Kiedyś dosyć długo rozmawiałem z jakaś laską na gadu-gadu no wiec oczywiście zdecydowaliśmy sie spotkać. Nie było tak źle jak myślałem że będzie. Drugie masze spotkanie było już u niej w domu ale niestety dziewczyna była straszną nudziarą i nie widząc sensu abym tam dalej siedział zabrałem się za pisanie SMS do mojego kolegi aby mnie ratował bo laska jest strasznie nudna, (miał do mnie zaraz oddzwonić i pod jakimś pretekstem szybko mnie z tamtad ewakuować) zaraz po wysłaniu SMS ona też dostała jakąś wiadomość, przeczytała, a ja zpytałem od kogo to wiadomość a ona na to że ''ode mnie'' !!!! Spaliłem buraka, nic nie mówiąc szybko wstałem i dosłownie wybiegłem z jej domu bo nie wiedziałem co mam powiedzieć. TRUE Story YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
yy | 77.253.207.* | 25 Sierpnia, 2011 10:36
Skąd ja już od słowa SMS wiedziałem kto go dostanie? Hmm
historia do przewidzenia. Swoja droga tez sie kiedys tak umawialam zprzyjaciolka, zeby po godzinie moich randek do mnie dzwonila i ewentualnie ratowala z opresji. Nie zaprzeczam- wiele razy skorzystalam z mozliwosci ucieczki :D
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
yy | 77.253.207.* | 25 Sierpnia, 2011 10:36
Skąd ja już od słowa SMS wiedziałem kto go dostanie? Hmm
mademoiselle | 89.76.79.* | 25 Sierpnia, 2011 15:15
historia do przewidzenia. Swoja droga tez sie kiedys tak umawialam zprzyjaciolka, zeby po godzinie moich randek do mnie dzwonila i ewentualnie ratowala z opresji. Nie zaprzeczam- wiele razy skorzystalam z mozliwosci ucieczki :D