Dożywotnia kwarantanna dla toksycznej rodzicielki.
"Spotykaliśmy się parę tygodni"- ale: "Dla niego gotowa byłam się zaangażować w poważny związek"
Nie jestem psychologiem, ale obstawiam, ze wszyscy w rodzinie macie jakieś problemy ze sobą...
Glupia ta Twoja matka
Na pewno przez matkę padło jej trochę na czerep.
A też taka "pierwsza"miłość potrafi nieźle namieszać w głowie.
Czasem już po paru tygodniach wiadomo, że charaktery są kompatybilne. Oczywiście jeszcze za wcześnie, by stwierdzić to na pewno, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby traktować związek poważnie.
Ktoś tu chyba korzysta z multikonta albo oprogramowania do fałszowania głosów na komentarze. Wczoraj mój komentarz nr 5 miał trzy plusy, a komentarz nr 6 miał cztery.
Jeśli Twoja mama jest prawniczką, to na jakiej podstawie chciała zrobić tą umowę? Żaden prawnik nigdy nie zrobiłby czegoś takiego, ponieważ nie ma takiej podstawy prawnej. Umowa na opiekę? Cywilnoprawna musiałaby być elementem zawierającym kupno-sprzedaż. Niewolnictwo zniesiono juz dawno temu. Jest coś takiego jak Prawa Człowieka i Konstytucja. Taka umowa godzi w obydwie te instancje. Nie można nakazać komuś kogoś kochać, nie można nakazać umową kimś się opiekować. Można się opiekować np. osoba starszą ale to jest juz praca za pieniądze. Gdyby jakikolwiek prawnik dał mi taką unowę wziąbym ją i nakręcił grubą aferę. Wątpie żeby znany prawnik porwał się na coś takiego. Naciągane to bardzo.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
de Tomaso | 2* | 12 Kwietnia, 2020 21:23
Dożywotnia kwarantanna dla toksycznej rodzicielki.