Głupi ten szef albo nie ma żony. Facet na weselu owszem, może być za pijany, ale nie będzie nigdy za szczęśliwy. Nikt nie jest oddając życie kobiecie.
Czyli od 10 lat pracowałeś, a nie pracujesz :p
Termin wypowiedzenia zapewne jeszcze nie minął.
Ale wiesz, że można się zwyczajnie nie żenić?
Trudno mi uwierzyć w tę sytuację. Różnych ludzi spotkałem w pracy i mimo różnych ich pomysłów, po nikim z nich bym się nie spodziewał takiego zagrania...
Nawet jeśli to prawda i szef jest takim (...) [epitety lepiej pominę], to i tak takie wypowiedzenie jest bzdurą. Po pierwsze wręczone prawdopodobnie w dniu wolnym od pracy (pewnie w czasie urlopu). Po drugie wręczanie czegokolwiek nietrzeźwemu jest co najmniej ryzykowne pod względem skuteczności takiego pisma. Pracodawca na starcie przegrywa - wystarczy się tylko odwołać.
Swoja drogą prosi się nie tylko o sąd pracy ze względu na powyższe, ale jeszcze o zadośćuczynienie ze względu na zepsucie uroczystości, naruszenie dobrego imienia przed rodziną, itd.
1. po 10 latach i tak ma 3 miesiące wypowiedzenia
2. został zwolniony prawdopodobnie w sobotę, dzień wolny. A jeśli nawet nie w dzień wolny, nie sądzę, żeby np. rano był w pracy, a po południu na swoim ślubie, więc wolne miał.
3. koperty sprawdza się po imprezie. Nie sądzę, żeby wtedy szef czatował nad parą młodą i tylko czekał, aż otworzą od niego kopertę, żeby mógł powiedzieć, co powiedział.
3a. jeśli prezent bonusowy był jeszcze w pracy dany, to wypowiedź szefa nie miała sensu.
Ogólnie - fake.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Piotrek | 91.222.100.* | 02 Listopada, 2017 17:57
Trudno mi uwierzyć w tę sytuację. Różnych ludzi spotkałem w pracy i mimo różnych ich pomysłów, po nikim z nich bym się nie spodziewał takiego zagrania...
Nawet jeśli to prawda i szef jest takim (...) [epitety lepiej pominę], to i tak takie wypowiedzenie jest bzdurą. Po pierwsze wręczone prawdopodobnie w dniu wolnym od pracy (pewnie w czasie urlopu). Po drugie wręczanie czegokolwiek nietrzeźwemu jest co najmniej ryzykowne pod względem skuteczności takiego pisma. Pracodawca na starcie przegrywa - wystarczy się tylko odwołać.
Swoja drogą prosi się nie tylko o sąd pracy ze względu na powyższe, ale jeszcze o zadośćuczynienie ze względu na zepsucie uroczystości, naruszenie dobrego imienia przed rodziną, itd.