Nie do wiary. Wiesz, że tak nie można?
Mozna. komunizm zniesiono w '89
A czym uzasadnione zwolnienie?
Nie można.
Szef ma rację grafik trudno ułożyć. Ale zwolnić tak bez powodu jeszcze trudniej. Tym bardziej jeśli jest to umowa o pracę.
Niczym. Mając umowe-zlecenie tak moze sie zdarzyc. smieszne jest to, że za kazdym razem jak pojawia sie yafud o zwolnieniu z pracy kazdy z gory zaklada, iż autor/ka byl/a na umowie o prace. co jest smieszne bo szafujecie hasłami o bezprawności, sądach, PiP, odwolaniach i cholera wie czym jeszcze. Wystarczy wejsc na stronr GUS aby stwierdzic ze ilosc Umow O Prace (na czas okreslony czy nie) w stosunku do reszty zawieranych umow to tylko ok 1/5 calosci na rynku pracy.
Niby racja, ale jesli nawet miała umowe cywilnoprawna, to pracowanie na podstawie z góry oznaczonego grafiku pod nadzorem i w wyznaczonym miejscu, juz moze wypelniac cechy umowy o prace, a wtedy nazwa umowy nie ma znaczenia. Fakt, autorka musialaby wtedy najpierw wnosic o ustalenie stosunku pracy, a dopiero potem dochodzic praw za bezpodstawne rozwiazanie umowy, ale jest to mozliwe.
no przeciez autorka zadnego grafiku nie ma xD
a poza tym aby ustalic stosunek pracy trzeba znacznie wiecej niz to co wymieniles. podam przyklad na pracy sprzedawcow lodow w sezonie. niby moga byc stale godziny, zakres obowiazkow, nadzor i masa innych... ale jezeli bedzie choc jeden istotny czynnik uniemowzliwiajacy zapewnienie pracy to o umowie o prace nie ma mowy. takim czynnikiem bedzie pogoda - i choć przez 3 miesiace z rzedu moze byc pieknie i slonecznie, tak nie ma szans na ustalenie umowy o prace na czas okreslony (sezon) bo wystarczy burza i pracy nie mozna wykonac. Nawet lepiej - jezeli ktos by sie mocno uparl i jakims cudem takie ustalenie z PiP by dostal to przy pierwszym lepszym deszczu albo gradzie pracodawca moze zlikwidowac stanowksko pracy - w praktyce zwolnienie w 5 minut calkowicie zgodnie z prawem.
Oj, widze ze z prawem za wiele wspolnego nie masz:) zamiast szybkiego researchu na uniwersytecie google, polecam chocby kodeks pracy- cienka ksiazeczka, dasz rade.
Art. 22§1 KP wskazuje, na czym polega stosunek pracy. Jesli pracownik odplatnie wykonuje polecenia pracodawcy w miejscu i czasie okreslonym przez pracodawce to JEST stosunek pracy, bez wzgledu jak go sobie nazwiesz (kolejne oaragrafy). To, ze zawieranie umow cywilnoprawnych, szczegolnie zlecenia, w warunkach umowy o orace sa teraz bardzo powszechne, nie oznacza ze legalne :)
Pogoda nie jest tu zadnym czynnikiem uniemozliwiajacym podjecie umowy o prace. Wiesz, istnieja rowniez inne wymiary czasu pracy niz pon-pt 40/160h :) ba, istnieje nawet nienormowany czas pracy, poczytaj. I tak, sezonowa umowa o prace jest, jak najbardziej mozliwa. Jak tak bardzo boisz sie pogody, wyatarczy zawrzec umowe na czas wykonywania okreslonej pracy (taki rodzaj umowy o prace, jakby google nie pomoglo), ktora wlasnie zostala przewidziana przez ustawodawce dla prac, ktore moga lub sa uzaleznione od warunkow atmosferycznych lub innych niezaleznych od pracodawcy i pracownika, a ktore uniemozliwialyby wykonywanie pracy na zasadach ogolnych. Co do tego, ze moglby zlikwidowac stanowisko, to owszem, moglby, ale to wiazaloby sie z odpowiednimi prawami i roszczeniami dotychczasowego pracownika, dlatego tym bardziej mogłoby go zainteresowac ustalenie iatnienia stosunku pracy. Jednakze, nie rozmawiamy o panu z budki z lodami, a o autorce. Tutaj mamy okreslone miejsce pracy, grafik, najprawdopodobniej zakres obowiązków. Wbrew pozorom, PIP ostatnio bardzo lubi takie sprawy, poniewaz to latwa kasa do budzetu.
Wlasnie takim jak Ty polecam zwyczajnie kogos zatrudnic zanim zaczniesz wymadrzac sie w internecie bo potem Twoj komentarz czytaja ludzie i bezmyslnie przyklaskuja by nastepnie mocno zderzyc sie z rzeczywistoscia.
Serio, nie musisz byc firma by dac komus zatrudnienie. Wez sobie moze, w zaleznosci od potrzeb, moze ogrodnika raz w tygodniu, moze nianie do dziecka o ustalonych dniach i porach, moze wez pomoc domowa w roli sprzatania albo gotowania... A jak Ci dana osoba jednak z jakich przyczyn nie podpasuje, zadecydujesz jednak, ze wolisz takiej osobie po paru miesiacach podziekowac to fajnie by bylo jakbys w zamian zaczal wysluchiwac takich farmazonow jak powyzej - ze zmalałes prawo, ze powinienes dac umowe o prace, ze TAKIEGO WALA a nie zwolnienie, bedzie przychodzic dalej a Ty masz placic koniec kropka bo prawo to, prawo tamto. Ze teraz sie Toba zainteresuje PiP, skarbowka i prokuratura jeszcze bo zatrdniales 19letnia studentke prawa (zaocznie) do odbierania dzieci ze szkoly i siedzenia z nimi miedzy 16-20 od poniedzialku do piatku. I ze teraz nie odda kluczy, dalej bedzie wykonywac prace a Ty CHULA MOZESZ.
Ale o czym ty teraz, prosty czlowieku, do mnie piszesz, bo na pewno nie na temat?
Ja nigdzie nie poruszam tematu, czy te przepisy sa ok, czy nie ok, czy przydatne, czy nie, czy zyciowe czy nie. Ba, nie wyrazam nigdzie swojej opinii na ten temat. Przedstawiam fakty i przepisy, odnosze sie TYLKO do tego, jak prawo zapatruje sie na takie sytuacje, jak opisana wyzej. Ty stwierdziles, ze autorka chuya moze, bo na pewno byla na smieciowce, to ci w prostych slowach wytlumaczylam, ze owszem, nawet jakby byla na smieciowce, ale chciala, to moze. Naprawde nie interesuja mnie twoje zale i przykre doswiadczenia z zycia. Zapisz w pamietniczku.
Gdybys byla kreatywna to bys powiedziala ze moze to byc miesiac urlopu lub l4 a za miesiac juz niech o tobie pamieta
Chodzi glownie o to, ze wypisujac teksty jak wyzej takim osobom jak autorka dajesz złudne i bardzo krzywdzace przekonanie o tym, ze gdzies zostalo złamane prawo. Ze jest ofiarą, pokrzywdzoną i może rościć albo dochodzić zadośćuczynienia.
Nie.
Pracodawca w yafudzie moze nie zachowal sie zbyt uprzejmie, nie byl w porzadku, zapewne zachowal sie tez nieetycznie i krzywdząco. Jednak nie oznacza to, ze z automatu złamał jakiekolwiek prawo co usilnie starszasz sie udowodnić.
Ty zakladasz, ze nawet jezeli nie bylo um o prace to mogla nosic jej znamiona, ze mozna sie odwolac, wnosic o ustalenie stosunku pracy i sypiesz paragrafami. Jednoczesnie sam przyznajesz ze na pewno byla na umowie zlecenie i stwerdzasz, ze dalej coś może! To jest wlasnie krzywdzace.
Znajomosc swoich praw jest krzywdzace? Szczerze ci wspolczuje podejscia.
Ostatni raz pisze: na 99% wygralaby w Pip o ustalenie istnienia stosunku pracy, a to wiaze sie z kara grzywny wobec pracodawcy i odszkodowaniem dla niej. "zachowal sie nieuprzejmie", no kutwa. Albo nie masz szacunku do siebie i jestes pracownikiem-koniem do bicia, albo jestes zatrudniajacą cebula, jak ten z yafuda. Tylko dlaczego ja mam jej nie uswiadamiac, bo jakis jaczuro-janusz pracodawca na tym moze ucierpiec? Krzywdzace jest wytlumaczenie komus, ze moze wiecej niz tylko potulnie skulic morde przed januszem biznesu? Ludzie wlasnie nie zglaszaja naruszen bo maja podejscie na zasadzie "i tak nic nie ugram", a potem placz, ze szary czlowiek zawsze przegra z systemem. No przegra, szczególnie jesli nie zna swoich praw albo nie próbuje nawet ich dochodzic. Ignorantia iuris nocet.
Wyczerpalam temat.
Przepraszam najmocniej. Widze, ze najzwyczajnie nie rozumiesz o czym byla dyskusja. Mianowicie postawione zostalo pytanie "Wiesz, że tak nie można?"ktore jest błędne i co udowaniadniam.
Jeszcze raz-glowne pytanie brzmi "Czy mozna tak kogos zwolnic?"
Fat jest taki, ze najzwyczajniej można. Wszystko zależy oczywiście od okolicznosci, samej umowy oczywiscie, ale wciąż w wielu wypadkah najzwyczajniej tak, można, zgodnie z prawem kogoś w ten sposob zwolnic badz nie nawiazywac dalszej wspolpracy.
1) umowe-zlecenie (ktoa nie nosi znamion umowy o prace), pracodawca moze zerwac w kazdej chwili bez podania przyczyny. to jest fakt.
2) okres probny mozna (w zaleznosci od zapisu czy jest jakis minimalny czas okresu probnego) zakonczyc w kazdej chwili bez ppdania przyczyny i nie ppdejmowac dalszej wspolpracy.
Ty twierdzisz, ze na 99% pip cośtam i ze nie mozna i w tym jestes najzwyczajniej w błędzie.
Czyli jednak temat nie zostal wyczerpany, eh.
Mowilam ci juz zebys nie wypowiadal sie o prawie, bo nie masz o nim zielonego pojecia, co wlasnie ZNOWU udowodniles.
1. Umowe zlecenia mozna zerwac w kazdym czasie? Tak, ale nie pozostaje to bez konsekwencji. Jezeli wypowiedzenie umowy nastepuje po stronie dajacego zlecenie bez waznych powodow, czyli jak w tym wypadku, przyjmujacemu zlecenie nalezy sie odszkodowanie. Wiec, co do zasady, nie mozna sobie zerwac umowy bez podania przyczyny. Odsylam do Kodeksu Cywilnego. Jednak ja wciaz pisze o tym, ze ona mogla miec umowe zlecenie, ale wykonywala ja w warunkach umowy o prace (grafik, miejsce, nadzor, kierownictwo), wiec nazwa tej umowy nie ma znaczenia, bo stosuje sie do niej przepisy prawa pracy. Czy mozesz to w koncu zrozumiec?
2. Kazda praca zawarta na okres probny ma obwarowane przez kodeks pracy okresy wypowiedzenia. Mozna umowic sie na inne, ale nie mniej korzystne dla pracownika. Wiec nie, nie mozna z dnia na dzien wyrzucic kogos z pracy nawet jesli jest na umowie na okres probny, bo to rowniez wiaze sie z konsekwencjami.
Wiec nadal to ty jestes w bledzie. Zreszta, jak przez caly czas.
Wystarczy ze na umowie jest informacja np: Stanowisko pracy dla zleceniobiorcy jest ustalane według harmonogramu. To już obejście i umowa cywilnoprawna nie nosi znamion umowy o pracę.
Uroki pracy u prywaciarza który traktuje pracowników jak własność której można się pozbyć w każdej chwili.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jaaa | 188.147.96.* | 11 Sierpnia, 2019 15:10
Niby racja, ale jesli nawet miała umowe cywilnoprawna, to pracowanie na podstawie z góry oznaczonego grafiku pod nadzorem i w wyznaczonym miejscu, juz moze wypelniac cechy umowy o prace, a wtedy nazwa umowy nie ma znaczenia. Fakt, autorka musialaby wtedy najpierw wnosic o ustalenie stosunku pracy, a dopiero potem dochodzic praw za bezpodstawne rozwiazanie umowy, ale jest to mozliwe.