Zacznijmy od tego, że uczę się w technikum gastronomicznym. W tym roku dali nam praktyki do odbębnienia. Wygląda to tak: Podzieleni jesteśmy na dwie grupy: jedna praktykuje u nas w szkole, druga - w sąsiedniej. Następnie układają nam grafik: Produkcja - zmiana poranna (7:30 do 12:45) a ekspedycja i kelnerzy to popołudniowa (11:30 do 16:45) Ja w pewnym momencie zauważyłam, że mam na rano. Mieszkam z siostrą studentką dość daleko od szkoły, więc wpół przytomna o 4 nad ranem wstaję i szykuję się na autobus. Już na miejscu, przebrana, gotowa, gdy na mój widok opiekunka praktyk mówi, że miałam być na popołudnie, ale powinnam zostać, bo dodatkowa osoba się przyda, a ona zbajeruje kierowniczkę, bym miała te godziny jednak odrobione. To ja haruję jak wół, gotuję, smażę, sprzątam, myję po sobie i kolegach naczynia itp. Gdy przychodzi koniec zmiany, a kierowniczka z miną jak Trollface i oznajmia mi, że muszę zostać na drugą zmianę. Ja - wkurzona - ale zostaję. Jak na złość usadzają mnie na blokierni. Jest to stanowisko, na które kelnerzy składają zamówienia, więc logiczne, że musi człowiek krzyczeć, aby wiedzieli, co nakładać. Ja zaś jestem cicha, mówiąc delikatnie. Jednak zebrałam się w sobie i jakoś daję radę. I tu czeka mnie niespodzianka: wytypowano mnie, abym dziś sprzątnęła całą kuchnię! Tak więc musiałam szorować podłogi, kafelki na ścianach, gary do godziny bodajże 20. Wracam do domu, słaniam się na nogach, do tego zrobił się mróz, a ja lekko ubrana. Zziębnięta i zmęczona słyszę od progu: -... Idź proszę do osiedlowego po żarcie. Tylko się ubierz! Toteż wkładam ciuchy siostry: Dżinsy, bluzę z kapturem, polar, rękawiczki bez palców i czapkę. Biorę kasę i heja, do sklepu (ponad 1km). Na jednym ze skrzyżowań staje obok mnie jakaś staruszka, której nie znam. Patrzy na mnie ze współczuciem, łapie za rękę i wciska mi w nią 5 zł z tekstem "Masz, dziecko, na chleb". Po czym znika, zanim zdążyłam zareagować. Ja - podminowana - idę do sklepu. Długo się zastanawiam przy pieczywie - co wybrać? Bułki z czosnkiem czy z serem? - gdy podchodzi do mnie kobieta z dzieckiem. Owa pociecha wyraziła się o mnie dość jasno "żebrak", przez co mama je ochrzaniła. Wychodzę ze sklepu obładowana zakupami, gdy ten sam dzieciak podchodzi do mnie i z tekstem "na bułkę"wciska mi 2 zł do dłoni. Dodam, że siostra ubrana w ten sam sposób nigdy nie dostała kasy. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Fascynujące, druga zmiana pracuje do 16:45, ale akurat Ty, biedna, musiałaś być do 20? I skoro byłaś na jednej zmianie, to nie mogłaś po prostu nie pójść na drugą i wytłumaczyć powód? Mam wrażenie, że rośnie nam pokolenie imbecyli, którzy nawet własnej dupy w słusznej sprawie nie potrafią obronić, tylko zgadzają się na wszystko, potulnie jak baranki.
Poza tym, po jaką cholerę zakładałaś ciuchy siostry, zamiast własnych? I po co brałaś kasę od tych ludzi, nie masz języka w gębie, żeby powiedzieć, że nie jesteś żebrakiem? I gdzie mieszkasz, że ludzie tak sami z siebie wciskają pieniądze potencjalnym żebrakom, zanim w ogóle się ich o to poprosi? Ah, no i sklepy osiedlowe mają to do siebie, że znajdują się na osiedlu. Więc z reguły blisko miejsca zamieszkania. A Ty akurat miałaś ponad kilometr? I nie mogłaś powiedzieć mamie, żeby poszedł kto inny, bo jesteś po ponad 12 godzinach pracy?
Ten yafud tak bardzo zalatuje fejkiem, że aż nie da się w niego uwierzyć.
Niekumaty [YAFUD.pl] | 04 Stycznia, 2014 21:31
Rzuć szkołę, bo jak widać jesteś lepszym żebrakiem niż uczennicą;P
kobiecością targi ysz uboga róż | 31.61.131.* | 05 Stycznia, 2014 05:59
"Dodam, że siostra ubrana w ten sam sposób nigdy nie dostała kasy."
To powinnaś się cieszyć
Tapniete z Samsunga Galaxy S3 underclock-team mod 12.6 rev. 3
vsqr | 82.33.124.* | 05 Stycznia, 2014 13:39
W sumie niezly yafud.
grgrgrgr [YAFUD.pl] | 07 Stycznia, 2014 01:47
Fascynujące, druga zmiana pracuje do 16:45, ale akurat Ty, biedna, musiałaś być do 20? I skoro byłaś na jednej zmianie, to nie mogłaś po prostu nie pójść na drugą i wytłumaczyć powód? Mam wrażenie, że rośnie nam pokolenie imbecyli, którzy nawet własnej dupy w słusznej sprawie nie potrafią obronić, tylko zgadzają się na wszystko, potulnie jak baranki.
Poza tym, po jaką cholerę zakładałaś ciuchy siostry, zamiast własnych? I po co brałaś kasę od tych ludzi, nie masz języka w gębie, żeby powiedzieć, że nie jesteś żebrakiem? I gdzie mieszkasz, że ludzie tak sami z siebie wciskają pieniądze potencjalnym żebrakom, zanim w ogóle się ich o to poprosi? Ah, no i sklepy osiedlowe mają to do siebie, że znajdują się na osiedlu. Więc z reguły blisko miejsca zamieszkania. A Ty akurat miałaś ponad kilometr? I nie mogłaś powiedzieć mamie, żeby poszedł kto inny, bo jesteś po ponad 12 godzinach pracy?
Ten yafud tak bardzo zalatuje fejkiem, że aż nie da się w niego uwierzyć.
Salome [YAFUD.pl] | 07 Stycznia, 2014 15:07
Zastanawiam się tylko czy to zły dzień, czy po prostu brak szacunku do własnej osoby.
Bucuś | 89.69.142.* | 10 Stycznia, 2014 13:53
Hm... Musi z ciebie być niezły żebrak :D Możesz już pracy nie szukać :P
Czyli jesteś po całym dniu pracy? Och, dziecko, to wspaniale, że się uczysz reali człowieka pracującego :>
Salome, grgrgrgr, odczepcie się od dziewczyny, przyjdzie pora, że ta dziewczynka odnajdzie język w gębie