Zakłócanie mirum domowego...
W prawie nie istnieje coś takiego jak cisza nocna. Jest zakłócenie porządku publicznego, które nie ma czasowego wymiaru, więc spokojnie możesz złożyć skargę o zakłócenie porządku.
Lub jesli dobrze kojarze to istnieje jeszcze cos takiego jak nieobyczajowe zachowanie. Poglebij tematy z wszystkich 3 podpowiedzi i dzialaj.
Składa się sprawę do sądu grodzkiego ale w pl nic to nie daje, bo to żadna szkodliwość społeczna :/współczucia
Nie ma juz sadow grodzkich. Rejonowy.
art. 51 paragraf 1 kodeksu wykroczeń - zaklocanie spokoju (nie musisz czekać do 22). Nr alarmowy 997. Niezamaco :-P
Autor nawet nie kryje, że serwis YAFUD zmienił swoją funkcję z bawienia na służenie radami. To jest warte uwagi.
Miałem kiedyś podobny problem. Kupiłem "małe"nagłośnienie, puściłem płytę "Kuolema"na full i wyszedłem na parę godzin z domu. Po powrocie zastałem dosłownie wszystkich sąsiadów czekających na mnie jak na zbawienie. Od tamtej pory nikt nie odważył się puszczać głośno muzyki dłużej niż kwadrans.
Normalnie zgłaszasz sprawę najlepiej dzielnicowemu. Zakłucanie miru domowego i tyle.
"Zmień pracę"
Jak mieszkasz pod nim to weź miskę z wodą i postaw na głośniku. Miska musi dotykać sufitu. Woda przeniesie dźwięki i hałas na górze będzie nie znośny a w mieszkaniu nic nie będzie słychać.
Albo nieobyczajne ale to chyba nie to samo.
zakłocenie miru jest w przypadku wtargnięcia.Art.51 jak ktość napisał.Dokumentacja w postaci nagrań, najlepei z około miesiąca ( stałe i uporczywe) , pismo do administracji i dzielnicowy
Ale tutaj prawników :D Nieobyczaje zachowanie to np. masturbacja w miejscu publicznym, a nie głośność. Zakłócanie miru domowego wiąże się z wtargnięciem. A facet nie robi nic nielegalnego i nikt mu nic nie zrobi. Gdyby się przejmować każdym, kto pracuje w nocy cały świat by musiał chodzić na palcach. A wystarczy zainwestować w zatyczki do uszu, jak komuś aż tak przeszkadza.
Jeszcze są 3 opcje:
- przekroczenie norm hałasu na terenie zabudowy mieszkaniowej (tutaj wchodzą w grę organy ochrony środowiska),
- jeśli jest to wspólnota mieszkaniowa, to za zgodą sądu licytacja komornicza takiego mieszkania (z przepisów o wspólnotach mieszkaniowych),
- zwykła sprawa z prawa cywilnego o naruszanie stosunków sąsiedzkich, zasad współżycia społecznego, etc.
Zaś z prawa karnego raczej bym szedł w uporczywe nękanie albo coś podobnego, bo zakłócanie spokoju to najwyżej mandat, a i tak może się skończyć pouczeniem.
Wysyp prawnikow jak zawsze. Tak trudno doczytac,ze zabronione jest takze zaklocanie spokoju??
Ale co doczytać, skoro większość z piszących mogła nigdy nie czytać przepisów, o których piszą, a tylko jakiś artykuł w gazecie lub w Internecie?
To że ktoś ma mieszkanie na własność nie znaczy, że nie można go upomnieć kiedy zachowuje się antyspołecznie.
Nie ma powodu żeby od świtu do zmroku nap**rdalać tak, że aż ściany drża, niezależnie od tego jakim się jest melomanem.
Z mężem mieliśmy podobną sytuację. Mąż pracuje z domu, a TV u sąsiadki z dołu chodzi całymi dniami bardzo głośno, często do późna w nocy.
Prośby kończyły się zatrzaskiwaniem drzwi, więc mąż, który jest bardzo uparty, zaczął stać pod jej drzwiami, dzwonić i pukać dając do zrozumienia, że nie odejdzie dopóki telwizor nie zostanie ściszony. Ta walka na wole, grożenie policją i czynnościami prawnymi, mediacja zr strony Pani administrstor, odniosły skutek po pół roku :)
Zesraj się i tak chodź. Kup słuchawki aktywne.
1) przekroczenie norm hałasu - może i tak - nie znam tych norm, ale wątpię, skoro np. wyjący alarm samochodowy ich nie przekracza, a przecież nie mógłby trafić do sprzedaży, jakby przekraczał.
2) totalna bzdura. W przypadku usunięcia z mieszkania sąd może wydać nakaz sprzedaży (np. w terminie 12 miesięcy). Żadnej licytacji komorniczej tam nie ma. W dodatku przepis stosuje się wyłącznie w przypadku gdy użytkowanie mieszkania wiąże się z zagrożeniem (np. pożarem, albo sanitarnym).
3) Sprawa z miejsca przegrana. Chyba jeszcze nigdy nikt nie wygrał procesu o hałasowanie w dzień.
Uporczywe nękanie - też totalna bzdura. Uporczywe nękanie byłoby wtedy, gdyby ta muzyka była skierowana wyłącznie do Ciebie.
A jakby wezwała policję, to to Twój mąż dostałby zarzut uporczywego nękania.
Zaklocanie miru domowego to rowniez uporczywe halasowanie. I owszem, jak mieszka sie w bloku, to powinno miec sie na uwadze sasiadow i byc w miare cicho u siebie. A proponowanie sasiadowi kupienie sobie zatyczek od uszu, bo Ty musisz puscic muzyke na full, jest zwyklym chamstwem. Sluchawki sobie kup.
A nie wpadliscie na to, ze sasiadka ma problemy ze sluchem? Mnostwo starszych ludz wlacza glosno tv, bo zwyczajnje skabo slyszy, a nie ze zlosliwosci.
To takie samo prawdziwe stwierdzenie, jak to, że kłamstwo w celu uzyskania odszkodowania nie jest wyłudzeniem. Zupełna głupota. To tylko zakłócanie porządku. I to też tylko pod warunkiem wykazania i udowodnienia długotrwałego działania.
Gdyby Pani sąsiadka chciała ze mną rozmawiać a nie zamykać mi drzwi przed nosem lub obrażać to my bardzo chętnie kupilibyśmy jej dobre słuchawki bezprzewodowe, żeby jej było wygodnie. Ale kobieta jest znana z tego, w całym bloku że ma inne osoby za nic.
Nieszczęśliwa, zgorzkniała i bezczelna. To nie pierwszy raz kiedy administrator musiała mediatorować.
Naruszenie miru to przestepstwo,a zaklocenie spokoju to wykroczenie. Niektorym trzeba tlumaczyc po 20 razy.
Pani Harmonia, jak to często, sama sobie zaprzeczyła. Więc, w odpowiedzi na #23: zgadzam się, a w odpowiedzi na #24: nie zgadzam się, niech sobie przygłucha kobieta kupi słuchawki.
1) Normy hałasu (poza BHP w pracy) generalnie funkcjonują tak, że nie ma znaczenia krótkotrwały hałas, nawet bardzo głośny. Ale ciągle włączona głośno muzyka już tak, bo jest włączona stale i średni hałas na każdą godzinę w ciągu dnia jest o wiele większy od takiej muzyki niż od alarmu.
Rozwiązanie oczywiście pomocnicze względem innych działań.
2) Prosiłbym nie wprowadzać w błąd, bo art. 16. ust. 1. ustawy o własności lokali za uporczywe zachowania dopuszcza sprzedaż w drodze licytacji jak w postępowaniu egzekucyjnym. A taką przeprowadza komornik. Ale to oczywiście trwa.
3) Piszesz o sprawie z góry przegranej, ale tylko "chyba"nikt nie wygrał. Rozwiązanie trudne jak i każde inne. Wszystko kwestia szczegółów, dowodów. Dziwnym trafem o odszkodowanie za hałas np. z powodu funkcjonowania lotniska też można się upomnieć, chociaż innym też hałasują te samoloty.
Na takie sytuacje nie ma bezpośredniego rozwiązania - trzeba pomyśleć i wybrać najsprawniejsze. Niestety zbyt często takim okazuje się danie "w mordę"takiemu sąsiadowi. Ale nie warto.
I żaden nie potrafił wyłączyć korków na klatce? Miałeś "szczęście"...
Tak sobie czytam komentarze. Jeśli sąsiad puszczający głośno muzyke, nie przeszkadza nikomu innemu, to autor co najwyżej może dostać mandat za nieuzasadnione wzywanie służb, choć to jest wątpliwe, za pierwszym czy drugim razem. Dwa, sąsiad, rozumiem, że blisko sąsiad? Sam mam problem ze snem i budzi mnie nawet zwykła rozmowa. Więc głośno to pojęcie względne, podejrzewam, że po nocce chce się spać, jest jasno i każdy najdrobniejszy wydaje się być hałasem. Poza tym autor może sobie kupić stopery do uszu za jakieś 2 zł, albo zmienić pracę. Wiele osób ma problem ze snem po nocnej zmianie nawet w idealnych warunkach. Natomiast nikt się nie będzie stosował do jednostki, bo ktoś pracuje na noc. Jednostka powinna się stosować do reszty, jeśli na tym osiedlu byłoby więcej osób pracująca na nocke, to sąsiad nie powinien puszczać muzyki, ale podejrzewam, że autor jest jedynym, albo jednym z nielicznych, którzy mają takie problemy i tutaj przykro mi bardzo, radź sobie. Sam pracowałem na nocki i jakoś nie wydzwaniałem na policje, że sąsiedzi robią coś przy domu/słuchają muzyki albo po prostu robią sobie grilla. W końcu zmieniłem pracę, bo wszyscy wokół nie będą się do mnie dostosowywać, tylko ja muszę do okolicy.
Harmonia pitolisz jak zawsze.Mam na bieżąco sprawę prowadzoną przez adwokata.Zakłocanie miru jest w przypadku wtargnięcia.Sprawdź zanim piertolniesz kolejną głupotę.Kobieta pijawa, apiać swoje.Faceta to ty chyba nie masz, bo zwariował z taką zmiją
Trzeba zwalczyć muzykę muzyka
Zrób tak
Lejesz 3/4 garnka wody
Garnek podkładasz pod sufit lub na ziemi zależy gdzie ten sąsiad się znajduje (stabilnie żeby się nie wylała woda. Najlepiej popodkladac ksiazki)
Zakładasz słuchawki na garnek
Proponuje kawałek 10 godzin Hitler-Gangdam Style;) znajdziesz na youtube
Ważne żeby był jakiś harcorowy bass:))))
Załącz i idź do pracy ma noc
Nawet jakby ktoś drzwi wywarzyl to u Ciebie będzie cicho. Po jednej nocy znudzi się sąsiadówi . A jak nie to w dzień też spróbuj:)
Dlaczego ktoś miałby inwestowac w zatyczki do uszu? Może niech ten palant zainwestuje w słuchawki. Takie wybryki powinny być surowo karane.
Może mieć sobie problemy ze sluchem, ale to nie jest niczyja wina i nikt nie powinien ponosić konsekwencji. Niech sobie podłączy słuchawki i puszcza na fulla, to będzie słyszała. Nic nie powinno usprawiedliwiać hałasu. Znudzona emerytka, która całymi dniami ogląda TV (no bo przecież kto by czytał książki, od razu widać z kim mamy do czynienia) może się wyspac kiedy chce, a normalni ludzie pracują i niestety muszą mieć możliwośc wypoczynku we własnym mieszkaniu. Nawet jeśli się nie śpi, to taki hałas bardzo irytuje.
Proponuję wobec tego regularnie, gdy pracujesz w dzień , wychodząc do pracy włączać na cały regulator jakiś haevy metal czy np "drumm&bass"- nawet nie musisz tego lubić bo i tak słuchać nie będziesz, a i ciszy nocnej też nie będziesz zakłócać.
To jest sąsiad, a poza tym rzadko który, czy raczej zgoła żaden starszy człowiek słucha metalu, więc raczej to nie ten przypadek
To samo chciałem napisać
Żeby nie tem marsze wojskowe uznałbym, że to mój sąsiad sie skarży... Ale przecież on nigdy nic nie mówił, że mu to przeszkadza...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Wojo12u | 37.47.145.* | 03 Maja, 2018 10:50
W prawie nie istnieje coś takiego jak cisza nocna. Jest zakłócenie porządku publicznego, które nie ma czasowego wymiaru, więc spokojnie możesz złożyć skargę o zakłócenie porządku.