Ignoruj, święta przeminą.
Czy Wy aby nie przesadzacie z tym rozpamiętywaniem? Było, minęło, dołowanie się kompletnie nic nie zmieni.
Rozumiem, ze taki wypadek to tragedia. Ale nie powinniscie sie cieszyc ze siostra przezyla? Swieta to wlasnie idealny czas zeby spedzic czas w gronie rodziny i docenic ze siostra nadal jest z wami, nawet jezeli jezdzi na wozku.
A co do szefowej, moja rada to sluchawki w uszy i sluchaj swojej muzyki. Albo popros kogos o tymczasowa zamiane biurami.
Ewentualnie urlop wypoczynkowy jezeli mozesz sobie na to pozwolic.
Nie tragizuj.
Pozwij ją. Sprawa w sądzie, dobry adwokat, Dostaniesz kilkadziesiąt klocków za mobing. A idiotka się nauczy.
Ma prawo do własnych emocji. Nie należy drugiemu człowiekowi narzucać co ma czuć.
Pewnie dlatego właśnie się smucą, że siostra przeżyła...
Dokładnie tak jak piszesz - U WAS W RODZINIE NIE JEST radosnym świętem. Całe biuro, cała dzielnica, całe miasto, cały kraj czy cały świat mają przestać się radować, bo ty masz złe skojarzenia? Doprawdy?!
Weź, zrób sobie filtr na fejsie i hasztaga i koniec tematu.
Masz na myśli autorkę, czy jej koleżanki z pracy. Bo wymienione prawa mają co najmniej równe. Ze nie wspomnę, że żałobę obchodzi się miesiąc, rok... A nie kilka lat i to po zmarłym!
Tez tego nie ogarniam jak można się smucić ze kiedys w święta byl wypadek. Najważniejsze ze siostra jest z Wami. Moja koleżanka zaraz po świętach straciła w wypadku tatę i dziadka ale zaloba przeminela, a ona ma Male dziecko i co ma pokazac temu dziecku ze świata to smutek?
Mój komentarz był odpowiedzią na czwarty.Cytuję: "Nie tragizuj"
Ponadto święta obchodzi się trzy dni a nie trzy miesiące.
Jeżeli uznasz, że każdemu wolno je przedłużyć ile zechce, to uwzględnij, że tym bardziej czasu żałoby nie powinno się "ortodoksyjnie"wyznaczać i nikomu narzucać. Dlaczego jeden ma na siłę przez rok chodzić w czerni i dbać aby się nie uśmiechnąć a drugi zaraz po roku ma zapomnieć? To jest sprawa indywidualna.
Oczywiście kierowniczce wolno puszczać takie melodie jak chce ale niech się powstrzyma od komentarzy, że robi to aby komuś przywrócić radość świąt bo właśnie to jest w jej zachowaniu niemiłe. Kompletny brak empatii.
Co to ona psychoterapeuta? Takich rzeczy nie robi się na siłę bo skutek jest na ogół odwrotny.
Przesadzasz.
Przesadzam nawołując do tolerancji? Zdumiewające.
Zabrońmy obchodzenia świąt, pozwij szefową, sklepy i resztę społeczeństwa. Grinch nowa odsłona.
Tolerancja działa w dwie strony.
Autorka nie zabrania nikomu obchodzić świąt to raczej pani kierownik chce aby ona je obchodziła. Zauważ, że dowiedziała się "jakimś cudem" czyli autorka tego nie obwieszczała. Pani kierownik postanowiła ją "uzdrowić"i celowo puszcza tę muzykę GŁOŚNO.
Mamy listopad, w momencie, kiedy autorka to pisała nie był to ani 30 dzień listopada ani pierwszy dzień obchodzenia świąt przez panią kierownik. Jak długo można kolędować? I to w pracy.
Święta obchodzi się w domu, w pracy się pracuje.
O nietolerancji ze strony autorki można by mówić, gdyby ktoś w pracy puszczał te melodie przez tydzień cicho.
Tymczasem pani kierownik wykorzystując swoją władzę umyślnie się nad nią znęca.
Pani kierownik lubi kolędy. Może sobie ich słuchać cały rok głośno lub cicho. Jesteś nietolerancyjny.
Chyba cie autorze pogrzało. Kilka lat temu siostra miała wypadek i jeździ na wózku - ale żyje. Rozumiem, że nie obchodziło się hucznie świąt w czasie których miała wypadek, że następnych też nie. Ale to, że wy rozpamiętujecie coś na co już nie ma wpływu i oczekujesz, że inni nie mogą śpiewać sobie kolęd czy ich słuchać to już przegięcie. Idźcie na terapię rodzinną, wszyscy. Ty, rodzice, siostra. Wszyscy. Potrzebujecie tego. Nikt nie każe Wam śpiewać kolęd i wspólnie wybierać się na pasterkę, ale płakać bo siostra żyje i X lat temu miała wypadek, jest inwalidką a szefowa słucha kolęd i to cię rani?
Według takiej logiki powinnam nie tylko nie zapraszać i nie przyjmować kuzyna na święta, gdy się zjawi (bo jego żona i dziecko zmarły w wigilię) to jeszcze sama ich nie obchodzić, bo go to rani.
Neh - nie, bo rodzina kuzyna zmarła, a siotra autorki żyje! Więc ty powinnaś w ogóle wymazać ze swojego słownika takie rzeczy jak "Wigilia", "Boże narodzenie", "kolędy", "święta grudniowe"itd., itp. a z miną powinnaś w tym czasie chodzić grobową i psuć innym świąteczny nastrój. Powinnaś specjalnie chodzić do supermarketów i Mikołajom brody ściągać, by uświadamiać dzieci. Powinnaś gdzieś tam choinki zaskarżać (no bo dotyczą jednej religii, nie wszystkich), żeby je ściągnięto... A ty nie dość, że tego nie robisz, to jeszcze kuzyna na święta zapraszasz. No źle robisz, źle.
Sebek lubi dawać ludziom po buzi. Tolerancja ma swoje granice.
Znowu jakieś powinnaś? Nie narzucaj ludziom co mają czuć.
I nie traktuj jak wojny religijnej poszanowania cudzych praw.
Czas krucjat przeminął.
Napisz definicję, gdzie leży granica tolerancji, hahahahaha. Rozumiem, że słuchania kolęd nie można tolerować.
Napiszę ci coś innego: nasza wolność kończy się tam, gdzie się zaczyna cudza. Pani kierownik żadna krzywda się nie stanie jeśli ściszy, wyłączy radio albo wybierze inne melodie.
Naprawdę nie można mieć względu na innych ludzi?
To takie trudne?
Puszcza kolędy nie dlatego, że lubi, tylko dlatego, że chce pokazać swoją wyższość a gadanie, że chce przywracać radość to tylko przykrywka. Dobrze wie, że nie przywraca radości tylko rozdrapuje rany.
Przecież może sobie w domu puścić radio na cały regulator jeśli sąsiadom to nie przeszkadza.
Ona lubi słuchać w pracy. Jak sie pannie od niepodobania to nie podoba to niech zmieni pracę, niech polubi kolędy. Żyjemy w wolnym kraju?
Nie zrozumiałeś mojego komentarza. Oczywiście, że nikt nie może narzucić kierowniczce czego ma słuchać ale gdyby zrobiła dobry uczynek może święta byłyby dla niej milsze?
Nie rozumiecie co czuje autorka, bo widocznie nigdy nie mieliscie w domu osoby obloznie chorej, albo na wozku. I wiecie, jak ktos umrze to jest latwiej. Ale jak codzien zajmujecie sie osoba chora i to kilka lat, to odechciewa wam sie wszystkiego. Jest to bardzo obciazajace psychicznie. Kierowniczka zwyczajnie zneca sie nad nia, ciagle mowiac o swietach itd. Autorka dla swietego spokoju powinna powiedziec, ze nie obchodzi swiat bo przeszla np na buddyzm i mialaby z glowy durna kierowniczke.
To już nie tolerancja, tylko dobre uczynki?
Zachęta by unikać obłudy religijnej.
Nie chce mi się już z tobą dyskutować.
Żegnam i nie obchodzi mnie czy zrozumiałeś miłośniku świąt i kolęd bez miłosierdzia w stosunku do innych ludzi, choćby i dziwaków ale ludzi z ich uczuciami.
Granica tolerancji jest wtedy kiedy wchodzi się w czyjąś wolność np słuchając głośno muzyki. Jak ktoś lubi death metal to też by nie było problemu z słuchanie tak głośno jak chce? Jest XXI wiek istnieją słuchawki i kiedy komuś przeszkadza muzyka można nie być dupkiem
Co to znaczy głośno? Czy ona słuchała kolęd tak głośno, że uszy bolały? Cisza nocna jest od 22-6. Jeśli się komuś ktoś w pracy nie podoba tak bardzo, że nie może wytrzymać, to ją zmienia. To jest wolność. Zaraz dojdzie do tego, że wejdziesz w czyjąś wolność pisząc za głośno na klawiaturze. Lepiej uważaj.
Jak widzę, większość jest za dyktowaniem innym swojego modelu przeżywania życia - "JA świętuję, to ty też masz świętować, bez względu na to, czy chcesz tego, czy nie, czy źle to znosisz, czy dobrze. To JA ustanawiam, co jest dobre, a co złe, i JA tez lepiej wiem, co ci pomaga, a co ci szkodzi"- to jest filozofia owej kierowniczki i większości komentatorów.
Zabrońmy stawiać choinek na mieście!!! To będzie Wolność!!!
Wszystko można tak porównać, nie podoba Ci się oblewanie wiadrem kału to tędy nie przechodz, nie chcesz być wyzywany w tramwaju to jedź innym. Co to wgl za argument. Puszczanie głośno muzki mimo czyis sprzeciwow jest nie fair- to obiektywne ale Twoim zdaniem wystarczy żeby autorka zmieniła pracę, super rada bardzo pomocna w rozwiązywaniu jakichkolwiek problemów. Co następne, rozwód bo mąż sika na deske?
Autorka jest przewrazliwiona i chce wymusić na innych konkretne zachowania zgodne z jej widzimisie. Nie wiem jak u ciebie, ale "oblewanie wiadrem kału"jest zabronione. Puszczanie kolęd jeszcze nie. Szczególnie, że przeszkadza to TYLKO jednej osobie.
Co z choinkami na mieście i ozdobami świątecznymi na witrynach sklepowych? Też mamy zakazać bo tej ofierze losu to coś przypomina???
Daj już spokój dyskusji z niezalogowanym cerebrupalmem (IP 92.13.199.)
Marianna, a ty to chyba z tych Holmesów co?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Deagon [YAFUD.pl] | 02 Grudnia, 2017 02:45
Granica tolerancji jest wtedy kiedy wchodzi się w czyjąś wolność np słuchając głośno muzyki. Jak ktoś lubi death metal to też by nie było problemu z słuchanie tak głośno jak chce? Jest XXI wiek istnieją słuchawki i kiedy komuś przeszkadza muzyka można nie być dupkiem
Deagon [YAFUD.pl] | 03 Grudnia, 2017 07:02
Wszystko można tak porównać, nie podoba Ci się oblewanie wiadrem kału to tędy nie przechodz, nie chcesz być wyzywany w tramwaju to jedź innym. Co to wgl za argument. Puszczanie głośno muzki mimo czyis sprzeciwow jest nie fair- to obiektywne ale Twoim zdaniem wystarczy żeby autorka zmieniła pracę, super rada bardzo pomocna w rozwiązywaniu jakichkolwiek problemów. Co następne, rozwód bo mąż sika na deske?