Jakiś czas temu zmarła moja babcia, w związku z tym gościliśmy w domu całe mnóstwo rodziny z drugiego końca Polski. Większość z tych ludzi widziałam może trzeci raz w życiu, ale szybko się ze sobą oswoiliśmy. Trafiło się całkiem sporo kuzynostwa mniej więcej w podobnym wieku, więc któregoś wieczoru, aby zacieśnić więzi, wybraliśmy się wszyscy do pubu na piwko czy pięć. Kilku kuzynów trochę popiło i poczułam się odpowiedzialna dowieźć ich do domu (na dwie taksówki). Kiedy jedna grupa już siedziała w aucie, reszta nie zważała na moje krzyki i błagania, i dyskutowała w najlepsze ze 100 metrów dalej. W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak (widziałam go tylko kątem oka) i powiedział, że on już się nimi zajmie. Bez chwili wahania zapytałam - A kim ty k***a jesteś? Na swoją obronę dodam, że już długo namawiałam kuzynostwo do powrotu, stąd taka reakcja :) I podejrzewałam chłopaczka o chęć alkoholizowania się z moimi towarzyskimi kuzynami... Niestety chłopaczek okazał się być troskliwym wujkiem, w wieku przed 50-tką, który przyjechał nas porozwozić po domach. Następnego dnia cała rodzinka ciągnęła ze mnie łacha, a ja płonęłam ze wstydu aż do ich wyjazdu... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.