I co? Było się żenić?
No ok, to że tobie nie przeszkadza, że ona przytyła, nie znaczy, że i jej również nie przeszkadza twój brzuszek. Gusta są różne, a może być jeszcze jedna kwestia - wstydzi się swojego ciała, ale może nie umie tego przed sobą przyznać.
Poczekaj jeszcze parę lat, aż się role odwrócą albo powalcz o waszą atrakcyjność - może wystarczą jej kwiaty, a może trzeba będzie iść z kimś pogadać o tych problemach.
A ile dzieci urodziła przez te 15 lat, a ile Ty?
.. a może zaproponuj, że oboje wybierzecie się na basen raz w tygodniu, bo tak chodzic samemu to nie miło:-)
Kurfa, naprawdę. Schudnijcie po prostu. Oboje.
czyli co, nie jej wina, kobiety nie mozna obeiniac ,a otylosc i nalezy zaakceptowac daleko posuniete zmiany a to facet ma sie wziac za siebie i nie tylko. dobrze rozumiem?
Jezu, jaka dziecinada.
Takie "odgrywanie się"na poziomie pierwszych klas podstawówki.
Żona do Ci wypominała, że przytyłeś? Śmiała się z Ciebie? Zrobiła cokolwiek złego co z jej wyglądem było hipokryzją?
Nie. Odpowiedziała na zadane przez Ciebie pytanie.
Autorze, raczej nie jesteś tak głupi by myśleć, że preferencje i poczucie estetyki się skalują wraz z własnym wyglądem - wymagania i standardy owszem, często brzydcy nawet nie śmią marzyć o naprawdę ładnych, ale nie sprawi to, że osoba z wadami zacznie być ślepa i nie zauważać wad u innych.
Skoro ona nie wypominała Ci nigdy zmian Twojego wyglądu, ani nie wymagała jego poprawy, a jedynie mniej Cię pożądała, wypominanie tu jej wagi świadczy o tym, że czujesz się bardzo dotknięty i chcesz się w jakiś sposób odegrać.
Ja dwójkę i ważę ok 70. Brzuszek mam, ale z czipsów i czekolady;)
Źle rozumiesz. Podejmę się tej syzyfowej pracy i Ci wyjaśnię.
Chodzi o to, że:
Po pierwsze, żona tylko odpowiedziała na pytanie.
Po drugie, może być tak, że nie tylko jej przeszkadza brzuszek męża, ale też jej własne ciało, ale wstydzi się do tego przyznać.
Po trzecie, fejk sugeruje albo kwiaty (by polepszyć swoją atrakcyjność, bo jednak zachowanie na to wpływa) albo terapię na której by szczerze porozmawiali (czego widocznie brakuje) i terapeuta na bank zaleciłby wspólne ćwiczenia.
Mówią, że w tych czasach ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać (przykład mamy w yafudzie), ale to nie prawda. Patrząc na pary z poprzedniego pokolenia widać, że ludzie nigdy nie opanowali tak prostej sztuki jak szczerość, rozmowa, a ubieranie rzeczy w odpowiednie słowa nazywają manipulacją. Koszmar. I te starsze pokolenia "nauczyły"młodsze by ze sobą nie rozmawiać (to nie wina internetu, a kultury) i potem człowiek, jak się zakocha, to się męczy by drugą połówkę nauczyć czegoś, co powinna umieć już w przedszkolu. Lub, co gorsza, specjalista musi nauczyć ludzi rozmawiać.
PS: jakaś laska dała Ci kosza, czy co, że tak ostatnio się czepiasz i odwalasz?
Od rodzenia dzieci się nie tyje - od wpie****ania na potęgę się tyje.
Hmm... z jednej strony zdrowe podejście, z drugiej strony czy mówiła prawdę czy kłamała bo się wstydzi - brzydko zrobiła i OP ma prawo czuć się jednak niesprawiedliwie potraktowany. Zmieniła się - on jej nie odstawił, on się zmienił - ona go odstawiła. Hipokryzja level master. Tutaj już było kilka yafufow w drugą stronę, gdzie laski się żaliły że maja 5kg nadwyżki i facet proponuje siłownię, ze cham i świnia co tylko o ciele i seksie myśli. Także tej kobiety wybronić sie nie da - nieczuła na potrzeby męża hipokrytka.
Bardzo Cię proszę o doedukowanie się z podstaw biologii zanim zaczniesz pisać komentarze w internecie.
Szczególną uwagę zwróć na tematy związane z gospodarką hormonalną a potem poszukaj informacji o tym, jak bardzo zmienia się ona nawet przy idealnym przebiegu ciąży - a to, że u kogokolwiek był dokładnie idealny, to ciekawa miejska legenda.
Oczywiście, pozbawienie pokarmu nawet osoby ze skrajnie złym działaniem organizmu sprawi, że schudnie, ale często albo będzie przy tym niedożywiona (nawet mimo prawidłowej wagi - niedożywienie to przede wszystkim brak konkretnych elementów!), albo wysiłek który musiał by zostać, przy takich problemach hormonalnych włożony w trzymaniu wagi bez zmian, będzie abstrakcyjnie nieproporcjonalnie wielki.
Przyznam, że nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. Może to przez moje podejście, ale gdyby mój facet mi powiedział, że powinnam schudnąć, bo waga jest niebezpiecznie wysoka, to wzięłabym sobie tę uwagę do serca.
W moim przypadku była adekwatna sytuacja - tylko facet poradził mi przytyć, bo się martwi o moje zdrowie przy takiej niedowadze. I totalnie mi to nie przeszkadzało, bo go rozumiem. Nawet bawi mnie jak się cieszy z każdego kilograma, który przytyję :D
Poza tym, babka powiedziała, że facet nie wygląda tak dobrze jak przed ślubem. Kropka. To o brzuszku sam sobie dopowiedział, a mogło chodzić o ogólne zadbanie o siebie. Ogolenie się tu i tam, ogarnięcie brody, łysiny (serio są serum, które działają. Nie ja testowałam, ale ktoś mi dobrze znajomy), ogólna higiena, etc...
Sama widzę jak po pewnym czasie facet chodzi w dziurawej koszulce i gaciach, bo tak wygodnie i już się nie przejmuje tym by na każdym kroku podobać mi się w 100%. Czasami to nudzi i fajnie jest mieć odskocznie (nawet ubranie się elegancko do kolacji w domu - carbonary z proszku, whatever). Mogło też o to chodzić. W yafudzie nie jest dokładnie napisane o co babce chodziło tylko są domysły faceta.Edytowany: 2019:11:03 02:29:14
Faktycznie, niepotrzebnie sie trudziłas z wyjasnianiem. Szczegolnie dlatego, ze odnosze sie wylacznie do koncowki wypowiedzi fejka :D
Dodam, ze do tej pory nie sadzilem, ze jestes kobieta, nick masz mylący. A odnosnie koncowki Twojej wypowiedzi - przeciez ja zawsze sie czepiam i odwalam, toxic tutaj i flejm wywala poza skale jeżeli trafnie rozdmuchać. tym razem nie pykło, ale przewaznie hejt plonie tak mocno z tej strony , że majac odpalone komentarze na telefonie ekranem piekę kiełbaski.
No nie wiem, ja jak kogoś kochałam, to nie przestawal mi się podobać bo mu się trochę przytylo, w druga stronę było tak samo..Może najpierw wymagamy od siebie, a potem od drugiej osoby.
A żona wcale się fajnie nie zachowała. Zamiast porozmawiać, to odzywa się dopiero jak źle się w związku dzieje. Ludzie, zacznijcie się ze sobą komunikować
Ciążę też nie są żadnym wytłumaczeniem. O ile nie ma się problemów zdrowotnych, to Jeśli się postarać, można ładnie schudnąć po ciąży. Poza tym nie wiadomo czy mają dzieci
Może nie o brzuch chodzi. Może zębów brak?
To idzcie razem na siłownię. Wspolnie spedzony czas i wspolna pasia zbliża. Wysilek fizyczny uwalnia endorfiny i poprawia spawnosc seksualną. Wszyscy będą zadowoleni z lepszej formy, ladniejszego ciała i lepszego seksu. Takie proste a zarazem takie trudne
A ten wniosek to skąd wzięty?
Za słabo sie odgryzł?
To w końcu jak to jest: autorowi żona podoba się do tego stopnia, że chce z nią częściej uprawiać seks - czy nie podoba, bo jest gruba? Bo nie rozumiem. Wiem, że gdyby moja partnerka przytyła do 90 kg, to byłbym jej bardzo wdzięczny, że "kontakty straciły na częstotliwości".
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
fejk | 83.27.216.* | 02 Listopada, 2019 21:46
No ok, to że tobie nie przeszkadza, że ona przytyła, nie znaczy, że i jej również nie przeszkadza twój brzuszek. Gusta są różne, a może być jeszcze jedna kwestia - wstydzi się swojego ciała, ale może nie umie tego przed sobą przyznać.
Poczekaj jeszcze parę lat, aż się role odwrócą albo powalcz o waszą atrakcyjność - może wystarczą jej kwiaty, a może trzeba będzie iść z kimś pogadać o tych problemach.