Mam fretkę chorą na serduszko, weterynarz przypisał jej ludzkie leki. Problemem stało się dawkowanie - 1 tabletka o średnicy ok 7 mm i masie 40 mg miałem podzielić na 20(!) porcji. Zjeździłem wszystkie apteki w okolicy - w żadnej nie posiadali wagi którą można by odmierzyć te nieszczęsne 2mg leku. Na koniec końców wpadłem na pomysł i poszedłem do jubilera z moim problemem (wagi jubilerskie są bardzo dokładne) rozdrabniając wcześniej kilka tabletek na proszek. Pani Jubilerka zgodziła się pomóc - więc ja wysypałem ten proszek na szkiełko, i pomagając sobie kartą do bankomatu zrobiłem z niego "kreskę"tak jakby to był jakiś narkotyk i zacząłem sobie odmierzać potrzebne mi dawki. Co w tym śmiesznego ? Otóż w trakcie odmierzania tego proszku do jubilera wszedł klient, popatrzył na to co robimy (przypominam:waga jubilerska, biały proszek w postaci dłuuugiej kreski...) i pobladł strasznie zmieszany... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.