To rzeczywiście zepsuło ci dzień
A jak szef zna jego auto?
a co to ma do rzeczy?
@eskie, a jak miał zaparkować pod firmą, skoro pojechał autem na pocztę? pierdoło...
Rzeczywiście, masakra, tragedia, popłakałeś się?
Pomyśl chwilę
1. gościu parkuje
2. telefon od szefa
3. mówi, że PÓJDZIE na pocztę
4. kończy parkowanie
5. IDZIE na pocztę po kopertę
Pojąłeś????
A co jeśli pocztę ma oddaloną o kilka kilometrów od firmy?
oznacza to, że jego firma jest na głębokich peryferiach a tam kłopotów z parkowaniem zazwyczaj nie ma.
Kłopoty z parkowaniem są w centrach, a w centrach są zazwyczaj poczty, sklepy papiernicze w zasięgu pieszego.
Być może następne dobre miejsce do parkowania jest pół kilometra dalej, także w zimie czy gorszych warunkach pogodowych to jak najbardziej yafud
@eskie Czego nie rozumiesz w słowie "podjechał", że czytasz je jakos "podszedł"? Skoro miał zamiar jechać to chyba nie na piechotę, jak myślisz?
OJP
biorę łopatę i tłumaczę.
Powinien powiedzieć szefowi, że nie JEDZIE tylko IDZIE. Powinien zaparkować samochód i dać z buta. A w przeciwieństwie do Ciebie to nie mam problemów z czytaniem ze zrozumieniem.
Eskie jesteś jakiś głupi. Moja firma jest w mieście, ale nie w centrum. Ulica jest pełna bram i jest tylko kilka miejsc do zaparkowania. Najbliższa poczta z buta to jakieś pół godziny drogi. Ja tez bym nie szła z buta.
I niby jak miał przewidzieć, że szef tam zaparkuje?
Szef nie mógł znaleźć miejsca do parkowania a zauważył samochód pracownika pod biurem, to zadzwonił i go wysłał po jakąś duperelę, żeby wjechać na jego miejsce.
To, że wysłanie na pocztę mogło być fortelem mającym na celu zwolnienie miejsca parkingowego...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Kapturex | 31.178.225.* | 30 Sierpnia, 2016 23:05
@eskie Czego nie rozumiesz w słowie "podjechał", że czytasz je jakos "podszedł"? Skoro miał zamiar jechać to chyba nie na piechotę, jak myślisz?