no to już wiemy jak nas naciągają;-)
Gdzie to można sprawdzić?
przyłączam się do pytania- jak to sprawdzić?
P O L S K A . . . . .
trzeba chyba wypelnic jakis formularz na stronie NFZ i osobiscie odebrac haslo/kod dostepu...nie wiem jak to dokladnie nazywaja
Nazwa to ZIP
Ta, lub podobna historia była emitowana w telewizji. Niby Yafud, ale czy na pewno to ty byłaś bohaterką reportażu w mediach?
NFZ to najgorsze, zasrane, zapyziałe i śmierdzące bagno, w którym nic nie działa tak jak powinno, lekarze są w większości partaczami i po całości mają pacjenta i swoją pracę w dupie. Pracuje taka cholera od 8 do 15, przychodzi do pracy o 9, pije kawę, zaczyna przyjmować od 10, a o 14 wychodzi do domu. A ilu najeebanych w robocie siedzi... Karetkę też strach wezwać, bo albo:
1. Przyjadą łowcy skór (złapali tam chyba 4 i udowodnili, a ilu jeszcze działa - nie wiemy.)
2. Przyjadą po kilku godzinach, chociaż szpital jest kilka kilometrów dalej.
3. Przyjadą, stwierdzą że nieuzasadnione wezwanie i przypierrdolą karę.
Najlepiej się leczyć prywatnie albo za granicą, tylko że na to trzeba hajs. A ludzie mieliby hajs, gdyby tym gnojom nie musieli co miesiąc płacić za damski chuuj. Ach, niech to wszystko wreszcie jeebnie i zacznijmy od nowa, tym razem jak ludzie...Edytowany: 2013:08:07 12:40:27
zip.nfz.gov.pl/ap-portal/
Wpisujecie wniosek a później do oddziału NFZ po login i hasło.
Nowłaśnie gdzie?
Dlatego jestem za prywatyzacją tego całego cyrku. Wówczas pieniądze będą mieli ci, którzy SIĘ STARAJĄ i mają jakieś wyniki, a nie olewacze którzy posyłają ludzi do piachu "bo nic nie muszą".
Gdy idziesz "na ubezpieczenie", albo W OGÓLE cię nie wyleczą, albo BĘDZIE CIĘ TO KOSZTOWAŁO TAK SAMO JAK PRYWATNIE. Jaki jest więc sens tego ubezpieczenia?! Ubezpieczenie samo w sobie jest koniecznością, ale czasami mam wrażenie że nasz system zdrowotny był wymyślany na ostrym kacu.
RAZ JEDEN jako dorosła osoba potrzebowałam faktycznej pomocy naszej służby zdrowia. Dowiedziałam się, że leczenie, które było refundowane... właśnie przestało być. Co mi po fakcie, że lekarz poinformował mnie o tym "za darmo", w obliczu płacenia kilkudziesięciu tysięcy za leczenie? Ludzie w stanie krytycznym nie są przyjmowani na operację bez łapówki za "zwolnienie łóżka". Najpewniej wtedy odkłada się operację osoby równie chorej, ale uboższej.
W tym wszystkim żal jest pacjentów, których nie stać na prywatne leczenie, oraz tych lekarzy, którzy naprawdę się starają, ale nie są w stanie tym załatać brzydkich wpadek kolegów i koleżanek po fachu.
Chciałbym zobaczyć minę tych pań, kiedy powiedziałaś: "jakie dzieci?":D
Widzę że niektórzy z fałszerstwami przerzucili się z "Piekielnych"tutaj.
Wyobraźcie sobie że w pracy w przychodni i szpitalu niektórzy ostro zasuwają i nie mają czasu na nic,a "kawusia"słynna to wymysł polactwa przez małe "p"które tak samo jak i ww pracownicy sa ofiarami naciągania NFZ.
I to zwykle NFZ się myli a rzekome wyłudzenia to zwykle pic na wodę.
Dobrze, ze nie wizytę policji sprawdzającej gdzie zaginęły. Faktycznie Yafud.
Giezzz, jedni zasuwają, a inni spijają kawę. Chyba nie sądzisz że połowa społeczeństwa oparła ten osąd na pogłoskach? Jeżeli pracujesz w przychodni czy szpitalu w którym przykładacie się do pracy, to z jednej strony ogromny punkt dla ciebie i współpracowników, a z drugiej wyrazy współczucia z powodu opinii, jaką wyrabiają ci koledzy po fachu.
Sama znam panią doktor która prowadzi już trzecie pokolenie w mojej rodzinie, i każdego pacjenta traktuje jak prezydenta, co nie zmienia faktu że w tym samym szpitalu pracuje lekarz, który odmówił pomocy ofierze wypadku drogowego, od której czuć było alkohol. Rodzina uboga - nic nie wskórała. Lekarzowi nikt nic nie zrobił. Pacjent zmarł tego samego dnia. Widziałam zakrwawionego człowieka na izbie przyjęć, podczas gdy dwoje lekarzy ze śmiechem opatrywało jakiemuś dziecku uszkodzony palec. Trzeci, schodząc po schodach, zakomunikował że idzie na przerwę. Więc nie mów że staranie urywa tyłki :(
Matka umierała praktycznie w szpitalu, a lekarz wprost powiedział, że łóżko na operację to 5 tysięcy i koniak. Znajomemu po operacji złożyli szczękę w taki sposób, że z jednej strony zgryz rozchodził się prawie na 3cm. Gdy zgłosił to lekarzowi usłyszał "Pan tak miał". Dopiero postraszenie zgłoszeniem tego do prasy przyniosło efekty. Mojego dziadka z miażdżycą, zdezorientowanego i z zanikiem mięśni, wypuścili do domu na pieszo, w piżamie i z wenflonem w ręce - nikt nawet nie zadzwonił po jego rodzinę.
Mężowi przy pracy ucięło palce. Był na tyle rozgarnięty żeby je zebrać. Przyjechał pijany sanitariusz, który wykłócał się z nim, by palców nie zabierać bo nikt ich nie przyszyje. W szpitalu rękę chcieli opatrzyć by nie krwawiła i męża wypuścić. Dopiero po ostrych sprzeciwach "łaskawie"przewieźli go do innego szpitala w którym dla odmiany był chirurg. W innym przypadku mąż zamiast dłoni miałby dzisiaj kikuta. Jakoś mi to wszystko nie obrazuje starania. A to wszystko mogę ci opowiedzieć jako jedna osoba. Przemnóż to sobie, a ogarniesz skalę zjawiska.Edytowany: 2013:08:07 19:10:04
@ Licho prawda jest taka, że gdyby lekarze mieli godnie płacone za to, czego musieli się nauczyć (czyli 5 lat studiów plus 5 lat praktyki- często bezpłatnej) to inaczej by podchodzili do swojej pracy. ale kasy na to nie ma- oczywiście dalej głosujcie na tuska.
poza tym, lekarz ma prawo odmówić udzielenia pomocy lekarskiej osobie, od której czuć alkohol, gdyż istnieje tzw. klauzula sumienia (odsyłam do lektury, nawet wikipedii)
lulka, lekarz na pewno NIE MA PRAWA zostawić ofiary wypadku na pewną śmierć. Nie mówię o drobnym pijaczku który wpadł pod rower i skarżył się na ból nogi, ale o mężczyźnie który został przejechany przez auto i przywieziony karetką. Lekarz jest w obowiązku ratowania zagrożonego życia.
@lulka;czytałaś to w ogóle? ->http://pl.wikipedia.org/wiki/Klauzula_sumienia
Bo w tej definicji nic nie wskazuje na to żebyś miała rację.
Gdzie tu logika? Czy jeśli pijany kierowca nie ma prawa do pomocy, bo wsiadł pijany za kółko, to rozumiem że większość wypadków na świecie można wytłumaczyć głupotą ludzką. Wynika z tego ni mniej ni więcej, że można w ogóle przestać leczyć ludzi, chyba że spadnie komuś na głowę cegła na budowie. A... zaraz... "mógł Pan przecież zostać w domu".
No i druga sprawa - mało kto w tym kraju jest godnie wynagradzany, a niektórzy się jakoś potrafią przykładać do pracy. Zresztą, im więcej masz, tym więcej chcesz, więc nigdy nie będzie wystarczająco.Edytowany: 2013:08:07 20:51:41
Licho - mojej babci jak montowali rozrusznik serca, to zabieg/operację przeprowadzał lekarz, a przyglądał się temu jakiś praktykant. Nagle do lekarza ktoś zadzwonił, on wyszedł, każąc praktykantowi dokończyć. Rozrusznik został wszyty chuujowo, krzywo, wystaje taka jakby buła pod skórą, no ogólnie nieciekawy widok. Mało tego - po operacji serce się babci zatrzymało i ją reanimowali tym urządzeniem co strzela prądem (defibrylator chyba). Na szczęście im się udało, ale została dość ciężko poparzona. Smarowali jej te poparzenia (jak już się wybudziła) jakimś ciulstwem, na które była uczulona i zrobiła się krótko mówiąc ogromna chuujnia. Nikt nie zadał sobie trudu zapytać/sprawdzić, czy nie jest uczulona. Nikt za to wszystko nie odpowiedział. A kiedyś, jak miała jakąś tam inną operację, to w szpitalu zarazi ją żółtaczką. To tylko historia jednego człowieka. Niejedna starsza osoba, która bywała często w szpitalu, mogłaby opowiedzieć o podobnych sytuacjach.
Te jeebane kurrwy w kitlach powinny odpowiadać własnym majątkiem i życiem za to co robią. Pacjentowi stanie się krzywda - łapiduch pokrywa koszty leczenia, rehabilitacji i płaci jeebitne odszkodowanie. Pacjent umrze bezpośrednio w wyniku błędu lub zaniedbania lekarza - kara śmierci albo dożywocie. Wtedy gnidy nauczyłyby się szanować ludzkie życie. Po tym wszystkim co widziałem i słyszałem, nie mam nawet NAJMNIEJSZEGO szacunku dla polskich lekarzy i służby zdrowia.
@Cesarz_Rademenes
Rozrusznik nieraz jest wyczuwalny a nawet widoczny więc nie pisz głupot.Trochę ich widziałem.
Odczyny zdarzają się zawsze ,nie przewidzisz kto jest uczulony.
Poza tym parę razy strzelałem i poparzony jest każdy pacjent, czuć też zapach palonej skóry czasem- i to mimo żelu przewodzącego.
Skończ gimnazjum chłopcze.
Co do tamtej sprawy wypadku-
lekarz ma prawo iść na przerwę i zostawić pacjenta w rękach innego.Szczególnie jak pacjent jest pijany i agresywny.
Też nieraz widziałem pijanych i też nieraz ginęli,więc to nie była niczyja wina tylko kierowcy.Czasem nie przewidzisz wszystkiego.
Szczególnie jak ktoś jest pijany i ma niejednoznaczne objawy.
W mediach trwa nagonka na lekarzy,tyle że większość opisywanych spraw to casusy a biegli profesorowie dalej biorą łapówki z jednej strony a z drugiej pakują do więzienia młodych lekarzy.
lekarze przez swoje olewactwo zniszczyli mi zdrowie i narazili zdrowie wielu ludzi. W google"Wejherowo szpital zakażony pacjęt tvn24"
to o mnie. Ratownik mi podał leki uspokajające wbrew mojej woli(okłamał mnie że przeciw bólowy) nagrywałem to wszystko i a nawet pielęgniarki kłamią w zeznaniach!
Lulka,
nie zgadzam się z Tobą! Skoro od baaaaaardzo wielu lat mają za mało płacone - to po jaką cholerę idą na ciężkie studia? Na jedno miejsce jest niekiedy nawet kilkunastu chętnych!!!
Często jest tak, że tatuś lekarz, mama lekarz to i ich dziecko lekarz. Skoro mają taką biedę w tym zawodzie to po co swoje dziecko w to pchają?
NIC, powtarzam NIC nie usprawiedliwia ich olewniczego traktowania pacjenta! Choćby w ogóle nie mieli płacone, każdy, nie tylko lekarz, ma moralny obowiązek zająć się człowiekiem wymagającym pomocy! Lekarz szczególnie, a jeśli nie - na zawsze wywalić z zawodu i niech idzie kopać rowy za 1200!
@@lulka;Kto olewa pracę dostając 1000 zł nie zmieni się z dnia na dzień nawet po dziesięciokrotnej podwyżce. To naprawdę zależy nie od płacy tylko od człowieka. Przyjmując rzeczony tysiąc przyjął też obowiązki i nic go nie tłumaczy jeśli je zaniedbuje.
@Giezzz Tryskasz jadem anie masz racji. Każdy z nas może podać mnóstwo przykładów na arogancję służby zdrowia.
To prawda, że jest wielu uczciwych lekarzy, pielęgniarek
i pracowników socjalnych ale Yafud to nie miejsce na laurki tu się pisze o przypadkach, które zmarnowały dzień.
@@Giezzz
Mój ojciec aż się popłakał ze wzruszenia gdy jedna z pielęgniarek nie tylko na niego nie nakrzyczała ale wręcz zaoferowała pomoc.
Bywają takie.
Ten nieuk od babci z defibrylatorem - nie wziales pod uwage ze po instalacji kardiowertera-defibrylatora sie go testuje, wlasnie wprowadzajac pacjenta w migotanie komór? Doucz sie nieuku, to nie bedziesz musial psioczyc jak polaczek cebulaczek na ludzi którym się chciało i cokolwiek sobą reprezentuja.
Całe polactwo tutaj wychodzi, jedna wielka zazdrosc, zawiść i 'jestem fachowcem w kazdej dziedzinie'. :)
A 'buła' wystaje, bo rozrusznik sie montuje podskórnie, a nie wewnątrz organizmu, kazdemu wystaje. Polactwo-cebulactwo, gowno się zna, a wypowiada się jak najlepszy fachowiec.
Pozatym - zarazili ją żółtaczką. OBJAW JEJ WSZCZEPILI.
Cukrzyce pewnie też ma ze szpitala.
Prosze was, wypowiadajcie sie na tematy, na które macie minimum pojęcia, dla samego faktu coby z siebie idiotów i ignorantów nie robić.
@up: po zachowaniu wnioskuję, że także masz coś wspólnego z medycyną. Długo nie trzeba było czekać na potwierdzenie powyższych komentarzy.
12345 - nieuk to cię w dupala zapina, czekoladowy nosku.
"Pozatym - zarazili ją żółtaczką. OBJAW JEJ WSZCZEPILI."
Chciałabym Ci opowiedzieć jedną historię o tym jak to beznadziejny personel Szpitala Bielańskiego zaraził moje dziecko rotawirusem. I to nie igłą "WSZCZEPIAJĄC"wirusa, ale wnosząc go na wszelkie możliwe sposoby do sali, w której leżało moje dziecko. Bo bardzo ciężko jest założyć ubranie ochronne wchodząc do sali z chorym na rota, a kiedy się zmywa podłogę w izolatce, to bez obaw można 5 sekund później wejść do innej sali i tym samym mopem "przelecieć"podłogę. Ale co ja tam wiem o podstawowych zasadach dezynfekcji - na polactwie cebulactwie się najlepiej oszczędza.
Ale ja mam w nosie co zrobili twojemu dziecku - wybacz. Po prostu żółtaczka to objaw, a nie choroba - to tak jakby mówić, że 'choruje na swędzenie'. I tyle. Wiadomo, że trafiają się oddziały, gdzie wszyscy mają wszystko w dupie - po części się im nie dziwie, po częsci potępiam. Ale wśród lekarzy jest gro złotych ludzi, którzy poświecają często czas swój i swojej rodziny - albo poświęcają posiadanie rodziny w ogóle (znajomy kardiochirurg - od 7 do 18 w pracy, potem jeszcze wypisy, o 21 jest w domu - nie ma czasu się w dupe podrapać). Jak w każdym zawodzie są też darmozjady, które najchetniej brałyby pieniądze za nic. Po prostu bawi mnie ten koles, który mając zero wiedzy próbuje oczerniać całą grupę społeczną w tak buracki i 'nieucki' sposób, nie wiedząc o czym właściwie pisze. A ten praktykant (prawdopodobnie stażysta albo rezydent na początku pracy) na kim ma sie uczyć? Na szczurach?
Co do rotawirusów, to epidemie są dość powszechne na oddzialach pediatrycznych, i z tym nic się nie zrobi - zwyczajnie za dużo roboty, to gówno się roznosi z mocą wołu, wystarczy jedno dziecko zakażone. Technicznie niemożliwe jest zmienianie ubrań, mycie stetoskopów i całego osprzętu po kazdym dziecku, nie w tym kraju, nie przy tej ilości roboty i w tych warunkach. Owszem, najchetniej wrzucałbym po kazdym pacjencie stetoskop do autoklawu, zmieniał ubrania i mył chirurgicznie ręce po kazdym pacjencie - ale kto mi wtedy powypełnia wszystkie karty, popisze wypisy i zajmie sie pacjentami? Może jestem na początku pracy w zawodzie, ale serio bym chciał, tylko zwyczajnie nie ma jak.
Mnie uczyli - jezeli dziecko ma biegunke, to trzeba wrzucić je od razu do izolatki przy przyjeciu, albo wrzucić je na oddział zakaźny. Ale często objawy pojawiają się, jak juz dziecko jest na oddziale, i już połowa pacjentów jest zakażona, specjalnie czy niespecjalnie. Czasami rota wnosi któryś rodzic. Przykro mi z powodu twojego dziecka, ale takie są warunki, i nic się nie da z tym zrobić na chwilę obecną.
Jeszcze do tego nieuka od babci z rozrusznikiem - babcia podpisuje oświadczenie, że zgadza się na wszelkie skutki uboczne które mogą wystąpić w trakcie montażu i korzystania z rozrusznika.
Pierwsza rzecz przy podejmowaniu jakiegokolwiek działania - posiadać zgodę pacjenta na dany zabieg. Więc skoro się zgodziła, to skąd masz prawo do marudzenia? Nie kazdy zabieg przebiega idealnie, zdarzają się powikłania, alergii się nie przewidzi, przy 'zużytym' sercu mogą występować komplikacje. Ale lepiej szczekać na lekarzy, bo samemu się przerzuca cegły albo zapieprza w banku za 1800.
"Ale ja mam w nosie co zrobili twojemu dziecku"
Pewnie nie tylko to masz w nosie, a raczej miewasz regularnie :D
Ah te polskie trolle nieuki. Zawodówke skończyłeś chociaż?
Jesteś bardzo wyszczekany jak na kogoś, kogo ładują w nos.
Ty zaś typowo na polaczka cebulaczka który ma gówno do powiedzenia w temacie, a się wypowiada. :)
Miłego zapier*olu przy cegłówkach.
Może to jakiś polaczek ci załadował w kinola i dlatego teraz ciągle o nich piszesz?
Mam 15 lat, ale mój tatuś jest lekarzem, on jest wspaniały i w ogóle, tylko raz po pijaku wszył komuś nożyczki przy operacji. Lubię określenie "polaki-cebulaki"bo mam problemy z używaniem jakiegoś narządu, już nie pamiętam jak to psychiatra nazywał... musk czy może tusk... nie pamiętam
@12345 Skąd tyle pogardy do tych co noszą cegły?
Być może robią to rzetelnie.
Nie od tego czy się jest panem doktorem czy sprzątaczką zależy prawdziwa wartość człowieka.
@ nikita - lilita ,nie powinnas dawc glosu w sprawach o ktorych naprawde nie masz pojecia .
piep,rzona polska służba zdrowia... nie dość, że kłamią, to jeszcze upierają się i niszczą wam życie (chcecie dzieci, a oni drążą temat) :( a z mężem się staraj nie zrażać tylko zbierajcie siły i próbujcie dalej :)) trzymam kciuki!
Jeżeli chodzi o karetkę, to bywa tak, że w czasie,gdy cię boli brzuch czy masz gorączkę, ktoś ma zawał i to jest oczywiste, że pojadą do zawału. A jeśli jest za mało zespołów (karetek) to przecież nie wina ratowników...
A przyjęcie do szpitala imienia Weigla we Wrocławiu staruszki ze zniszczonym kręgosłupem i doprowadzenie przez zaniechanie leczenia do jej śmierci czym jest. Prowadząca ne zadała sobie trudu sprawdzenia dostarczonej dokumentacji i kontynuacji leczenia p. bólowego morfiną. W skrócie umierała w męczarniach. Sprawa w prokuraturze. Minął rok i cisza . Dwa lata kiedy lekarze z trzech wrocławskich szpitali nie potrafili rozpoznać posocznicy. Tęczowe przedramię objętości beczki- leczyli ibuprofenem i ketonalem . A niedaleko w tym samym mieście jest ośrodek leczenia infekcji bakteryjnych bakteriofagami 100% wyleczalności A umiera w Polsce rocznie tylko kilkadziesiąt osób. Sprawa o odszkodowanie od trzech lat się toczy
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Mefistofeles [YAFUD.pl] | 07 Sierpnia, 2013 12:29
Ta, lub podobna historia była emitowana w telewizji. Niby Yafud, ale czy na pewno to ty byłaś bohaterką reportażu w mediach?
Cesarz_Rademenes [YAFUD.pl] | 07 Sierpnia, 2013 12:38
NFZ to najgorsze, zasrane, zapyziałe i śmierdzące bagno, w którym nic nie działa tak jak powinno, lekarze są w większości partaczami i po całości mają pacjenta i swoją pracę w dupie. Pracuje taka cholera od 8 do 15, przychodzi do pracy o 9, pije kawę, zaczyna przyjmować od 10, a o 14 wychodzi do domu. A ilu najeebanych w robocie siedzi... Karetkę też strach wezwać, bo albo:
1. Przyjadą łowcy skór (złapali tam chyba 4 i udowodnili, a ilu jeszcze działa - nie wiemy.)
2. Przyjadą po kilku godzinach, chociaż szpital jest kilka kilometrów dalej.
3. Przyjadą, stwierdzą że nieuzasadnione wezwanie i przypierrdolą karę.
Najlepiej się leczyć prywatnie albo za granicą, tylko że na to trzeba hajs. A ludzie mieliby hajs, gdyby tym gnojom nie musieli co miesiąc płacić za damski chuuj. Ach, niech to wszystko wreszcie jeebnie i zacznijmy od nowa, tym razem jak ludzie...Edytowany: 2013:08:07 12:40:27
nikita29 [YAFUD.pl] | 08 Sierpnia, 2013 07:40
Lulka,
nie zgadzam się z Tobą! Skoro od baaaaaardzo wielu lat mają za mało płacone - to po jaką cholerę idą na ciężkie studia? Na jedno miejsce jest niekiedy nawet kilkunastu chętnych!!!
Często jest tak, że tatuś lekarz, mama lekarz to i ich dziecko lekarz. Skoro mają taką biedę w tym zawodzie to po co swoje dziecko w to pchają?
NIC, powtarzam NIC nie usprawiedliwia ich olewniczego traktowania pacjenta! Choćby w ogóle nie mieli płacone, każdy, nie tylko lekarz, ma moralny obowiązek zająć się człowiekiem wymagającym pomocy! Lekarz szczególnie, a jeśli nie - na zawsze wywalić z zawodu i niech idzie kopać rowy za 1200!