, w silowni;)
Oj, nie zwalajmy na facetów. Mój mąż nie "pomaga mi w domu", tylko po prostu robi połowę. Oboje jesteśmy przemęczeni pracą, dziećmi i dbaniem o dom, nie mamy siły ani ochoty na zabawy wieczorem. Po prostu takie życie.
A ja mam udane życie seksualne!( z moim mężem), chociaż oboje pracujemy i mamy do wychowania trójkę dzieci. Tu nie ma co zwalać winy na partnera tylko pracować nad związkiem i być se sobą szczerym. Nie trzeba się licytować kto ma więcej obowiązków, kto lepiej zarabia itd. To nie wyścig szczurów ani nie konkurs z nagrodami.
Praca nad związkiem oznacza też pracę nad sobą.
Dobry związek polega na wzajemnym szacunku i słuchaniu siebie na wzajem. Czasem jedna osoba musi drugiej powiedzieć co robi zle i co się jej niepodobna a szukanie kochanki czy kochanka to nie rozwiązanie problemu.
A może to świadczy źle o żonach tych mężczyzn, że nie dbają o mężczyzn? Dlaczego winny jest zawsze ON, a nigdy nie ONA?
Pamiętajmy, że w seksie to facet odwala całą robotę - próbowałaś kiedyś utrzymać wzwód albo opóźnić orgazm? Nie! Więc trochę wyrozumiałości.
Problem w tym, że ten "zapuszczony knur"zazwyczaj oddaje wszystkie pieniądze, które zarabia żonie, sam jak ma szczęście to dostaje kieszonkowe, chodzi w tym co mu żona kupi, a na porządnego fryzjera go najzwyczajniej nie stać.
Kiedy człowiek pracuje na rodzinę i nic z tego nie ma dla siebie to własny wygląd jest ostatnią rzeczą, o której się myśli.
Sile? Do zakupow? To stac Cie na codzienne jedzenie na miescie, a na samochod juz nie? Bajki piszesz. Malo kogo stac na codzienne jedzenie na miescie, a po drugie to niezdrowe.
Na placu zabaw mezczyzni? Zakupy mezczyzni? Wyrzucanie smieci, bo ciezkie? Ty na marsie zyjesz?
Nieczęsto zdarza mi się przyznać rację Pani_harmonii, ale w tym wypadku muszę. Sama mam dwoje dzieci w wieku przedszkolnym i widzę na codzień: na placu zabaw kobiety, w kinie kobiety, nie mówiąc o wizytach u lekarza czy zebraniach w przedszkolu. Owszem, zdarzają się ojcowie, ale na 10 osób, tata będzie w takich sytuacjach jeden.
Jak brak seksu wynika ze złego podziału obowiązków domowych to oznacza, że mamy do czynienia ze związkiem, w którym ludzie nie potrafią że sobą rozmawiać. Wina wtedy jest również po stronie kobiety, a poszukiwanie się, że wszystko to wina tylko mężczyzn jest zwyczajna głupota.
Statystycznie pewnie tak, bo to więcej mężczyzn pracuje, a jeżeli już kobieta decyduje się zostawać w domu to nie po to, żeby leżeć i pachnieć. Niemniej jednak bardzo rzadko wśród znajomych spotykam się z sytuacją, że oboje pracują, a mimo to żona ma na głowie cały dom. Wtedy jest właśnie miejsce na podział obowiązków. Zresztą na pewno nie dam sobie wmówić, że praca i zajmowanie się domem to równy wysiłek. W pracy spędzam 8 godzin +2 na dojazd, a czasem jeszcze trochę dłużej. Mieszkam sam i dom zawsze mam posprzątany, zawsze ugotowany obiad i zawsze wszystko wyprane i wyprasowane, a poświęcam temu średnio godzinę dziennie. Wiem, że przy dziecku więcej, ale bez przesady, nie aż 8 razy więcej.
Mieszkasz sam i masz zawsze posprzatane i ugotowane. Serio:D? A kto ma zrobic balagan, jak mieszkasz sam;)? Jak jest male dziecko, to kobieta jest ciagle na chodzie, bo albo dziecko spi i wtedy sprzata i gotuje obiad, albo je karmi, albo sama odsypia. Plus ciagle pranie, ale jak wypierzesz, to dzieciecie ciuszki trzeba prasowac. I potem ladnie poskladac. To wszystko zajmuje duzo czasu, wiec nie probuj nawet porownywac pracy w domu singla i pracy w domu w ktorym jest dziecko.
Zapewniam cie że na seks to on ma siłę.
Tylko nie chce cię zmuszać.
Nie powie ci tego, ale pewnego dnia się dowiesz, że jest ta trzecia, co dba o jego potrzeby.
Na seks facet ma zawsze siły. Nawet po 12h na kopalni.
No i pytanie, kto Cie minusuje, jak mówisz prawdę. Związek powinien opierać się na rozmowie, a nie na karach, bo ktoś nie zmywa naczyń
A ja napiszę tak. Mam 34 lata. Jestem w kwiecie wieku i formy. Ćwiczę, czynnie uprawiam sport, dbam o siebie, zawsze jestem czysty, pachnący i dobrze ubrany. Mam dobrą i dobrze płatną pracę. Zajmuje się dziećmi, sprzątam, często przygotowuje posiłki. Dbam o dom, ogród, działkę, finanse i rachunki. Niestety po pojawieniu się dzieci, moja żona przez dwa lata mnie nie zauważała. Była wiecznie wszystkim zmęczona mimo, że często to ja w nocy się nimi zajmowałem kiedy ona spała.To był dla nas ciężki czas. Nigdzie nie wychodziłem, z nikim się nie spotykałem, wiecznie tylko zawalony pracą, dziećmi, obowiązkami, narzekaniem żony i pretensjami o wszystko. Jedyną radość sprawiało mi wychodzenie późnym wieczorem na siłownię. Tam też poznałem pewną kobietę. Przeciwieństwo mojej żony. Zgrabna, pewna siebie, zawsze uśmiechnięta, pełna energii również matka wychowująca dzieci. Pomyślałem, da się? Da. Traktowałem ją jak koleżankę, ona na początku też, z czasem jednak już przestałem być kolegą dla niej. Zakochała się i zaczęła składać mi niedwuznaczne propozycje. Mimo, wszystko powiedziałem mojej żonie o tej znajomości, bo chciałem z nią być szczery. Te 2 kobiety się poznały i nagle coś się zmieniło. Moja żona stała się wulkanem seksu, nagle pełna radości zaczęła żyć i cieszyć się tym co ma. Po czasie zapytałem ją co się stało, a ona stwierdziła, że tamta uświadomiła ją brutalnie, że gdyby miała takiego faceta nie odstąpiłaby go na krok, a w łóżku trzymała rękami i nogami. Wtedy ona zdała sobie sprawę co mogła stracić. Dzisiaj mijają 4 lata od tego zdarzenia, a moja żona nadal się stara każdego dnia tak samo mocno jak ja. Morał tej historii jest taki, że niestety często ludzie w związkach małżeńskich przestają zabiegać jeden o drugiego, bo wychodzą z założenia, że przecież po co, skoro już i tak jesteśmy i będziemy razem.
@On
Morał tej bajki jest krótki i wszystkim dobrze znany. Nie formalizuj kolego bo będziesz olany :)
Kobiety po 40-stce nie chcą seksu. Moja kiedyś wszędzie i zawsze, a teraz 43 latka stwierdziła, że to nudne i chce coś osiągnąć zawodowo, nie ma ochoty na nieprzespane noce. a mnie powiedział, żebym znalazł sobie kochankę, a jej dał spokój i ,że może mi to dać na papierze. ZANIEMÓWIŁEM. Gdybym to wiedział, przewidział 10 lat temu to dawno bym się z nią rozstał
Stary ja mam 35 lat, pukam takie 40stki, że 20stki przy nich wyglądają na straszydła. 40stki mają ogromną ochotę na seks, są świadome ciała i bardzo otwarte. Oczywiście warunek taki, że kobieta dba o siebie i wie dlaczego to robi, a młodszy kochanek to dla niej "szczęście i motywacja". Pamiętaj kolego, jak Ty komina nie wyczyścisz, to prędzej czy później ogień spowoduje sadzę i babka będzie potrzebowała kominiarza :). Zadbaj o siebie, przejdź na dietę, zacznij ćwiczyć, znajdź sobie hobby, ubierz się dobrze i dalej ją ignoruj, a uwierz mi, że jak zobaczy, że inne się za Tobą oglądają to będziesz miał seks jakiego w życiu nie miałeś.
biologia sie z toba nie zgadza. kobiecy szczyt seksualny przypada wlasnie okolo 40-tki. raczej ma po prostu mlodszego bolcownika.
Dobra, dobra - trochę się pochwaliłeś, trochę pofantazjowałeś;-)
A teraz punktujemy:
1. Pracujesz, sprzątasz, gotujesz, zajmujesz się dziećmi? I masz jeszcze wieczorem na coś siłę poza spaniem? Nie jesteś facetem, tylko androidem - przyznaj się.
2. Kobieta, matka wychowująca dzieci - na siłowni? Tak, oczywiście, żeby odpocząć od dzieci, to kobieta idzie nie na babskie spotkanie, tylko na siłownię. Jaasne...
3. Załóżmy więc, że taka super-laska, ogarnięta życiowo (dzieci) i jeszcze wysportowana (siłownia) - akurat poleciała na wymiętego, zmordowanego tatuśka, który raz na tydzień wyrwał się z kieratu na siłownię. No, to już muszę zapytać - a w tej bajce były smoki?
4. Przedstawiłeś swojej żonie tę kobietę. A żona co? Z radością wskoczyła Ci do łózka, zamiast zacząć szukać haków i próbować udowodnić, że już się przespałeś z koleżanką z siłowni. No, oczywiście. Mając tyle do zyskania (w perspektywie: rozwód z Twojej winy, wysokie alimenty - bo podobno nieźle zarabiasz - i szachowanie Cię ograniczaniem kontaktu z dziećmi) - nawet nie spróbowała złożyć papierów rozwodowych?? To już widzę, ze w tej bajce nie tylko smoki, ale i krasnoludki musiały być.
Ale ładnie piszesz. Jest na rynku duża nisza - romansideł dla panów, może spróbuj swoich sił.
W sumie to powinienem skwitować to jednym niecenzuralnym słowem oznaczającym prokreację czy doprawianie potrawy, bo najbardziej nie lubię takich cwaniaczków szukających zawsze dziury w całym. To, że Twoje życie jest nudne, mało wartościowe i nie radzisz sobie z podstawowymi obowiązkami, to nie oznacza, że każdy tak ma.
1. Te czynności o których pisałem to przecież nie praca w kamieniołomie. Przygotowanie posiłku to maksymalnie 20 min. Sprzątanie gdy wykonujesz codziennie ogranicza się do kilku podstawowych czynności. Opieka nad dziećmi to również normalna rzecz. Jedyny problem w tej sytuacji jest taki, że w tym czasie druga osoba mogłaby pomóc, a u mnie tak nie było. Żona po prostu niczego nie robiła. I nie był to czyn heroiczny z mojej strony, ot po prostu wykonywałem to bo musiałem.
2. A co w tym dziwnego. Jeżeli ktoś ma życie systematyczne i aktywne, to dla niego żadnym problemem jest zostawić dzieci pod opieką babci/ cioci i iść na te 2h na trening. Uwierz mi, trening robi się zawsze. Jak przestaniesz tzn. że szukasz wymówek. Znam wiele takich kobiet, które po urodzeniu dziecka mają lepszą formę niż przed. Moja żona również zaczęła o siebie dbać i zawsze chodzi na treningi.
3.Nie jestem wymięty i nigdy nie byłem. Założenie z góry błędne. Ja zawsze byłem i jestem zadbany, wysportowany i schludnie ubrany. Na siłowni jestem 3-4x w tygodniu. Ćwiczę już ponad 15 lat. Dla mnie to nie tylko praca nad ciałem ale też nad zdrowiem ducha. Zacznij ćwiczyć, a odkryjesz w sobie wielkie pokłady energii, która spożytkujesz na coś więcej niż siedzenie przed TV.
4. Sensem tej historii było "oględne"przedstawienie sytuacji. Bez sensem z mojej strony byłoby rozpisywanie jak to było bo nie miało to totalnego znaczenia. To, że aktualnie między nami zaistniała taka sytuacja, nie oznaczało, że przestaliśmy się kochać, szanować czy ufać sobie. Właśnie dlatego powiedziałem o tym mojej żonie, by nie było tego typu podejrzeń. Dla mnie to była tylko koleżanka. Gdy zacząłem od niej dostawać smsy i mmsy o jednoznacznej treści, wolałem sprawę wyjaśnić od razu by potem niepotrzebnie nie musieć się tłumaczyć. Nie rozumiesz tego bo widzę, że nigdy nie byłeś w prawdziwym związku. Druga sprawa, nie przedstawiałem ich sobie. Moja żona po prostu poszła, któregoś pięknego dnia na siłownię i przedstawiła się jej jako moja druga połowa. Zamieniły ze sobą 2-3 zdania i od czasu do czasu się ze sobą tam widywały. Atmosfera między nimi była napięta, aż doszło do sytuacji w której i jedna i druga wylały sobie trochę gorzkich żali na siebie. Od tego czasu nastąpiła znacząca poprawa. To już mentalność kobiet, faceci takie sprawy załatwiają inaczej.
I skończ doszukiwać się faków czy bajek w poważnych historiach, bo to bardzo niedojrzałe.
Zdradza Cię. Na bank. Jeśli Ci na niej zależy to coś z tym zrób. Jeśli nie to ją rzuć.
Albo nie mają z kim zdradzać.
To faktycznie straszne, że niektórzy ludzie nie mają potrzeby kopulować jak zwierzęta.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Pani_Harmonia [YAFUD.pl] | 23 Października, 2017 23:19
A moze to swiadczy zle o tych mezczyznach, ze nie dbaja o zony i one nie maja ochoty, a moze sily na seks. Jak nie dbasz o kwiat, to on zwiednie.
Prawda jest taka ze obecnie kobiety maja wiecej obowiazkow na glowie, bo procz zajecie sie dziecmi, domem, to jeszcze praca, gotowanie itd. Niestety malo ktory mezczyzna zajmuje sie dziecmi wiecej niz kilkanasxie min dziennie.