Wróciłam do domu, wniosłam śpiącego 4-letniego synka na 4piętro (nie mam windy), położyłam go do łóżeczka, rozebrałam kurtkę, żeby się nie zgrzać i zbiegłam z powrotem do samochodu po zakupy. Przy aucie zorientowałam się, że jak głupia zostawiłam kluczyki w kieszeni kurtki na górze. Nieźle na siebie wkurzona wdrapałam się znów do mieszkania, sięgam do kurtki - kluczyków brak... Zgadnijcie, gdzie były? Oczywiście w kieszeni spodni, które miałam na tyłku - włożyłam je tam, żeby nie zostawić ich w kurtce... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.