Yafud jak yafud, ale jaki ładny, okrągły numer...
Ale jak milo! W koncu dlatego ma sie zwierzaka, bo sie lubi z nim przebywac
tydzień karceru przywróciłby dawny porządek
No tak, jasne po to ma sie zwierzaka, zeby go karac. Obala caly cel. Nie mowiac juz o tym, ze kot oczywiscie racjonalnie przemysli, za ktore dokladneie zachowanie zostal ukarany 'hmm, chyba miauczenieje jej sie nie spodobalo, bo obserwacja byla ok' i zmieni swoje zachowania. Ale spoko wyrzyguj dalej te idiotyzmy, skoro ci ulzylo. I zmien lek
Nie czytałem wypocin ale po ich długości widać że ulżyło ale tylko Tobie xD
Autorko! Po co Ci kot? Masz w domu myszy?
Ja nie wiem... Koty są ogólnie bez sensu, ani to miłe, ani kochane. Pogłaszczesz, to w podzięce wydrapią ci krtań... Niech mi jakiś kociarz tu wyjaśni tę waszą trudną, sadomasochistyczną miłość...
Chyba pomyliłeś kota z tygrysem.
Uważaj kolego bo się narazisz tutaj kociarom (których tu parę siedzi).
Co nie zmienia faktu, że koty to najbardziej bezużyteczne i bezsensowne zwierzęta domowe kiedy nie masz myszy. Ani to mądre, ani wdzięczne ani posłuszne. Zwierzak robiący co chce i kiedy chce i mający Cię w d*pie, pomimo że ty mu dajesz żreć i schronienie.
Mój kolega ma wspaniałego, tulaśnego, cichego kota. Akceptuja gości, nie jest nachalny ale lubi towarzystwo i chętnie przebywa z rodziną. Nie każdy kot to menda.
Miało być akceptuje
Są szczere. Jak chcą głaskania i przytulania to przychodzą, jak mają dość to się odsuwają. Jak są dobrze traktowane to pozwalają na wiele. Zero-jedynkowe bez fałszu.
Haha :D Moja mama karmiła psa łyżką, bo był chory i nie chciał jeść ale z łyżki jadł, potem się łobuz nauczył i chciał z łyżki :) Przegłódź kota, w końcu zje.
Równie bezużyteczne co ty? :D
Widocznie kot doszedł do wniosku że przy glaskaniu lepiej smakuje. Ale kot to nie kaczka - nie pośle do więzienia za niespełnienie jego zachcianki. Trochę pomiauczy i w końcu jak zglodnieje to zje sam. Trzeba po prostu wygrać wojnę nerwów.
Psy to najbardziej bezużyteczbe zwierzątka. I żałosne. Daja sie bić, karcić, tylko sie skulą i dalej masochistucznie kochają. Wysrać sie same nie potrafią, na spacerki tylko trzeba. A im mniejszy tym bardziej wku*wia, drze morde, sylwestra nie kozna zrobić bo piesek sie boi. Zagryzie inna osoba bo inaczej pachnie, a potem przyjdzie i wy*ucha ci noge.
Fajnie tak, co?
Posiadam i suczkę i starą kocice. Jezeli tylko sie ZROZUMIE i okaze troche empatii, to najcudowniejsze zwierzaki na świecie.
Zwlaszcza kotka, ktora jest z nami od 15 lat. Nigdy nie mialczy bez powodu, a nawet jezeli troche nachalniej - to tylko oznacza ze sprawa jest pilna (90% przypadków to ze musi sie wypróżnić i "prosze wypusc mnie", pozostale 10% to info o braku wody w miseczce).
Daje mi sie glaskac jak tego chce, sama czasem przychodzi sie potulić. Czasem nawet z wdziecznosci zacznie lizac po wlosach albo tykac noskiem w policzek. Przychodzi i kladzie sie zawsze, jak cos boli - co bardzo pomaga, nawet jezeli swoim brzuchem uwali mi sie na czole, bo bolą zatoki. Podczas miesiączki jest niezastąpiona (cieplo i wibracje rozluzniaja spiete miesnie).
Jak miala jeszcze zeby czesciej ganiala po dworzu, przynosila myszki i ptaki, jaki prezenty. "Masz, upolowalam jedzenie i dziele sie nim z tobą, bo jesteś częścią stada!".
Za to nie lubi dzieci. Nie drapie ich, ale ucieka, nie daje sie dotykac. Dlaczego? Bo ja krzywdzily w przeszlosci, ciagaly za ogon i przygniataly.
Uwielbiam z nia spac, a ona chetnie wchodzi pod koldre i wtula sie, poszukujac ciepla i miziania. A mnie mizianie jej uspokaja i relaksuje, bo jest mieciutka i ciepla.
Zaskoczyl mnie ten jeden raz, kiedy stracilam przytomnosc w kuchni, a ona zauwazyla moja dluga nieobecnosc (jako tako rozumie moje "zaraz wracam, ide do lazienki". Jezeli nie wroce po 10 minutach to przychodzi sprawdzic gdzie jestem). Zaczela glosno mialczec, a jako ze nie reagowalam, glosni "potuptala"do mamy i zaczela jej intensywnie mialczec. Mama mnie odratowala, a kotka nie opuszczala mnie na krok przez reszte dnia.
Suczka, mimo ze w teorii nie moja, jest swietna w rozbawianiu i wyciaganiu na spacer, ktorego nie tylko ona potrzebowala. Tez potrafi sie przytulic, pobawic,powyglupiac, chociaz jest o wiele bardzieh przyjazna dla dzieci.
Mam ich nie kochac? Nie dbac? Olewac? Czemu. Ludzie tez tego pragna, a i czasem zdarzy sie dzien, kiedy chca pobyc sami.
A koty wymagaja od wlasciciela szacunku, ktory potem odwzajemniaja. Traktuj kota dobrze, a on bedzie traktowal dobrze ciebie. Nie mowie o kompletnym braku tresury czy wychowania, ale tresura nie polega tylko na karze ale i nagrodzie za dobre zachowanie.
Plus koty i psy potrafia zapamietac sporo slow, cos na poziomie 3 latka. A patrzac na siostrzencow to taki 3 latek naprawde sporo rozumie.
Nawet "kocham cie, kicia"zrozumie. Bo zawsze po tych slowach zaczyna glosno mruczec :)
I myślisz że ktoś zmarnuje czas na czytanie tych wypocin? Dupka zapiekła kociarę :D
kolejny dureń nie zauważył że ta strona stworzona jest po to by było zabawnie i każdą nawet najgłupszą wypowiedź traktuje ze śmiertelną powagą i rozkładają na atomy
To po co się wysilasz i próbujesz pisać skoro masz takie problemy z czytaniem?
Dostalem ostatnio bana nawet nie wiem za co, na pewno nie zlamalem regulaminu. Pewnie za logikę. Dlatego lubie tu trollowac. Widze, ze dobrze sie tu ukierunkowuje w sekcji komentarzy. Mialem koty, mialem psy... Kota tez sie da ułożyć. Sek w tym, ze psa uklada sie odruchami a kota instynktem (czyli w uproszczeniu brutalnością). Nie lubię kotów, a mam, bo żona ma. Metaforycznym bitem i piescia ulozylem tego kota i łasi sie do mnie, jest posluszny, jak córka tylko jęknie w nocy przez koszmary to kot robi raban jezeli nie reagujemy. Poza tym, jakos woli łasic sie do mnie niz swojej pani. Behawioryzm i tyle
Strasznie dużo wulgarnego chamstwa się tutaj zrobiło ostatnio.
Nie odpowiem za inne, ale moge powiedziec o swoim. No wiec: kotek jest kochany, codziennie rano i wieczorem wita sie ze mna i zegna przytulajac sie do mnie. Aportuje. Nie jest w ogole jest agresywny, daje sie normalnie wziac na rece i przytulac i juz po chwili mruczy wtulony. Nie drapie mebli i nic nie nieszczy, nie chodzi po stole i blacie. Spi z nami w lozku w nogach, nie budzi nas, rano jak tylko otworze oczy to przychodzi sie przywitac. Generalnie jest grzeczny, czasem wariuje i biega jak szalony po mieszkaniu, ale to az fajnie popatrzec bo zabawnie to robi;)
Poza tym ja i partner mamy takie godziny pracy, ze ciezko byloby nam miec psa, bo nie mialby kto z nim czasem wyjsc. A kot ma kuwete, wiec nie musimy sie martwic ze jak nam sie dluzej zejdzie w pracy to biedny psiak narobi pod siebie. To tyle. Nie wiem czy kogos to przekonalo do kotow, alw prawda jest taka ze jesli kota wychowuje sie od kociecia, to wiele mozna go nauczyc, tylko trzeba byc systematycznym i konsekwentnym.
Koty są strasznie głupie, ale zarąbiście urocze.
Rodzice mieli koty (kotka się okocila bo ojciec wykastrować nie dał, potem i tak ją z mamą porwałyśmy na kastrację, gdy już można było) i młode do mnie przylatywały jak tylko wracałam do domu. Bardziej się cieszyły na mój widok niż pies. Pies miał mnie w D, bo to niewytresowana, rozpuszczona menda była. Wszystko zależy od wychowania zwierzaka.
Koty łatwo wytresować i nie trzeba siłą. Np. kotka rodziców wie, że nie może się kłaść na stołach poza biurkiem mamy i najbrutalniejsze zachowanie wobec niej to było klaśnięcie w dłonie kilka metrów od niej. Tak to wystarczy zrobić "psik"(nie krzyczeć!) i wie, że nie wolno robić tego, co robi.
Nie drapie mebli, bo ma drapaki i jest mocno przywiązana również do mnie. Jak jestem w domu to dzień w dzień przychodzi pod drzwi i puka w nie lub "drapie"(bez pazurów) bym ją pogłaskała. A jak mnie nie ma to nawet na piętro nie wchodzi.
Jak były młode (ojciec nie chciał brać odpowiedzialnością za swoją głupotę i oddawał małe gdy miały ponad 3 miesiące) to były większe pieszczochy niż kicia i kicia stała się zazdrosna! Jak wcześniej nigdy nie lubiła siedzieć ludziom na kolanach tak zaczęła moje okupywać by młode nie mogły xd
Po dłuższym czasie, gdy się przyzwyczaiła że młodych nie ma to znowu przestała dawać się brać na kolana :(
Długo była zazdrosna nawet o mojego chłopaka i nie chciała się do niego zbliżać (dla porównania chłopaka siostry polubiła szybciej, ale na uwadzie siostry nigdy kici nie zależało)
Nie licząc drobnych wypadków w czasie zabawy nigdy żadna mnie nie podrapała. I to była i tak moja wina bo bawiłam się z nimi ręką, a nie zabawką...
Bardzo przyjemna historia, dzięki!
Brzmi uroczo! Oczywiście, że wielu przypadkach prościej mieć właśnie mniej wymagającego kota, ale żeby był dobry, trzeba na to poświęcić dużo czasu, jak mówisz, trzeba chcieć :D
Psy to uległe zwierzęta dla ludzi którym brak dominacji w życiu i dlatego je kupują. Żeby mieć kogoś pod sobą. Tak leczą kompleksy bo sami są ciagle pod czyimś butem. Czy to rodziny żony męża czy tez szefa.
Hahahahah!
Pamiętaj kot najpóźniej w trzecim locie orientuje się że coś jest nie tak.. :-D
Kaczka zasadniczo ma niewiele do kwakania. Mądrzej są że od kaczek są kury, uwielbiam też gęsi, chociaż to jedyne mięso którego nie zjem. Natomiast niecierpie indyków za całokształt.
Niekoniecznie. Nasza dzikuska tylko po sterylizacji ciut zmieniła swoje zachowanie. Ale przez 9 lat była ciężkim przypadkiem. Ale w lipcu odszedł u weta nasz starszy kot i okazało się że dzikuska zrobiła się łagodniejsza, jest teraz do rany przyłóż. I tak sobie po cichu myślę że starszy ja po prostu straszył, przez co ona uciekała albo się broniła pazurami, a teraz zmieniło się bardzo jej zachowanie.
Fakt, więcej mlaszcze, niż kwacze.
Hahaha.:-D Zarąbista teza. Ja lubię psy, a zarządzam paroma osobami. Najlepsze że niecierpie brzydkich ras typu buldogi, wilczury czy amstaffy. Wolę zwykle kundelki, albo maluchy typu york czy maltańczyki. Ale maltańczyki są strasznie głośne, yorki są spoko, jak się dobrze wychowa to nawet są mądre
Co klaszcze? Chyba krowa.
Rozumiem, że buldogi i amstaffy (chociaż jako szczeniaczki są rozkoszne, potem brzydzieją :D), ale żeby wilczury (ktoś tak jeszcze mówi, miło!) nazwać brzydkimi?! :D
Sprawdź, jak wyglądały wilczury kiedyś, a jak teraz.
Z czym oni to skrzyżowali? Z hieną?
(...) Co klaszcze? Chyba krowa. (...)
Najczęściej kierowca autobusu, matki u Rubika rzadziej.
Jakbyś się wysilil i przeczytał chociaż do drugiego akapitu to byś teraz z siebie durnia nie zrobił.
Z hieną... :D
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
hasan | 37.30.17.* | 11 Stycznia, 2021 19:18
Mój kolega ma wspaniałego, tulaśnego, cichego kota. Akceptuja gości, nie jest nachalny ale lubi towarzystwo i chętnie przebywa z rodziną. Nie każdy kot to menda.