Miałam kiedyś taką sytuacje, że spadł mi cukier i musiałam coś zjeść. Wybrałam jakiegoś batonika ze zbożami.
Spieszyłam się gdzieś, więc jadłam, idąc. Tuż przed przejściem dla pieszych podjechal jakiś samochód. Pasażer zaczął wykrzykiwać, że jestem za gruba na takie jedzenie. Wyrwał mi go z ręki, wyrzucił na ziemie i pojechał dalej.
No, zaje*iscie śmieszne. Zdarzają sie takie przypadki
Nie byłam tego świadkiem więc się nie wypowiem, ale otyłość to choroba. Autorze, twoja dziewczyna ma kilka nadprogramowych kilogramów TERAZ, za niedługo zmieni się to w otyłość. To choroba i to poważna.
Ja tam wierze. Jak chodzilam w glanach to czepialy sie mnie wszystkie dewotki.
Tak naprawdę pytaniem jest, co dokładnie znaczy "ma parę dodatkowych kilogramów"? Bo może wygląda po prostu kobieco, ale skoro nie jest wieszakiem, no to ma "parę kilo za dużo", niekoniecznie musi mieć nadwagę, albo ocierać się o otyłość.
Z drugiej strony, jakby wyglądała kobieco, to dla "stare baby"powinna być za chuda, a nie za grupa... Chyba że nie jest babcią, no to może mieć zaburzone postrzeganie rzeczywistości...
Te całe rozważania nie mają sensu, bo to nie sprawa baby jak ktoś wygląda. I tyle.
To dobrze że ktoś ma poczucie piękna i zwrócił uwagę tej panience że jej otyłość ma ujemny wpływ na krajobraz
Gdzie mieszkałaś? Prawdę mówiąc wychowałam się na wsi i nikt o moje glany nie miał wątów. A było to ponad 15 lat temu także dawno
To prawda. Pytanie ile tych "nadprogramowych"kilogramów jest. Cześć kobiet przy XIXw wskaźniku matematycznym BMI m nadwagę, a mimo to czują się świetnie i mają świetne wyniki, a część kobiet przy tym samym wskaźniku mając niedowagę ma potężne problemy np z zajściem w ciążę.
Widze, że pod każdym yafudem jesteś takim samym "prostakiem"od których wyzywasz innych.
Parę nadprogramowych kilogramów wcale nie musi od razu oznaczać nadwagi, ani grozić otyłością. Nie każdy też musi być szczupły i mieć idealną figurę. Ja ważę przynajmniej z 10kg za dużo, ale do nadwagi mi jeszcze trochę brakuję ;) Generalnie noszę rozmiar 38-40 i mimo, że nie wyglądam idealnie, to tragedii nie ma i zdecydowanie nie uważam, żeby taka waga zagrażała mojemu zdrowiu.
w Warszawie :)
Pamietam np. jak stalam sobie na przejsciu dla pieszych i jakas babeczka starsza patrzy na moje buty i cos mruczy niezadowolona (byla jesien). No i pytam sie jej czy moge jej w czyms pomoc.
A ona do mnie ze o moje buty jej chodzi.
No i pytam co z nimi nie tak.
A ona do mnie, ze ona zalozylaby szpilki. No to patrze na jej nogi i pytam dlaczego w takim razie nie ma na sobie szpilek. A ona, ze bo jest zimno xD
No to mowie, ze moze to powod, dla ktorego ja tez ich nie mam. No i poszlam sobie.
Ale takich sytuacji mialam kilka. Po co Pani takie buty? albo Takie ma Pani niedziewczece buty. Albo np spojrzenie na buty i przesiadka na inne siedzenie w metrze.
No i nie to, ze wygladalam jak jakis metaluch z lancuchami. Normalnie czarne spodnie, koszulka, dlugie glany. I wystarczylo.
Serio? U mnie na Żoliborzu nigdy takich dziwnych sytuacji nie miałam. Fakty że społeczność Warszawska uważam za bardzo bardzo kulturalną, nigdzie indziej nie spotkało mnie tyle życzliwości ze strony zupełnie obcych co właśnie w Warszawie.
Moze jestem magnesem na takie sytuacje, mialam i mam zawsze pecha do starych bab (celowo nie mowie staruszek;mam na mysli stare roszczeniowe babska), a ze jestem z tych pyskatych, no to czasami wychodzi jak wychodzi.
Panie prezesie, nic dziwnego, przecież panu wszędzie ochrona towarzyszy :D
Pierdoła z autora zamiast babci doradzić aby sobie klamerki kupiła bo świetnie zmarszczki usuwają z twarzy. I po kilku sekundach dodać Przyjemnie , a na mszy nie wmówili nie czyń drugiemu co tobie niemiłe
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Uktp | 89.77.255.* | 19 Kwietnia, 2021 20:50
Miałam kiedyś taką sytuacje, że spadł mi cukier i musiałam coś zjeść. Wybrałam jakiegoś batonika ze zbożami.
Spieszyłam się gdzieś, więc jadłam, idąc. Tuż przed przejściem dla pieszych podjechal jakiś samochód. Pasażer zaczął wykrzykiwać, że jestem za gruba na takie jedzenie. Wyrwał mi go z ręki, wyrzucił na ziemie i pojechał dalej.
No, zaje*iscie śmieszne. Zdarzają sie takie przypadki