To tylko kilka miesięcy. Wierzę, że dasz radę wytrzymać.
Jezu żeby mój mąż był tak kochany. Ciąża to dla niektórych babek straszny okres. Najważniejsze, że mija.
W życiu bym nie kazała facetowi jechać na rowerze w deszcz a w ciąży byłam 2 razy i zachcianki miałam straszne. Serio, to jest dziwne.
Nie mówiąc o tym, że wiadomo, nie ma co przesadzać, czasem można zjeść jakiegoś syfa, ale zeżarcie tylu chipsów jest niezdrowe. Ani nie dba o Ciebie autorze, ani o dziecko.
W końcu ktoś mądrze powiedział. Da się przejść ten czas normalnie, tylko trzeba się trochę postarać nie odp.ier.dalać.
A potem rok po porodzie chodzą takie 140 kg.
"Bo to dziecko tyle waży!";)
tylko mu współczuć, toż miliony z nich są lub były w ciąży ale takie idio.ki rzadko się zdarzają
Mam nadzieję,ze to przerobiony dowcip.Ciąża to nie choroba umyslowa
Zmień żonę, bo ta baba ma jakieś problemy z głową.
Zauważyłam, że tylko tępe karyny przechodzą ciąże w ten sposób (zachcianki z głębi dupy, humorki, robienie jazd facetowi itd). Normalne kobiety nie mają takich jazd. Ok, można mieć ochotę na dziwne smaki, ale to nie jest tak, że musisz to pożreć w tym momencie, bo inaczej OIOM.
PMS i ciążowe jazdy to przypadłości patologicznych karynek.
Jaki wylew inceli w komentarzach o.O uwaga uwaga „normalne” kobiety tez tak mają. To nie jest zależne od poziomu karynowatości tylko od zmian hormonalnych. U 90% kobiet te zmiany będą duże a u 10% drastycznie duże. Tak drastycznie, że będą ciąże przechodzić bardzo bardzo bardzo źle. Nikomu nie życzę takiej huśtawki emocjonalnej, bo to nie jest męczące tylko dla otoczenia, ale i dla samej ciężarnej. Mam doktorat, jestem bardzo spokojna z charakteru, nie piłam alkoholu od 10 lat, dobrze zarabiam, ogólnie - nie uważam się za karynę. A ciąża to był najgorszy okres w moim życiu, wiedziałam że moja odczucia i zachowania są nielogiczne i męczące, ale nie potrafiłam tego kontrolować. Co wkurzało mnie jeszcze bardziej, że zachowuję się idiotycznie i nie mogę nad tym zapanować. Jakby ktoś doradził wtedy mojemu mężowi że ma mnie zostawić, bo jestem nienormalne, to czułabym się okropnie. Spróbujcie zrozumieć, że tego się nie kontroluje, że wynika to z bycia głupią czy z bycia księżniczką.
Po prostu masz słabszy organizm od kobiet, które w czasie ciąży nie odp..ją.
Sama bylam w ciąży i żadnych zachcianek nie mialam, a jak czytam takie historie to mam wrażenie, ze laski wymyslaja te "zachcianki"bo to takie strasznie ciążowe, i przed kolezakami pozniej opowiadaja jak mialy ochote na sledzia w czekoladzie w polewie karmelowej a "idiota"mąż nie mógł im tego znaleźć o 3nad ranem, biedne kretynki.
No najlepiej "ja nie miałam, to inne wymyślają". Ja miałam OGROMNE zachcianki. Jeśli zachciało mi się krakersów sezamowych to nie mogłam o niczym innym myśleć dopóki nie zjadłam. Czy to powód żebym wysyłała chłopa rowerem w deszczu? Absolutnie nie. Nielogiczne zachowania? Oczywiście,, całe mnóstwo. Zaczynałam beczeć i zawodzić, mąż się pytał co się dzieje, zaczynałam się śmiać, bo powód był tak błahy. Trzeba po prostu nie być Wrzodem na tyłku
A ja jakbym była facetem, to w πzdę ją i niech nie wymyśla. Rozumiem, że można mieć jazdy od hormonów czy czegokolwiek, ale jak masz na coś ochotę, to sam/sama rusz 4 litery.
Ja tak robię i nikt na tym nie cierpi, a ja kupię sobie co będę chciała i w dodatku przejdę się, dobrze mi to zrobi.
Powalone by latać za każdą zachcianką.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2020-01-04 22:40:45 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
Łączę się w bólu. Ja potrafiłam głośno szlochać i nie mogłam się uspokoić, bo nie było w domu pszennych bułek albo ryczałam jak bóbr, bo mój facet kupił sobie kebaba w budzie, a ja nie mogę, bo mięso może być niedopieczone i zaszkodzić dziecku. Sytuacja była tym bardziej nielogiczna, że jestem i wtedy też byłam wegetarianką. Albo ten ryk na reklamie proszku do prania... Straszny czas. I weź to komuś wytlumacz, że nie chcesz ryczeć ani się wkurzać i czujesz się jak ostatnia idiotka płacząc z takich powodów, ale nie panujesz nad tym, bo to hormony.
Pomnik ci powinna powszystkim postawić. Gratuluje zaangażowania. Pociesz sie ze to nie trwa wiecznie.
Dokładnie. Miałam różne zachcianki w ciąży i też mi się zdarzyło poplakac o pierdołę, ale naprawdę nie przesadzajmy. Wiadomo, że ciąża nie jest najłatwiejsza, ale czasami mam wrażenie, że niektóre łaski wykorzystują sytuację, żeby zachowywać się jak ostatnie debilki.
Czy nikt nie potrafi czytać?
"Chcąc jej wyjść naprzeciw, mimo ulewnego deszczu, pojechałem rowerem do najbliższego sklepu"
"CHCĄC JEJ WYJŚĆ NAPRZECIW"
Czyli to nie laska zmusiła faceta tylko on sam chciał! To był JEGO wybór.
Jasne, mogła odmówić, i nikt z nas nie wie czy tego nie zrobiła.
Spróbujcie zmusić kogoś kto się uparł by nie robił tego, na co się uparł. Czasem, dla świętego spokoju, warto odpuścić i niech sobie facet będzie bohaterem domu, skoro tak pragnie.
Moja na szczęście miała tylko jedną zachciankę-chrupki orzechowe. Też mi się zdarzyło iść w deszczu do sklepu. Tylko w pierwszej ciąży, potem już zachcianek nie miała.
Jakbyś przeczytała treść yafuda, a nie to, co chcesz przeczytać to byś zauważyła, że facet CHCIAŁ pojechać po te chipsy, a nie "zła baba"go do tego zmusiła.
Mój też czasem ma kaprys spełnić jakąś moją zachciankę, a jak się uprze to ciężko go od tego odwieźć.
Np. raz na głos pomyślałam, że mam ochotę na pizzę. Od razu zaproponował, że kupi i logiczne argumenty do niego nie przemawiały. Powtarzał tylko, że mam mu pozwolić się rozpieścić. I co? Miałam go ZMUSIĆ by tej pizzy nie zamawiał i po nią nie jechał (pizzeria nie ma dowozu)? Miałam go związać? A może zabrać portfel? Czy zamknąć w łazience albo stanąć w drzwiach? A może miałam mu zrobić awanturę o to, że chce mi kupić pizzę?
I w imię czego? W imię jakiegoś "honoru"? Czy może dlatego, bo ktoś by mógł mnie od karyn zwyzywac gdyby facet się pochwalił, że rowerem jechał na drugi koniec miasta po pizzę dla dziewczyny?
To dopiero byłoby powalone.
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy może dupka piecze, że ktoś ma kogoś, kto CHCE coś dla niego zrobić?
A przeczytałaś, że dziewczyna nie była zadowolona jak wrócił, nie doceniła w ogóle i tylko wyjechała x płaczem i pretensjami czy "nie umiesz czytać ze zrozumieniem"?
Ja pitole, co za pantofel z Ciebie xD Wyj3bac taka typiare z domu na zbity pysk i nawet sie nie ogladac, a nie jeszcze spelniac jej bzdurne zachcianki.
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2020-01-04 22:45:51 [Powód:Obraźliwy komentarz]
A gdzie ty tu widzisz, że nie doceniła? Albo, że nie była zadowolona? To, że zalała się łzami? Już masz wyżej wytłumaczone, że niektóre kobiety mogą tak mieć. Dziewczyna mogła zalać się łzami i, płacząc, podziękować mężowi. To nie jest niemożliwe, wiesz?
Mogła się poplakac wlasnie dlatego, że wzruszyło ją poświęcenie męża i zrobiło jej się głupio i smutno, że jechał na darmo. Człowiek w normalnym stanie by się nie popłakał z takiego powodu, ale ciąża nie jest normalnym stanem tylko huragan hormonów rozwala życie ciężarnej.
PS: jeśli ktoś myśli, że hormony wcale tak na ludzi nie wpływają to się grubo myli. Człowiek w dużej części jest kontrolowany przez hormony. Zakochanie to wina hormonów, miłość też, porządnie też. Również, np. depresja to "zasługa"hormonów.
Jak widać, hormony mają OGROMHY wpływ na nasze zachowanie, postrzeganie świata, ogólnie życie.Edytowany: 2019:12:26 09:38:22
Nie masz żony w ciąży tylko kretynke podle wykorzystującą swój stan. Jak tak bardzo chce to niech sama nagina po chipsy w nocy. To nie jest towar niezbędny do życia.
Ale jesteś sfrustrowany.
Jesteś pantoflem.
Nawet mi ciebie nie szkoda.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
KrowiPlacek | 37.248.209.* | 25 Grudnia, 2019 15:36
No najlepiej "ja nie miałam, to inne wymyślają". Ja miałam OGROMNE zachcianki. Jeśli zachciało mi się krakersów sezamowych to nie mogłam o niczym innym myśleć dopóki nie zjadłam. Czy to powód żebym wysyłała chłopa rowerem w deszczu? Absolutnie nie. Nielogiczne zachowania? Oczywiście,, całe mnóstwo. Zaczynałam beczeć i zawodzić, mąż się pytał co się dzieje, zaczynałam się śmiać, bo powód był tak błahy. Trzeba po prostu nie być Wrzodem na tyłku